Z bazy lotniczego pogotowia ratunkowego skradziono leki z morfiną. Ratownik z zarzutami

Polska

43-letni ratownik z bazy lotniczego pogotowia ratunkowego w Michałkowie z siedzibą w Ostrowie Wlkp. usłyszał zarzut kradzieży 72 fiolek leków zawierających m.in. morfinę. Prokuratura zarzuca mu również narażenie nieletniej pacjentki na ryzyko utraty życia lub zdrowia. Ratownik, podczas transportu, miał podmienić leki i podać jej inną substancję. Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzutów.

Policjanci z Ostrowa Wlkp. zawiadomieni o kradzieży leków z bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zatrzymali pracownika bazy - poinformowała we wtorek rzecznik prasowy ostrowskiej policji Małgorzata Łusiak.

 

- W tej chwili trwają czynności wyjaśniające - powiedziała.

 

Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. - W oparciu o dokonane ustalenia, w tym przesłuchanie świadków oraz pozostałe czynności, mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty - powiedział Polsat News prok. Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

 

Kierownik bazy

 

Pierwszy zarzut dotyczy przywłaszczenia 72 fiolek leków, zawierających substancje narkotyczne. Jak powiedział prokurator, funkcja, którą w bazie LPR pełnił ratownik, dawała mu dostęp do tego rodzaju specyfików. Według nieoficjalnych informacji, 43-latek był kierownikiem bazy. 

 

 

Drugi zarzut dotyczy zdarzenia z 28 grudnia 2018 r. Tego dnia ze szpitala w Kaliszu do lecznicy w Łodzi transportowano nieletnią pacjentkę. Jak ustalił portal kalisz24.info.pl, chodzi o 4-miesięczną dziewczynkę, która połknęła agrafkę. Ratownik miał podmienić leki i podać jej inną substancję.

 

Biegły oceni, na ile zamiana leków naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

 

Ratownik został już przesłuchany w charakterze podejrzanego. Złożył wyjaśnienia, ale przyznał się tylko do kradzieży leków.

 

- Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji, a także poręczenia majątkowego w wysokości 15 tys. zł - powiedział prok. Meler.

 

"Osoba podejrzana o dopuszczenie się nieprawidłowości została natychmiastowo zawieszona w czynnościach służbowych" - poinformowała w komunikacie Kinga Czerwińska z biura prasowego LPR w Warszawie.

 

LPR prowadzi własne postępowanie

 

Dodała, że w stosunku do tej osoby zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne, a Lotnicze Pogotowie Ratunkowe prowadzi także własne działania kontrolne i wyjaśniające.

 

"W momencie powzięcia informacji będącej skutkiem procedur nadzoru wewnętrznego o możliwych nieprawidłowościach w filii Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Ostrowie Wielkopolskim, dyrekcja podjęła natychmiastowe działania. Jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek na miejsce udał się Zastępca Dyrektora ds. Ratownictwa Medycznego, Organizacji i Planowania oraz Dyrektor Regionalny Regionu Zachodniego LPR, którzy na miejscu dokonali przeglądu leków oraz dokumentacji medycznej. Po stwierdzeniu nieprawidłowości na miejsce została wezwana policja, która zabezpieczyła materiał dowodowy i przesłuchała na stwierdzoną okoliczność obu dyrektorów" - głosi oświadczenie biura prasowego LPR w Warszawie.

paw/dro/ polsatnews.pl, kalisz24.info.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie