Sąd skazał na 9 lat więzienia kierowcę, który potrącił własną córkę i jej koleżankę

Polska

- Sąd Brzezinach (Łódzkie) skazał w środę na 9 lat pozbawienia wolności 44-letniego kierowcę, który pod wpływem alkoholu potrącił autem w okolicach Koluszek dwie dziewczynki w wieku 9 i 10 lat - poinformowała reporterka Polsat News Ewa Żarska. Starsza z dziewczynek zginęła na miejscu. Młodsza była córką oskarżonego. Andrzej C. powiedział, że żałuje i przeprasza.

Proces rozpoczął się i zakończył w środę. Wyrok, który jest nieprawomocny, zapadł w wyniku dobrowolnego poddania się karze przez oskarżonego. 

 

Mężczyźnie groziła kara do 12 lat więzienia. Skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu siedmiu lat kary. Wobec oskarżonego orzeczono także dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym.

 

- Andrzej C. zostawi w domu troje dzieci, w tym jedną, niepełnosprawną córkę - poinformowała reporterka Polsat News Ewa Żarska. 

 

Dodała, że choć wyrok nie jest prawomocny, nie należy spodziewać się apelacji. Rodzice dziesięciolatki, która zginęła w wypadku, zgodzili się z wyrokiem, choć uważają, że jest zdecydowanie za niski. 

 

Dziewczynki siedziały na poboczu

 

Do zdarzenia doszło w sierpniu tego roku w okolicach Koluszek. Według ustaleń prokuratury, tego dnia oskarżony po zakończonej pracy, z dwoma innymi mężczyznami wypili łącznie dwa litry wódki i po cztery piwa. Mimo to, mężczyzna zdecydował się wracać do domu swoim samochodem. Gdy był w pobliżu miejsca zamieszkania, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i potrącił dwie siedzące na poboczu dziewczynki - własną córkę i jej 10-letnią koleżankę.

 

10-latka zginęła na miejscu, natomiast młodsza o rok dziewczynka została przewieziona do szpitala w Łodzi.

 

Mężczyzna, po potrąceniu dzieci, zatrzymał się około 30 metrów dalej, wysiadł z samochodu i poszedł do domu. Został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło około 2,8 promila. Jak ustalono, nie miał prawa jazdy.

 

Podczas przesłuchania przyznał się do zarzutu i do tego, że przed wypadkiem pił alkohol. Twierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Został aresztowany.

las/mta/ PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie