To miejsce w Bałtyku może być niebezpieczną pułapką. Turyści muszą uważać

Wydawać by się mogło, że spokojne w pierwszej linii brzegowej wody to idealne miejsce do kąpieli. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to tam właśnie często pojawiają się ukryte zagrożenia w postaci prądów wstecznych, które tworzą niebezpieczną pułapkę na nieostrożnych turystów. To śmiertelne zagrożenie.
W ostatnich latach sezon letni przyniósł tragiczne przypadki utonięć w miejscach pozornie bezpiecznych. Skuteczna ochrona przed takimi sytuacjami opiera się na wiedzy i czujności. Skąd biorą się prądy wsteczne, gdzie występują najczęściej i jak ich unikać?
Czym są prądy wsteczne i jak powstają?
Prądy wsteczne to silne, wąskie strumienie wody, które wyrzucają kąpiących się daleko od brzegu. Formują się przede wszystkim w strefie przybrzeżnej i osiągają prędkość około 1 m/s, w ekstremalnych przypadkach nawet powyżej 5 m/s.
ZOBACZ: Najpiękniejsze szlaki górskie w Polsce. Widoki zostają w pamięci na zawsze
Woda cofa się gwałtownie, tworząc silny prąd wsteczny, który dla osoby pływającej w płytkiej wodzie może być śmiertelny, zwłaszcza gdy ta straci panowanie nad ciałem. To nie powierzchniowy, lecz podwodny nurt, więc na pierwszy rzut oka niezauważalny.
Najbardziej zdradliwe miejsca nad Bałtykiem
Choć ryzyko prądów istnieje na całym wybrzeżu Bałtyku, dwa odcinki zasługują na szczególną uwagę:
- między Rozewiem a Władysławowem
- od Jantaru aż do Krynicy Morskiej
Tam ukształtowanie dna i ruch wody sprzyjają formowaniu gwałtownych strumieni cofki. Co istotne, to nie miejscówki oblegane falami, ale te spokojne, wyglądające najbezpieczniej są jednocześnie najbardziej zdradliwe. Brak wysokich fal i pozorna łagodność Bałtyku mogą zmylić. Turyści czują się bezpiecznie, nie wiedząc, że to właśnie wtedy morze bywa najbardziej zdradliwe.
Jak zachować bezpieczeństwo nad Bałtykiem?
Aby zminimalizować ryzyko związane z prądami wstecznymi, warto przestrzegać kilku podstawowych zasad. Przede wszystkim należy korzystać wyłącznie z kąpielisk strzeżonych. To właśnie tam obecni są ratownicy, którzy znają teren i mogą szybko zareagować w sytuacji zagrożenia. W przypadku braku pewności co do swoich umiejętności pływackich, strzeżone miejsca powinny być jedynym wyborem.
Równie istotna jest obserwacja morza. Brak fal i pozorna cisza nie oznaczają bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie, to często w takich warunkach tworzą się silne prądy odciągające w głąb wody.
ZOBACZ: To jedna z najbardziej trujących roślin. Znajdziesz ją w polskich ogrodach
Co zrobić, by wydostać się z takiej pułapki? Przede wszystkim ważne jest zachowanie spokoju. Panika tylko pogarsza sytuację, powodując szybszą utratę sił. Nie należy próbować płynąć bezpośrednio pod prąd do brzegu. To wysiłek z góry skazany na porażkę. Zamiast tego najlepiej obrać kierunek równoległy do linii brzegowej, wychodząc poprzecznie z pasa cofki. Po wydostaniu się z prądu można bezpiecznie skierować się z powrotem w stronę brzegu.
W przypadku przebywania na materacu lub unoszenia się na wodzie nie należy panikować. Prąd wsteczny z czasem słabnie. Jeśli jednak dryf niesie dalej od brzegu i nie ma możliwości samodzielnego wydostania się z prądu, trzeba sygnalizować zagrożenie np. unosić wysoko ręce lub wołać o pomoc. W takiej sytuacji ratownicy podejmą akcję ratunkową.
Czytaj więcej