Znany patostreamer Daniel Z. idzie do więzienia

Daniel Z. ma odbyć 82-dniową karę więzienia. Patostreamer miał wyrok za pobicie, został skazany na prace społeczne. Mężczyzna nie wywiązał się z obowiązku, więc sąd zamienił mu ograniczenie wolności na więzienie. - Fajnie było, ciekawych ludzi poznałem. Ale jak miałem dalej pracować ze złamaną nogą? - pytał patostreamer dziennikarzy portalu nowosci.com.pl.

Jak informuje portal, we wtorek toruński sąd odwoławczy podtrzymał w mocy decyzję sądu rejonowego. Za pobicie Wojciecha R. przy ul. Urzędniczej w Toruniu patostreamer został skazany na 5 miesięcy i 15 dni ograniczenia wolności. Mężczyzna miał przez ten czas wykonywać prace społeczne - informują nowosci.com.pl.

Daniel Z. miał przyjść do sądu o kuli. - Mam złamaną nogę i to bardzo poważnie. Stało się to podczas walki MMA (mieszane sztuki walk - red.) - mówił dziennikarzom.

"Wtedy to już żadnego streamu nie będzie"

Daniel Z. przekonywał, że przed urazem sumiennie podchodził do wykonywania prac. - Fajnie było, ciekawych ludzi poznałem. Ale jak miałem dalej pracować ze złamana nogą?! Nie wyobrażam sobie pobytu w więzieniu. Wtedy to już żadnego streamu na pewno nie będzie - żalił się dziennikarzom.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił jednak zażalenia mężczyzny. Torunianin trafi do więzienia na 82 dni.

Publiczne pochwalanie przestępstwa

To jednak nie koniec problemów znanego patostreamera. W styczniu, po informacji o ataku nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, torunianin miał skomentować zamach słowami: "niestety przeżył". Jego matka miała mu z kolei odpowiedzieć: "niech zdycha".

Oboje zatrzymani usłyszeli zarzut publicznego pochwalania przestępstwa. Art. 255 Kodeksu karnego mówi: "Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

WIDEO - Jakimowiczowi puściły nerwy. Zażądał wyproszenia gościa ze "Skandalistów"