Mężczyzna miał pozbawić oka 19-latka. Przed sądem przyznał się do czynu, ale nie do winy

Polska
Mężczyzna miał pozbawić oka 19-latka. Przed sądem przyznał się do czynu, ale nie do winy
Archiwum Polsat News

Na trzy lata i sześć miesięcy więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Kaliszu 31-letniego Grzegorza W., oskarżonego o okaleczenie 19-latka. Poszkodowany stracił prawe oko.

- Oskarżonego Grzegorza W. uznaję winnego zarzucanego mu czynu, z tym uzupełnieniem i zmianą, iż przyjmuję, że oskarżony podczas zdarzenia użył urządzenia broniopodobnego, konstrukcyjnie stanowiącego wiatrówkę, wystrzeliwując za pomocą tego urządzenia co najmniej 3 kule metalowo-gumowe w kierunku pokrzywdzonego Kacpra. Wymierzam mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na poczet tej kary zaliczam oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 2 czerwca - ogłosił wyrok sędzia Dariusz Świeżyński.

 

Oskarżony będzie musiał zapłacić na rzecz pokrzywdzonego 40 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny.

 

"Wywiązała się awantura"

 

Do zdarzenia doszło 1 czerwca na ul. Lubelskiej w Kaliszu. Około godz. 22.00 między oskarżonym a pokrzywdzonym i jego dwoma kolegami wywiązała się awantura.

 

W jej trakcie Grzegorz W. wyjął broń na gumowe pociski, którą, jak powiedział, kupił w celu samoobrony, i oddał trzy strzały - jeden w powietrze, a dwa za uciekającymi mężczyznami.

 

W wyniku zdarzenia oskarżony spowodował obrażenia ciała w postaci uszkodzenia prawego oka pokrzywdzonego 19-letniego Kacpra S., które - zdaniem prokuratury - "skutkowały powstaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci ciężkiego kalectwa, utraty wzroku" - powiedział prokurator Adam Handke. Grozi za to od 3 do 8 lat więzienia.

 

Przyznał się do czynu, ale nie do winy

 

Grzegorz W. przed sądem przyznał się do czynu, ale - jak podkreślił - nie przyznaje się do winy. Zeznał, że postanowił się bronić, ponieważ Kacper S. z kolegami znęcał się nad nim.

 

Oskarżony zeznał, że "strzelał pod wpływem strachu, wzburzenia i silnych emocji". Przed sądem przeprosił 19-letniego Kacpra S. i powiedział, że nie chciał zrobić mu krzywdy. - Bardzo żałuję tego, co się stało. Gdybym mógł, oddałbym mu swoje oko - powiedział.

 

Adwokat poszkodowanego Wojciech Kapciuk stwierdził winę Grzegorza W., a jego tłumaczenie, że strzelał do 19-letniego Kacpra w obronie własnej nie ma uzasadnienia, "ponieważ z jego zeznań jasno wynika, że po oddaniu pierwszego strzału w powietrze rzekomi napastnicy zaczęli uciekać i nie było potrzeby oddawać kolejnych" - powiedział. Domagał się 5 lat więzienia i 100 tys. zł zadośćuczynienia.

 

Adwokat oskarżonego Michał Królikowski zarzucane przestępstwo określił jako przypadkowe, "które nastąpiło na skutek wieloletnich zdarzeń" i zawnioskował o rok więzienia.

 

Prokurator Adam Handke żądał dla oskarżonego 6 lat więzienia i 50 tys. złotych zadośćuczynienia.

 

Sąd: nie doszło do sytuacji, w której oskarżony musiał się bronić

 

Zdaniem Sądu Okręgowego w Kaliszu między pokrzywdzonym a sprawcą doszło do zaczepek słownych, ale nie rękoczynów. Nie doszło do sytuacji, w której oskarżony musiał się bronić.

 

- W tle zdarzenia z 1 czerwca należy dostrzegać ów konflikt, ale trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że zdaniem sądu pokrzywdzony nie dopuszczał się w stosunku do oskarżonego rękoczynów. Sam oskarżony w śledztwie wyjaśniał, że ze strony pokrzywdzonego miało dochodzić do zaczepek słownych, a nie do przemocy fizycznej - powiedział sędzia Dariusz Świeżyński.

 

Zdaniem sądu sytuacja nie wymagała obrony koniecznej ze strony Grzegorza W. Nie można też przyjąć, że 31-latek działał nieumyślnie.

"Musiał celować w górne części ciała, gdzie znajdują się tak wrażliwe organy jak oczy. Strzelał z niedużej odległości 4-5 metrów i w tej sytuacji sąd przyjął, że oskarżony przewidywał i godził się na spowodowanie obrażeń ciała u pokrzywdzonego, związanych z narządem wzroku" - oświadczył sędzia Świeżyński.

 

Sąd uznał, że Grzegorz W. działał umyślnie, "z zamiarem ewentualnym".

 

"Zaburzenia emocji i zachowania oraz ostra reakcja sytuacyjna"

 

W opinii biegłych psychiatrów 31-latek miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu. Stwierdzono u niego zaburzenia emocji i zachowania oraz ostrą reakcję sytuacyjną.

 

- Należy przyjąć, że oskarżony działał z zamiarem nagłym. Wytworzyła się sytuacja konfliktowa, on wtedy poszedł po tę wiatrówkę i doszło do oddania strzałów - powiedział sędzia.

 

Zdaniem sądu okolicznością obciążającą było działanie oskarżonego pod wpływem alkoholu i jego wcześniejsza karalność - nie dotyczyła ona przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu.

 

Oskarżony przeprosił pokrzywdzonego

 

- Jako okoliczność łagodzącą uwzględnić należało to, że oskarżony przeprosił pokrzywdzonego, te przeprosiny zostały przyjęte. Na rzecz pokrzywdzonego przekazana została wcześniej też kwota 20 tys. zł - poinformował sędzia Świeżyński.

 

Dodał, że wymierzając oskarżonemu karę, sąd miał na uwadze stopień winy i społecznej szkodliwości jego czynu.

 

- Oskarżony godził w dobro, jakim jest zdrowie innej osoby, spowodował ciężkie obrażenia ciała u pokrzywdzonego, który, jak to tutaj podkreślano, jest osobą młodą, wkraczającą w dorosłe życie - uzasadniał sędzia.

 

Adwokat pokrzywdzonego Wojciech Kapciuk powiedział, że "wyrok jest trochę za niski". - Bezwzględnie nawiązka powinna być kilkadziesiąt tysięcy wyższa, bo oskarżony był wcześniej karany. Złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i podejmiemy decyzję o apelacji - oświadczył.

 

Poszkodowany 19-latek może ubiegać się jeszcze o zadośćuczynienie w procesie cywilnym. Kacper S. - jak poinformowali jego najbliżsi - czeka teraz na protezę oka. Przed zdarzeniem chciał być zawodowym kierowcą

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie