Interwencja - Tajemniczy wypadek w kopalni. Górnik nie żyje, kopalnia milczy

10 grudnia 2017. Rodzina zmarłego górnika obwinia kopalnię o „zamiatanie pod dywan” okoliczności śmiertelnego wypadku. Według ustaleń ojca pana Sebastiana, od taśmociągu oderwała się metalowa belka i zmiażdżyła głowę jego synowi. Wypadek był na tyle poważny, że wezwano śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Od razu nie wezwano jednak prokuratury, przez co nie miała ona możliwości zabezpieczenia dowodów. Śledczy dowiedzieli się o wypadku dopiero dzień później. Wówczas taśmociąg był już naprawiony i pracował.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze