Zalewska o możliwym strajku w czasie egzaminów: wierzę nauczycielom

Polska
Zalewska o możliwym strajku w czasie egzaminów: wierzę nauczycielom
Wikipedia/ Adrian Grycuk/ CC 3.0

Wierzę, że nauczyciele nie wyobrażają sobie, żeby po całym cyklu kształcenia nie wesprzeć ucznia; wierzę nauczycielom - powiedziała w czwartek w radiowej Trójce minister edukacji Anna Zalewska, odnosząc się do spekulacji, że strajk nauczycieli może odbyć się w czasie egzaminów na zakończenie ósmych klas.

Zalewska pytana, czy nie obawia się, że zapowiadany strajk nauczycieli spowoduje, że nie odbędzie się zaplanowany na 15 kwietnia egzamin ósmoklasisty, odpowiedziała, że w czwartek spotkała się w tej sprawie z nauczycielskimi związkami zawodowymi w siedzibie Rzecznika Praw Dziecka.

 

- Byliśmy tam bardzo różnorodni, ale wszyscy powiedzieli, że jest zgoda wokół dwóch kwestii: że dziecko ma prawo do bezpiecznej i spokojnej nauki - a ta nauka jest finalizowana właśnie egzaminami - i że nauczyciele zasługują na kolejne wzrosty wynagrodzeń. Te dwie kwestie są najistotniejsze - stwierdziła minister edukacji.

 

"Kto zapłaci za utrzymanie dziecka"

 

Dodała, że jako nauczyciel z 17-letnim stażem ma "bardzo duże zaufanie do nauczycieli, którzy nie wyobrażają sobie, żeby po całym cyklu kształcenia, na ostatniej prostej, nie wesprzeć ucznia". - Ja wierzę nauczycielom - zapewniła szefowa MEN.

 

Podkreśliła, że w 1993 r., kiedy nauczyciele strajkowali podczas egzaminów maturalnych, była "łamistrajkiem".

 

- Były tak silne emocje rodziców i dzieci - ja uczyłam w liceum ogólnokształcącym - którzy na przykład pytali, kto zapłaci za utrzymanie dziecka, jeżeli ono nie dostanie się na medycynę, na psychologię, na prawo, tylko dlatego, że dorośli zaczęli dyskutować o słusznych pieniądzach - wspominała Zalewska.

 

- Te egzaminy przeprowadziliśmy, dlatego że naprawdę (...) my odpowiadamy za dzieci, za ich przyszłość. To są obowiązki, które wynikają z karty (nauczyciela), które wynikają z konstytucji. Ja będę dyskutować do skutku - zapewniła.

 

Przyznała, że przy obecnym wzroście gospodarczym nauczyciele mają prawo domagać się podwyżek, dlatego trzeba te podwyżki wprowadzać "systemowo".

 

ZNP domaga się wyższych wypłat dla nauczycieli

 

W połowie grudnia 2018 r. Związek Nauczycielstwa Polskiego przyjął uchwałę w sprawie rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pracowników oświaty. ZNP domagało się zwiększenia w projekcie ustawy budżetowej na 2019 r. tzw. kwoty bazowej dla nauczycieli, służącej do obliczenia tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli o 1000 zł, czyli do kwoty 3900 zł. Według związkowców zwiększenie kwoty bazowej o tyle oznacza wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od 691 do 1139 zł brutto.

 

ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność - Oświata" należący do FZZ wszczęły procedury sporu zbiorowego prowadzące do strajku w oświacie. Prezes ZNP Sławomir Broniarz, pytany, czy strajk może się odbyć w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych lub na zakończenie ósmych klas, przyznał, że termin ten jest "bardzo poważnie brany pod uwagę".

 

Oświatowa "Solidarność" powołała komitet protestacyjno-strajkowy. Po wtorkowym spotkaniu rzeczniczka Sekcji Krajowej Oświaty i

 

Wychowania NSZZ "Solidarność" Olga Zielińska poinformowała, że sztab protestacyjno-strajkowy oświatowej "S" zdecydował, że zawiesi wszelkie rozmowy z minister edukacji do momentu realizacji tych postulatów płacowych oraz przeprowadzi "radykalną krajową akcje protestacyjną 15 kwietnia". Na 15 kwietnia Centralna Komisja Egzaminacyjna wyznaczyła termin rozpoczęcia trzydniowego egzaminu ósmoklasisty.

ked/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie