ZNP: rozpoczynamy ogólnopolską akcję protestacyjną. Domagamy się wzrostu wynagrodzeń o 1000 zł

Polska

- Zgodnie z uchwałą, która została przyjęta Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczyna ogólnopolską akcję protestacyjną pracowników oświaty. Domagamy się wzrostu wynagrodzeń o 1000 zł - powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

We wtorek zebrał się zarząd główny Związku Nauczycielstwa Polskiego, by rozmawiać o proteście nauczycieli i pracowników oświaty. W przerwie zebrania, na zorganizowanej w siedzibie ZNP konferencji prasowej, prezes tej organizacji, Sławomir Broniarz, poinformował o rozpoczęciu akcji protestacyjnej.

 

- Zgodnie z uchwałą, którą przyjął związek, rozpoczynamy ogólnopolską akcję protestacyjną nie tylko nauczycieli, lecz także wszystkich pracowników oświaty. Decyzja ta spowodowana jest rosnącą dysproporcja między wynagrodzeniami nauczycieli a sytuacją gospodarczą kraju - powiedział podczas konferencji prasowej Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Nasza decyzja jest tym bardziej uzasadniania, że jak podaje GUS we wtorkowym komunikacie przeciętne wynagrodzenie w kraju wynosi 5 tys. zł.

 

Ogłoszona we wtorek akcja protestacyjna nie jest tym samym, co trwający obecnie protest, który jest oddolną inicjatywą nauczycieli. Najwięcej pracowników strajkuje w województwach: dolnośląskim, łódzkim i mazowieckim. Część szkół i przedszkoli pracuje w trybie opiekuńczym, niektóre odwołały część zajęć, część placówek w ogóle nie funkcjonuje.

 

ZNP przychylnie patrzy na działania podejmowane przez pracowników oświaty.

 

- Zachęcamy nauczycieli do dbania o zdrowie i z wielką troską i sympatią odnosimy się do akcji, która została zainicjowana wczoraj, bo to jest także troska o dobro uczniów. Jesteśmy przekonani, że tak dalej być nie może - dodał Broniarz.

 

Prezes ZNP podkreśla jednak, że nauczyciele pokazali tak duży "potencjał protestacyjny i zdeterminowanie, że czara goryczy się przelała i związek także postanowił podjąć akcje protestacyjną". 

 

Na wzór mundurowych

 

Akcja protestacyjna ruszyła we wtorek, ale o jej przebiegu zostaną poinformowani jedynie nauczyciele poprze struktury ZNP. 

 

- Zmieniamy taktykę, jeszcze nic się nie zaczęło, a kuratorium już straszy nauczycieli listami. Dlatego mimo, że dotychczas ogłaszaliśmy zakres akcji, teraz data kulminacyjnej fali protestu nie zostanie podawana do opinii publicznej. Nie chcemy narażać nauczycielki na nagonkę ze strony kuratorium. osoby zainteresowane o założeniach akcji dowiedzą się za 2-3 dni - powiedział Broniarz.

 

Szef ZNP zaznaczył, że przed podjęciem decyzji dotyczącej akcji i jej formy Związek przeprowadził ankietę wśród nauczycieli i pracowników oświaty.

 

- Otrzymaliśmy ponad 230 tys. zwrotów, dominującą forma protestu wskazaną przez nauczycieli i pracowników oświaty była akcja protestacyjna przeprowadzona na wzór akcji policjantów, a zorganizowana w okresie egzaminu kończącego ósmą klasę i egzaminu gimnazjalnego - powiedział. Na drugim miejscu, jeżeli chodzi o skalę poparcia, znalazła się akcja strajkowa - dodał.

 

Walczą o tysiąc złotych

 

- Chcemy rozmawiać z Ministerstwem Edukacji Narodowej, te rozmowy, do których zapraszamy zarówno pana premiera, jak i panią minister edukacji narodowej, zostały zaplanowane na 8 stycznia - powiedział. Dodał, że od efektu tych rozmów zależą dalsze działania.

 

W połowie listopada ZNP rozpoczął sondaż wśród nauczycieli i pracowników oświaty na temat wyboru metody walki o podwyżki. Według ZNP pensje w oświacie powinny wzrosnąć o minimum 1000 zł na etat. Związek krytykuje też obowiązujący od 1 września nowy system oceny pracy nauczycieli. ZNP skierował też po raz kolejny list do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie i rozmowę na temat sytuacji w oświacie.

 

MEN: ogromny wzrost subwencji oświatowej

 

Wiceminister edukacji Marzena Machałek pytana we wtorek o protest zapowiedziany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego przypomniała, że "związki zawodowe mają prawo do protestów i mają prawo do organizowania i wyrażania w różny sposób stanowiska nauczycieli. Ja tylko przypomnę, bo może warto to przypomnieć, że jesteśmy w kolejnej transzy podwyżek dla nauczycieli" - powiedziała. Przypomniała, że po pięcioletniej przerwie, w 2017 r., po raz pierwszy zostały zwaloryzowane płace nauczycielskie, a w tym roku nauczyciele otrzymali pierwszą z trzech zapowiedzianych podwyżek o 5, 35 proc. Kolejna podwyżka do stycznia 2019 r. ma wynieść - 5 proc. podwyżki, oraz w styczniu 2020 r. o 5 proc. Łącznie w ciągu trzech lat płace nauczycieli mają wzrosnąć o 15,8 proc. - W kolejnych latach będą następne podwyżki - zapowiedziała wiceminister.

 

Machałek dodała także, że w budżecie państwa na 2019 r. na podwyżki dla nauczycieli zaplanowano 4 mld zł.

 

- To jest rzeczywiście ogromny wzrost subwencji oświatowej - oceniła.

 

luq/ked PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie