Potężny słoń morski na przedmieściach. "Gordy" sparaliżował ruch w nadmorskim miasteczku

Ważący dwie tony potężny słoń morski przez niemal dziesięć godzin wędrował po ulicach jednego z nadmorskich miasteczek nieopodal Kapsztadu w RPA. Dopiero po akcji służb i postawieniu na nogi całej lokalnej społeczności "Gordy", bo tak pieszczotliwie nazwali go mieszkańcy, został złapany, uśpiony i przetransportowany na plażę, skąd wrócił do oceanu.
Mieszkańcy Gordon’s Bay nieopodal Kapsztadu byli świadkami niezwykłego zdarzenia: potężny słoń morski pojawił się nieoczekiwanie na jednej z podmiejskich ulic - w otoczeniu dalekim od jego naturalnego środowiska.
Służby porządkowe dopiero po blisko dziesięciu godzinach obławy schwytały i wypuściły do morza zwierzę, które sparaliżowało miasto i zdążyło stać się lokalną maskotką oraz obiektem zainteresowania miejscowych, a potem światowych mediów.
Dwutonowy gość z Antarktydy. Akcja służb
Przedstawiciele południowoafrykańskiego Stowarzyszenia Przeciwko Maltretowaniu Zwierząt (SPCA) stwierdzili, że Gordy musiał przepłynąć 1500 kilometrów, najprawdopodobniej z Antarktydy, by znaleźć się pod Kapsztadem. Duże morskie zwierzęta charakteryzują się nieprzewidzianym zachowaniem, tym bardziej, gdy są wycieńczone i odwodnione, dlatego służby musiały działać niezwykle sprawnie, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom oraz samemu Gordy'emu.
ZOBACZ: USA. Słoń uciekł z cyrku. Urządził sobie spacer po mieście
Ostatecznie udało się uspokoić zwierzę i w specjalnym transporterze przewieźć na pobliską plażę, skąd dostało się na otwarte morze.
Słonie morskie to zwierzęta stadne, które swoją nazwę wzięły od dużych rozmiarów oraz od pysków samców, przypominających trąbę. Wyjątkowo duże samce mogą osiągać masę ciała dochodzącą do 3700 kg. Występuje głównie w obszarze okołobiegunowym w strefie subantarktycznej, w tym na Antarktydzie.
Czytaj więcej