"Walczyliśmy z wyłudzeniami, było zalecenie by skupić się na VAT"

Polska
"Walczyliśmy z wyłudzeniami, było zalecenie by skupić się na VAT"
PAP/Tomasz Gzell

- Służby skarbowe w ciągu kilku miesięcy od identyfikacji problemu likwidowały nielegalny obrót prętami stalowymi - zeznał przed komisją śledczą ds. VAT b. dyrektor UKS w Katowicach Jacek Przypaśniak. Jak dodał, było zalecenie z MF, by skupić się na VAT.

Jak mówił były dyrektor katowickiego Urzędu Kontroli Skarbowej, już w 2009 r. obserwowano proceder wyłudzeń VAT, w którym polska stal w ramach obrotu wewnątrzwspólnotowego wracała do Polski. - Ten proceder został przez nas rozpoznany i wyeliminowany, w 2011 r. ten "przekręt" był praktycznie zakończony - oświadczył.

 

Później, - jak zeznawał - w 2012 r. uczestniczył w spotkaniu u wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z branżą hutniczą. Podczas spotkania przedstawiciele tej branży informowali, że odnotowali spadek sprzedaży prętów z polskich hut, sprawdzili hurtownie i okazało się, że zalegają tam pręty z huty na Łotwie. Przypaśniak podkreślił, że szybko stwierdzono, iż pręty z łotewskiej huty "w dużych, jak na realia polskie, ilościach" są sprowadzane do Polski poprzez tzw. znikających podatników i trafiają do obrotu bez VAT, po niższej cenie. - W kilka miesięcy, doprowadziliśmy do zaniknięcia tego procederu - mówił świadek. W jego ocenie, był to "fajny" przykład dobrej współpracy służb skarbowych i specjalnych.

 

Kontroli innych obszarów było mniej

 

- Jeżeli tylko była możliwość podjęcia próby zablokowania pieniędzy (na kontach oszustów - red.), to je blokowano - mówił b. dyrektor. - Wydaje mi się, że to były całkiem znaczne kwoty - dodał.

 

Świadek zwrócił też uwagę, że co roku departament kontroli skarbowej MF wydawał wytyczne określające priorytety działania kontroli skarbowej na cały rok. - Były to priorytety branżowe np. paliwa. Jednak za terenie woj. śląskiego nie można było się ograniczyć tylko do tych dziedzin. Realizowaliśmy, to co największe, najbardziej niebezpieczne i szkodzące interesowi Skarbu Państwa - oświadczył.

 

Zaznaczył, że pamięta, iż padło zalecenie: "wszystko na VAT", i - jak mu się zdaje - pochodziło ono od wiceministra Parafianowicza. Świadek nie mógł sobie jednak przypomnieć roku, w którym padło. Zaznaczył, że na skutek tego zalecenia, służby skarbowe były coraz bardziej obciążane kontrolami spraw VAT-owskich, a kontroli innych obszarów było mniej.

 

Metody przestępców ewoluowały

 

Odpowiadając na pytania posłów Przypaśniak oświadczył, że nigdy nie spotkał się z poleceniem, by "nie ruszać paliw".

 

- Myśmy te paliwa ruszyli - powiedział, przytaczając przykład działań UKS wobec przestępczości związanej z paliwami. Zaznaczył, że metody przestępców ewoluowały, a w miarę jak służby skarbowe odkrywały kolejne sposoby, w ich miejsce pojawiały się nowe procedery. Jak ocenił, od roku 2000 działalność mafii paliwowej przybierała 4-5 różnych form. Podkreślał, że w 2014 r. UKS był już w stanie w ciągu 2-3 dni od nielegalnego transportu paliwa zablokować pieniądze na koncie zamieszanej w ten proceder firmy.

 

Przypaśniak poinformował też, że toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. - Mam zarzuty o przekroczenie uprawnień w zakresie podatku dochodowego - przyznał.

 

Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca br. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie