Trzy statki odkryte na dnie Bałtyku. Pochodzą prawdopodobnie z XVIII w. i z II wojny światowej

Polska

Niecodziennego odkrycia na dnie Bałtyku dokonali polscy archeolodzy z Kołobrzegu. Natrafili na trzy, dotąd nieopisane, jednostki. Dwie prawdopodobnie pochodzą z czasu II wojny światowej, a jedna - z XVIII w. Bałtyk to jedno z największych cmentarzysk okrętów na świecie, a jego dno, z racji uwarunkowań historycznych i geograficznych, jest prawdziwą gratką dla naukowców i podwodnych turystów.

Po zakończeniu II wojny tereny okolice kołobrzeskiego lotniska w Bagiczu i Podczelu wraz z pobliską plażą zajęli Rosjanie, tworząc obszar zamknięty. Jakiekolwiek prace archeologiczne na tym terenie były niemożliwe, a wraki z czasów walk o Kołobrzeg  pozostały na brzegu lub w wodach Bałtyku. Teraz teren ten to prawdziwa gratka dla archeologów i nurków.

 

Podwodne znaleziska

 

W pierwszym etapie badań morza wzdłuż Kołobrzegu naukowcy musieli przeskanować dno. Stwierdzili wówczas obecność kilkudziesięciu anomalii odbiegających kształtem od form występujących naturalnie.

 

W drugim etapie weryfikowano te obiekty przy pomocy sonaru z kamerą wideo.

 

Trzeci etap polegał na pracach terenowych prowadzonych przez nurków. Wykorzystano do tego statek badawczy Saracen II Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu wyposażony m.in. w sonary, robota i kamery. Nurkowie schodzili na głębokość do 5 metrów.

 

Trzy odkryte wraki są bardzo zniszczone i prawie całkowicie zasypane piaskiem. Pierwszy to 30-metrowa drewniana barka z połowy XVIII wieku, drugi - mierząca ponad 40 metrów długości nieustalona jednostka i trzeci to najmniej rozpoznana jednostka głęboko zakopana w piaszczystym dnie.

 

Cmentarzysko wraków

 

Kołobrzeg jest portem, który od setek lat leży na skrzyżowaniu morskich szlaków handlowych. Morze Bałtyckie pod względem zagęszczenia wraków uznawane jest za jedno z największych podwodnych cmentarzysk i wrakowisk na świecie. Szacuje się, że udało się dotąd odkryć i zidentyfikować zaledwie jedną czwartą tego, co spoczywa na dnie.

 

- Nie wszystkie statki dopływały bezpiecznie do portów. W wyniku różnych zdarzeń losowych, sztormów czy działań wojennych często tonęły i spoczywają na dnie Bałtyku - powiedział Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

 

Wraki, które uda się odnaleźć i wyciągnąć na powierzchnię, są przewożone na ląd i po odrestaurowaniu trafiają na ekspozycję. Większość jednostek ze względu na olbrzymie koszty renowacji i transportu musi jednak pozostać w morzy stanowiąc atrakcję dla nurków-amatorów. 

ked/dro/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie