Zwłoki 70-latki przysypane stertą śmieci. Nie dało się otworzyć drzwi do jej mieszkania
Mieszkańcy jednego z bloków w Gorzowie Wielkopolskim zaalarmowali policję, po tym, jak przez kilka tygodni nie widzieli swojej 70-letniej sąsiadki. Gdy wyłamano drzwi do jej mieszkania, okazało się, że jest ono zasypane śmieciami. Ciało kobiety odnaleziono pod jednym ze stosów odpadów. 70-latka cierpiała na syllogomanię - patologiczne zbieractwo.
- Drzwi nie były zamknięte na zamek, bo wcześniej na miejsce został wezwany ślusarz. Niemniej jednak, drzwi nie dało się otworzyć do wewnątrz - powiedział "Wydarzeniom" Bartłomiej Mądry z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gorzowie. Strażacy, by dostać się do mieszkania, musieli wejść przez okno. Okazało się, że mieszkanie jest zagracone, a śmieci piętrzą się aż po sam sufit.
Ciało 70-latki znaleziono tuż przy drzwiach wejściowych, po krótkich poszukiwaniach. W mieszkaniu znaleziono też dwa wycieńczone koty, które trafiły do schroniska.
"Najbardziej zanieczyszczone mieszkanie, jakie widziałem"
- To najbardziej zanieczyszczone mieszkanie, jakie widziałem. Na początku nie można tu było wejść, a wszystkie śmieci wynosiliśmy przez okno - powiedział Grzegorz Lubiński z Zakładu Usług Komunalnych.
W ciągu doby z 42-metrowego mieszkania usunięto cztery kontenery śmieci. Według szacunków firmy sprzątającej, kontenerów ma być jeszcze co najmniej dziesięć.
Kobieta od lat miała zbierać śmieci. Kilka lat temu zgodziła się nawet na leczenie u specjalisty, jednak nie przyniosło ono żadnego rezultatu. - Próbowaliśmy, chcieliśmy jej pomóc. Nie było jednak na to szansy, nawet żadnego dojścia do niej. Nie godziła się na nic - powiedział "Wydarzeniom" zięć właścicielki mieszkania. Mężczyzna przekonuje, że na co dzień jego teściowa zachowywała się zupełnie normalnie i "nie dało się wyczuć, że jest chora".
Syllogomania nazywana też patologicznym zbieractwem, to zaburzenie psychiczne. Dotyka od dwóch do pięciu procent ludzi. Najczęściej chorują na nią osoby po 50. roku życia.
Czytaj więcej
Komentarze