May: głosowanie ws. Brexitu w Izbie Gmin przed Bożym Narodzeniem

Świat

- Umowa wyjścia W. Brytanii z Unii Europejskiej będzie poddana pod głosowanie w Izbie Gmin przed Świętami Bożego Narodzenia - zapowiedziała w niedzielę brytyjska premier Theresa May. - Będę całym sercem przedstawiała argumenty za tym porozumieniem - zapewniła. Jej zdaniem posłowie mają obowiązek zaakceptowania umowy w celu zrealizowania woli wyborców wyrażonej w referendum z 2016 roku.

Zwracając się bezpośrednio do Brytyjczyków - co zostało odebrane przez brytyjską prasę jako próba dotarcia do opinii publicznej ponad głowami podzielonych ws. Brexitu posłów - szefowa rządu argumentowała, że Wielka Brytania odzyska pełną kontrolę nad swoimi granicami - kończąc swobodę przepływu osób z Unii Europejskiej, w ramach której do kraju przyjechał ponad milion Polaków - a także pieniędzmi i prawodawstwem.

 

Porozumienie "odpowiada potrzebom Brytyjczyków"

 

Premier odnotowała także planowane opuszczenie Wspólnej Polityki Rolnictwa i Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Ta ostatnia kwestia była jednym z tematów, które w ostatnich dniach wzbudzały największe kontrowersje po serii protestów ze strony władz i deputowanych ze Szkocji.

 

Jak jednak podkreśliła, wypracowane porozumienie "odpowiada potrzebom Brytyjczyków, ale także (...) chroni rzeczy, które cenimy w naszej relacji z Unią Europejską i naszymi europejskimi przyjaciółmi, wprowadzając nas na ścieżkę możliwości i dobrobytu".

 

W tym kontekście May wskazała m.in. na ochronę łańcucha dostaw, który odgrywa kluczową rolę dla brytyjskiego przemysłu, a także ochronę praw ponad 3 milionów obywateli UE w Wielkiej Brytanii i ponad miliona Brytyjczyków na kontynencie.

 

- Nie można mieć wszystkiego, czego się chce. Trzeba zidentyfikować kluczowe interesy i trzymać się tego, będąc przygotowanym na kompromisy w innych obszarach, aby osiągnąć (odpowiedni) rezultat - tłumaczyła. - Myślę, że Brytyjczycy to zrozumieją (...) i zobaczą, że ta umowa jest dobra dla kraju i jest w interesie narodowym, abyśmy wszyscy ją poparli - dodała.

 

Pomimo niedzielnego porozumienia w Brukseli, brytyjską premier czekają trudne tygodnie, aby przekonać parlament do poparcia wypracowanej przez nią propozycji. Sprzeciw wobec umowy wyjścia zapowiedziała m.in. wspierająca jej mniejszościowy rząd północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów, a także ponad 80 eurosceptycznych posłów rządzącej Partii Konserwatywnej.

 

W takiej sytuacji May musiałaby liczyć na poważny rozłam w opozycyjnej Partii Pracy, której lider Jeremy Corbyn i minister ds. Brexitu w gabinecie cieni Keir Starmer stanowczo zapowiedzieli w niedzielę, że także zagłosują przeciwko propozycji.

 

Kluczowe głosowanie

 

Według szacunków ekspertów, szefowa rządu ma niewielkie szanse na zwycięstwo w głosowaniu, ale - jak podkreślano - niepewny byłby wynik powtórnego głosowania, kiedy posłowie musieliby się mierzyć z realnym ryzykiem wyjścia ze Wspólnoty bez żadnego porozumienia z UE, co mogłoby mieć poważne negatywne konsekwencje dla brytyjskiej gospodarki.

 

May zapowiedziała, że kluczowe głosowanie ws. przyjęcia porozumienia przez Izbę Gmin odbędzie się jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, a sama będzie "całym sercem" argumentować za jego przyjęciem.

 

Brytyjskie media spekulowały, że posłowie mogliby wyrazić swoją opinię 11 lub 12 grudnia.

 

- To będzie jedno z najbardziej znaczących głosowań w parlamencie od wielu lat i od niego będzie zależało, czy razem ruszymy w stronę jasnej przyszłości czy też otworzymy drzwi dla jeszcze większych podziałów i niepewności - zastrzegła premier.

 

Dodała jednak, że jest "pewna, że wypracowaliśmy najlepsze dostępne porozumienie" i zapewniła, że jest "pełna optymizmu, jeśli chodzi o przyszłość naszego kraju".

 

Pomimo wielokrotnych pytań ze strony dziennikarzy szefowa rządu odmówiła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, czy w razie porażki w Izbie Gmin ustąpi ze stanowiska. "Nie chodzi tutaj o mnie. W kolejnych tygodniach będę skupiała się na przedstawianiu argumentów za tym porozumieniem" - oświadczyła.

 

Wykluczyła możliwość drugiego referendum

 

Jak jednak zastrzegła, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker i inni europejscy liderzy wielokrotnie mówili, że to jedyny dostępny model umowy wyjścia z UE i nie będzie możliwości ponownego otwarcia negocjacji.

 

Jednocześnie wykluczyła także organizację drugiego referendum ws. Brexitu, tłumacząc, że "parlament z przytłaczającą przewagą zagłosował za tym, żeby w tej sprawie zagłosowali Brytyjczycy, a oni dokonali swojego wyboru (...) i jest kwestią zaufania do polityków, że my musimy teraz zrealizować ich decyzję".

 

Pytana o to, czy jest smutna z powodu wyjścia ze Wspólnoty, May powiedziała, że "nie", ale dodała, że "uznaje, że niektórzy unijni liderzy i niektórzy ludzie w kraju są z tego powodu smutni". Jak jednak zastrzegła, "nadeszła pora, aby przejść do następnego etapu" relacji z UE.

 

Wielka Brytania powinna wyjść z Unii Europejskiej 29 marca 2019 roku.

paw/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie