NBP: żaden z dyrektorów nie otrzymuje wynagrodzenia w wysokości 65 tys. zł bądź wyższego

Polska

- Żaden z dyrektorów nie otrzymuje miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 65 tys. zł bądź wyższego - podkreśliła Ewa Raczko, zastępca dyrektora departamentu kadr Narodowego Banku Polskiego podczas briefingu dotyczącego polityki kadrowej i płacowej w Narodowym Banku Polskim. Podkreśliła, że zasady wynagradzania w banku ustalił zarząd NBP w 2010 r.

Ewa Raczko podkreśliła, że odczytuje oświadczenie w związku z "nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi polityki kadrowej i płacowej w Narodowym Banku Polskim".

 

Wiceszefowa departamentu kadr NBP przypomniała, że środki na wynagrodzenia w NPB "nie są publiczne, nie pochodzą z budżetu państwa". - Zasady wynagradzania ustalił zarząd NBP w 2010 r. - mówiła.

 

Wskazała, że zgodnie z ustawą o NBP wielkość środków na wynagrodzenie w banku centralnym ustalana jest corocznie w planie finansowym NBP z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym, co oznacza, że właściwym odniesieniem do wysokości i tempa wzrostu płac w NBP jest sektor bankowy.

 

"Nie zarabia rewelacyjnych 65 tys. zł". O pensji Martyny Wojciechowskiej


Ewa Raczko podała wysokość przeciętnego wynagrodzenia brutto na stanowisku dyrektora w poszczególnych latach: w 2014 r. było to - 38 tys. zł, w 2015 r. - 37,1 tys. zł, w 2016 r. - 37,3 tys. zł, w 2017 r. 37 tys. zł. a w 2018 r. - 36,3 tys. zł.

 

- Rozpiętość lat wskazuje, że to są kadencje prezesa Belki i prezesa Adama Glapińskiego - podkreśliła Raczko.

 

Pytana o wynagrodzenie konkretnej osoby, Martyny Wojciechowskiej, odpowiedziała: - Nie podam, bo nie jest przygotowane w oświadczeniu.

 

- Pewne granice prezentowania są - podkreśliła Raczko. - Na pewno nie zarabia rewelacyjnych 65 tys. zł - dodała. Przyznała też, że wynagrodzenia w wysokości 65 tys. zł "występują, ale na stanowiskach prezesów". 

 

"Miesięczne przychody prezesów NBP ustalone na podstawie PIT (według ostatniego pełnego roku urzędowania) kształtowały się następująco, na przykład: Hanna Gronkiewicz-Waltz w roku 1999 - 45 073 zł, Marek Belka w 2015 r. - 74 136 zł, Adam Glapiński w 2018 r. - 63 531 zł. Przeciętne wynagrodzenie brutto na stanowisku dyrektora w NBP (ustalone w oparciu o PIT) wyniosło w: 2014 r. - 38 098 zł, 2015 r. - 37 110 zł, 2016 r. - 37 381 zł, 2017 r. - 37 069 zł, 2018 r. - 36 308 zł (a więc za kadencji prezesa Marka Belki i prezesa Adama Glapińskiego)" - głosi oświadczenie banku.

 

Wiceszefowa departamentu kadr NBP odpowiadając na pytania o zasady rekrutacji pracowników powiedziała, że "odbywa się to różnie". - Nie mówię o konkretnym przykładzie, którego państwo oczekujecie w odpowiedzi. Ogłaszana jest rekrutacja na stanowisko specjalisty, głównego specjalisty. Jeśli chodzi o naczelników zawsze zaczynamy od rekrutacji wewnętrznej - uważamy że mamy personel na poziomie, wykształcony - wyjaśniała Raczko. 

 

 

"Dbamy o talenty. Przyglądamy się ludziom i ich umiejętnościom". O procesie rekrutacji 

 

- Dbamy o talenty. Przyglądamy się ludziom i ich umiejętnościom. Dostrzegamy, że są osoby, które mają talent do zarządzania. Wyciągamy tych pracowników. Nie ogłaszamy wówczas konkursu, tylko proponuje stanowisko naczelnika, kierownika czy specjalisty czy eksperta - dodała.

 

Pod koniec grudnia "Gazeta Wyborcza" napisała o dwóch współpracowniczkach prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa Narodowego Banku Polskiego Kamili Sukiennik. Dziennik ujawnił, że zarobki Martyny Wojciechowskiej mają wynosić ok. 65 tys. zł. Według kolejnych doniesień pensja Wojciechowskiej wynosić może nawet około 80 tys. zł miesięcznie.


Prezydent Andrzej Duda oraz politycy PiS podnosili, że zarobki dyrektorów Narodowego Banku Polskiego zostały ustalone za czasów, gdy jego prezesem był Marek Belka.


Bartosz Kownacki z PiS w programie "Wydarzenia i Opinie" mówił nawet o "nagonce na NBP, która jest nie do końca uzasadniona". - Tabele płac i zasady wynagradzania są jawne, były dużo wyższe niż w administracji publicznej od wielu, wielu lat. Chociażby ta, która jest obecnie, była ustalana o ile wiem przez pana prezesa Belkę - powiedział Kownacki.

 

Za czasów poprzedniego prezesa zarobki prawie trzykrotnie niższe


Tymczasem "Wydarzenia" Polsatu ustaliły, że za czasów poprzedniego prezesa zarobki dyrektora departamentu komunikacji były prawie trzykrotnie niższe, mógł liczyć na 23 tys. zł brutto, a nie 65 tys. zł.


Opozycja domaga się ujawnienia zarobków w NBP. Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował, że we wtorek klub złożył projekt ustawy o jawności oświadczeń majątkowych zarządu i dyrektorów NBP. Jak przekonuje, Sejm powinien uchwalić ustawę w przyszłym tygodniu.


Złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa niegospodarności przez prezesa NBP zapowiedzieli we wtorek posłowie Kukiz’15: Piotr Apel i Jerzy Kozłowski. Według Kukiz'15, wydawanie pieniędzy przez NBP jest "absolutnie skandaliczne".

grz/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie