Smaki lata, które pamięta każdy, kto dorastał w PRL-u. Kiedyś to był rarytas

Czasem wystarczy świeżego koperku lub smak śmietany z cukrem, by cofnąć się w czasie. Dla wielu Polaków dorastających w PRL-u lato miało niepowtarzalny smak. W zasadzie nie było w nim nic nadzwyczajnego, a jednak samo wspomnienie powoduje, że oczy zachodzą mgłą, a niejednemu popłynie łza wzruszenia.
Do PRL-u nikt nie tęskni z powodów ustrojowych. Nawet ci, którzy powtarzają, że "wtedy było lepiej", nie mówią o niedostatkach. Wracają pamięcią do ciepłych relacji, swobody bez cyfrowego nadzoru i... smaku. Tego jedynego w swoim rodzaju smaku wakacji, którego dziś trudno odtworzyć, bo i produkty już nie te same. A co wspominają najczęściej? Odpowiedź może zaskoczyć, zwłaszcza młodsze pokolenie.
Zsiadłe mleko i młode ziemniaki z koperkiem
To danie nie potrzebowało reklamy. Młode ziemniaki z koperkiem, często polane roztopionym masłem i smażoną cebulą, podawane ze zsiadłym mlekiem, to jeden z najtrwalszych kulinarnych wspomnień pokolenia PRL-u. Niepotrzebne było mięso ani wiele wyszukanych składników. A mimo to smak ten pozostał w głowie na lata.
ZOBACZ: Najpopularniejsze imiona z czasów PRL-u. Dziś niemal zniknęły
Zupa owocowa ze śmietaną i makaronem
Dla niektórych dzieci koszmar, dla innych - prawdziwa uczta. Gotowana najczęściej z wiśni, lekko słodka, zabielana śmietaną i serwowana z makaronem albo z lanymi kluseczkami. Na wsiach pojawiała się regularnie, bo owoce pochodziły z własnego sadu. Dziś niemal zniknęła z jadłospisów, ale dla wielu to smak rozkosznie leniwych wakacji.
ZOBACZ: Masz taki banknot z czasów PRL-u? Nie wyrzucaj, jest wart fortunę
Pierogi z owocami, śmietaną i cukrem
Wiśnie, truskawki, jagody zawinięte w cienkie ciasto, ugotowane i hojnie polane śmietaną, a potem posypane cukrem. Pierogi przygotowywane przez babcie i mamy, stały się jednym z najbardziej sentymentalnych smaków lata. Choć i dzisiaj można kupić gotowy produkt albo pokusić się o samodzielne wykonanie, to jednak smakują inaczej. Czyżby sekret tkwił w babcinych rytuałach kulinarnych?
Knedle ze śliwkami i masłem z bułką tartą
Tak zwany sos à la polonaise (czyli z masła i bułki tartej) do dziś uchodzi za klasykę. A polane nim knedle ze śliwkami to był sierpniowy rarytas, sycący, słodki i zawsze domowy. Danie budzi pewną nostalgię. Gdy pojawiały się na stole, wiadome było, że oto lato wchodzi w drugą połowę i lada moment trzeba będzie wrócić do szkoły.
ZOBACZ: "Polska Chorwacja" na wyciągnięcie ręki. Zaledwie godzinę drogi od Bydgoszczy
Placki ziemniaczane z cukrem
Dziś najczęściej jemy je na wytrawnie, ale w PRL-u nie było to takie oczywiste. Zwłaszcza dla dzieci. Cukier był wszechobecnym dodatkiem do dań także słonych, dlatego posypywano nim chętnie placki ziemniaczane. Wiele osób młodych wykrzywi się z niesmakiem na samą myśl. Warto jednak spróbować. To będzie niezapomniane doznanie i podróż w przeszłość.
Zupa szczawiowa z jajkiem
Kwaśna i lekko orzeźwiająca w smaku, oto czym jest zupa ze szczawiu najczęściej zbieranego samodzielnie na łąkach. Danie serwowano z ziemniakami, zabielano i dorzucano obowiązkowo jajo na twardo, aby zredukować niekorzystne działanie szczawianów. Lato w PRL-u bez zupy szczawiowej? Niemożliwe!
Czytaj więcej