60 sztuk amunicji dla ucznia, 6 - dla żołnierza. NIK o współpracy MON z organizacjami proobronnymi

Polska
60 sztuk amunicji dla ucznia, 6 - dla żołnierza. NIK o współpracy MON z organizacjami proobronnymi
pixabay.com/RKozanecki

Nieuzasadniony udział w ćwiczeniach wojskowych mimo zastrzeżeń NATO, niepotrzebne angażowanie wojska w szkolenia uczniów, udostępnianie sprzętu - to zaledwie część wniosków z kontroli NIK ws. współpracy MON z organizacjami proobronnymi. Wg Izby, to organizacje wskazywały jednostki wojskowe, z którymi chcą współpracować, a o dotacjach z ministerstwa współdecydowali wnioskodawcy-autorzy ofert.

Kontrolerzy NIK sprawdzili m.in. jak przebiegała współpraca MON z organizacjami proobronnymi w latach 2014-2017 oraz jak resort finansował ich działalność. 

 

Z raportu Izby wynika, że w kontrolowanym okresie w ministerstwie do współpracy ze stowarzyszeniami proobronnymi dedykowano oddzielny departament,  który nosił nazwę kolejno: Departament Wychowania i Promocji Obronności, Departament Komunikacji Społecznej oraz Departament Edukacji, Kultury i Dziedzictwa. 

 

W marcu 2015 r. powstała Federacja Organizacji Proobronnych (FOP). Do jej zarządu weszli zarówno przedstawiciele MON, jak i organizacji proobronnych.

 

W lipcu 2015 r. powołano Biuro ds. Proobronnych, które choć bezpośrednio podlega  MON, to według NIK "zaspokajało głównie potrzeby organizacji proobronnych, a nie resortu obrony narodowej.  Sposób przyznawania dotacji i realizacji zadań przez organizacje proobronne zawierały liczne nieprawidłowości". 

  

Brak podstaw prawnych i zastrzeżenia NATO

 

Pierwszy zarzut NIK dotyczy braku umocowania prawnego pozwalającego na włączenie takich organizacji w struktury wojskowe, zarówno w czasie pokoju, jak i kryzysu. Terminy "organizacja proobronna", "działalność proobronna" nie zostały zdefiniowany w żadnym przepisie

 

- Dla organizacji proobronnych nie określono zadań w stanach gotowości obronnej państwa na czas pokoju i kryzysu oraz po ogłoszeniu mobilizacji Sił Zbrojnych RP. Nie ma też podstaw dla tych organizacji do wsparcia wojsk operacyjnych w działaniach bojowych, ani działań mających na celu szeroko pojętą organizację ochrony ofiar wojny, ochrony ludności i jej przetrwania - głosi raportu.

 

Z powodu braku włączenia tych organizacji w struktury wojskowe pojawił się kolejny zarzut kontrolerów dotyczący udziału członków organizacji proobronnych w ćwiczeniach wojskowych: Anakonda 16 i Dragon 17. Zastrzeżenia w tej sprawie zgłosili sojusznicy z NATO.

 

- Żaden przepis prawa nie daje podstaw do wspólnych ćwiczeń organizacji proobronnych z wojskiem. Ćwiczenia te odbywały się na podstawie każdorazowo podpisywanych porozumień, a więc umów cywilnoprawnych. Należy podkreślić, że Dowódca Operacyjny RSZ nie został poinformowany przez Dyrektora Biura do Spraw Proobronnych o zastrzeżeniach Ataszatu Obrony USA w zakresie rozmieszczenia organizacji proobronnych w rejonach ćwiczeń, wspólnie z ćwiczącymi wojskami USA - napisali kontrolerzy NIK.

 

Wojsko udostępniało sprzęt, strzelnice i poligony

 

Przykład ćwiczeń Anakonda 16 i Dragon 17 ujawnił kolejne nieprawidłowości. KIN wykazała, że udział organizacji proobronnych nastąpił na wniosek tych organizacji,  nie wojska. To one typowały jednostki wojskowe do współpracy ze szkołami.

 

Wojsko zobowiązane było także do przekazania sprzętu, udostępniania strzelnic, poligonów i tysięcy sztuk amunicji, a także do szkolenie członków organizacji proobronnych przez żołnierzy zawodowych np. z obsługi przeciwpancernych i przeciwlotniczych pocisków rakietowych (SPIKE i GROM).

 

Zdaniem NIK, Biuro ds. Proobronnych - zamiast dbać o potrzeby ministerstwa dotyczące współpracy z organizacjami proobronymi, dbało o potrzeby samych organizacji, zapewniając im sprzęt, szkolenia i udostępniając miejsca do ćwiczeń wojskowych.

 

Apogeum - według kontrolerów - osiągnięto w 2015 r., kiedy to wspólnych przedsięwzięć jednostek wojskowych z organizacjami społecznymi było prawie 8 tys., co oznacza, że średnio dziennie odbywało się ponad 20 takich wydarzeń.

 

Miliony z MON i "mechanizmy korupcjogenne"

 

W latach 2014-2017 MON udzielił fundacjom i stowarzyszeniom łącznie 40,78 mln zł dotacji, które każdego roku były coraz większe (najwyższa w 2017 r - 11,63 mln zł). O udzieleniu dotacji i jej kwocie decydowała Komisja ds. Zlecania Zadań Publicznych w Zakresie Obronności.

 

Kontrola wykazała, że na czele Biura ds. Proobronnych stały osoby, "które jednocześnie były autorami lub współautorami ofert i po wstępnych uzgodnieniach z konkretną organizacją pozarządową, oceniali tę ofertę w ramach Komisji".

 

- Zarówno Szef Zespołu ds. Kontaktów z Organizacjami Proobronnymi, jak i jego podwładny uczestniczyli w pracach Komisji do Spraw Zlecania Zadań Publicznych w Zakresie Obronności, która decydowała o udzielaniu dotacji m.in. dla Stowarzyszenia „FIA” – czytamy w raporcie. 

 

Kontrole NIK w dofinansowywanych organizacjach wykazały wiele nieprawidłowości w realizacji i rozliczeniach zadań zleconych przez MON, m.in. błędy w zawieraniu umów i zatwierdzaniu sprawozdań, mechanizmy korupcjogenne polegające na skupieniu nadmiaru kompetencji w ręku jednego urzędnika, dowolność w podejmowaniu decyzji, lekceważeniu dokumentacji i sprawozdawczości, nierówny dostęp do informacji, brak odpowiedzialności osobistej i niewystarczająca kontrola wewnętrzna.  

 

Szkolenia strzeleckie z budżetu państwa

 

Kolejny zarzut stawiany po kontroli dotyczy niegospodarności oraz braku odpowiedniego wyważenia wysiłków szkoleniowych między jednostkami ważnymi z punktu widzenia ewentualnego użycia Sił Zbrojnych a uczniami klas wojskowych.

 

Chodzi tu m.in. o  finansowanie z budżetu państwa szkoleń strzeleckich dla uczniów klas wojskowych, w których przeznacza się 60 sztuk amunicji na jednego uczestnika oraz bezpłatne udostępnianie amunicji dla organizacji proobronnych (250 sztuk na osobę). Dla porównania liczba dostępnych nabojów na jednorazowe szkolenie żołnierza zawodowego wynosi 6 sztuk.

 

- "W latach 2015-2017 jednostki wojskowe podległe Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych chętnie udostępniały organizacjom proobronnym oraz uczniom klas wojskowych strzelnice i obiekty poligonowe. Ze strzelnic w tym okresie skorzystało prawie 23,7 tys. osób z organizacji proobronnych i klas wojskowych i liczba ta była wyższa niż liczba żołnierzy rezerwy (ponad 9 tys. osób), którzy w tym okresie korzystali z tych obiektów. Z kolei z obiektów poligonowych skorzystało prawie 18,5 tys. osób z organizacji proobronnych i klas wojskowych (w sumie przez 475 dni)" - głosi w raport.

 

Równie nieuzasadnione, z punktu widzenia NIK, było utworzenie programu "Paszport", który polegał na przygotowywaniu do współdziałania z jednostkami wojskowymi "komponentów" organizacji proobronnych, przy czym i w tym wypadku tego typu komponenty nie istnieją w polskim prawodawstwie, więc ich powołanie jest bezzasadne.

 

MON i organizacje reprezentowała ta sama osoba

 

Z ustaleń kontroli wynikało, że w momencie tworzenia Biura ds. Proobronnych na jego czele, zgodnie z etatem, stał żołnierz zawodowy w stopniu pułkownika. Po niespełna pół roku od utworzenia Biura dyrektor został odwołany, a po kolejnych trzech miesiącach, po zmianie w etacie, na stanowisko dyrektora powołano cywila, bryg. ZS Krzysztofa Wojewódzkiego, który jednocześnie był członkiem Związku Strzeleckiego "Strzelec" Józefa Piłsudskiego. Sytuacja ta spowodowała, że "resort obrony narodowej w kontaktach z organizacjami proobronnymi reprezentowali członkowie lub byli członkowie organizacji proobronnych". 

 

Ministrami obrony w okresie kontrolowanym przez NIK byli:  Tomasz Siemoniak (2 sierpnia 2011-16 listopada 2015) i Antoni Macierewiecz (16 listopada 2015- 9 stycznia 2018).

 

Federacja Organizacji Proobronnych powstała z inicjatywy i pod patronatem MON. Celem jej działalności jest koordynacja podejmowanych przez stowarzyszone organizacje działań, unifikacja wyszkolenia, a także tworzenie przyszłych rezerw dla Sił Zbrojnych oraz wspomaganie obrony cywilnej.

 

Do federacji należą największe organizacje proobronne działające w Polsce, m.in.: Związek Strzelecki, Związek Strzelecki "Strzelec", Związek Strzelecki "Strzelec” Józefa Piłsudskiego, Związek Strzelecki "Strzelec" Rzeczypospolitej Polskiej, Stowarzyszenie FIA oraz Stowarzyszenie Instruktorów Legii Akademickiej.

ked/dro/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie