Nowoczesna chce wstrzymania prac nad ustawą. Jedna z poprawek pozwala przejąć banki decyzją KNF

Polska

Wstrzymania prac nad nowelizacją niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym oraz ochrony inwestorów na tym rynku, domagali się w środę posłowie Nowoczesnej. Według nich, konieczne jest zbadanie procesu legislacyjnego w kontekście sprawy KNF.

Rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska w środę na konferencji prasowej w Sejmie wskazywała, że jedna z poprawek do noweli - zaproponowana przez posłów PiS 7 listopada, przyjęta przez Sejm 9 listopada - umożliwia "jednym bankom przejmowanie innych banków na podstawie decyzji administracyjnej Komisji Nadzoru Finansowego".

 

Dodatkowo - jak zauważyła Hennig-Kloska - wprowadzenie poprawki "zbiega się w czasie" z zawiadomieniem do prokuratury złożonym w imieniu właściciela Getin Noble Leszka Czarneckiego dot. złożonej mu propozycji korupcyjnej.

 

"Nie wyobrażamy sobie, by ta ustawa była dalej procedowana"

 

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, przewodniczący KNF Marek Chrzanowski w marcu 2018 r. zaoferował przychylność dla tego banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Chrzanowskiego. O sprawie napisał też we wtorek "Financial Times". We wtorek Chrzanowski poinformował, że składa dymisję z pełnionej przez siebie funkcji; premier ją przyjął.

 

- Jako posłowie chcemy w sposób odpowiedzialny wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia i nie wyobrażamy sobie, aby ta ustawa, która po piątkowym głosowaniu trafiła do Senatu, była dalej procedowana - podkreśliła posłanka. Zwróciła również uwagę, że poprawka została podpisana przez przewodniczącego klubu PiS i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.

 

- Dzisiaj pan (wice) marszałek jest winny opinii publicznej pewne wyjaśnienia i odpowiedzi na pytania, które wokół tej poprawki się gromadzą, a mianowicie: kto jest prawdziwym autorem tej poprawki, kiedy dokładnie powstała i jakie było prawdziwe uzasadnienie jej wprowadzenia? - przekonywała posłanka Nowoczesnej.

 

 

"Nie wierzymy, że Ziobro wyjaśni tę sprawę"

 

Zdaniem rzeczniczki Nowoczesnej, najlepszym narzędziem do wyjaśnienia sprawy, byłaby sejmowa komisja śledcza, która "powinna mieć charakter ponadpartyjny i apolityczny".

 

- Nie widzimy uzasadnienia, aby bezpośredni nadzór nad wyjaśnieniem tej sprawy sprawował czynny polityk klubu PiS, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie, czyli Zbigniew Ziobro, bo nie wierzymy, że Zbigniew Ziobro, który zasiada w klubie, który głosował właśnie tę kontrowersyjną poprawkę, w którym zasiadają koledzy Chrzanowskiego i być może osoby, które współuczestniczyły w tym procederze, wyjaśni tę sprawę opinii publicznej, ujawniając wszystkie trudne momenty i trudne fakty - argumentowała.

 

"Wizja, którą miał forsować Sokal, jest przerażająca"

 

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz zwrócił z kolei uwagę, że sprawa KNF wskazuje, że Polska pod rządami PiS "nie jest przyjazna prywatnym inwestorom, prywatnemu kapitałowi". - Wizja, którą miał forsować przedstawiciel prezydenta w KNF pan Zdzisław Sokal, jest po prostu przerażająca. Jak można sugerować doprowadzenie do upadłości prywatnego banku, po to, żeby później państwowy bank - bo to prawdopodobnie miał na myśli - przejął ten bank za złotówkę? - pytał polityk.

 

Sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka zapowiedział złożenie przez swój klub wniosków w trybie dostępu do informacji publicznej o przedstawienie notatek służbowych m.in. z marcowego spotkania z udziałem prezesa NBP Adama Glapińskiego z przewodniczącym KNF Markiem Chrzanowskim i Leszkiem Czarneckim, a także ze wszystkich spotkań odbytych m.in. przez Zdzisława Sokala w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Kancelarii Prezydenta.

 

Kredyty Chrzanowskiego

 

Innym wątkiem, który - zdaniem Szłapki - powinien zostać zbadany jest sprawa oświadczeń majątkowych Chrzanowskiego, z których wynika, że otrzymał on kredyty o bardzo wysokiej wartości m.in. z BZ WBK - w czasie, kiedy prezesem banku był obecny premier Mateusz Morawiecki. Polityk zwrócił w tym kontekście uwagę, że b. szef KNF jest młodym człowiekiem, który przed objęciem swojej funkcji w Komisji był adiunktem w SGH.

 

- To jest praca, która raczej nie daje szansy na to, żeby w bardzo krótkim okresie uzyskać kredyty w bankach na ok. 1 mln 200 tys. zł. (...) W związku z tym, że jest to sytuacja absolutnie niespodziewana, żeby tak młody człowiek uzyskał tak wysokie kredyty, składamy kolejny wniosek do CBA o bardzo wnikliwe sprawdzenie oświadczenia majątkowego pana Chrzanowskiego, powołanego przez premier Beatę Szydło, oraz o sprawdzenie oświadczenia majątkowego i wszystkich powiązań pana Sokala - powiedział Szłapka.

 

- Wydaje się, że polityczne śledztwo tutaj w Sejmie, powołanie komisji śledczej, która mogłaby przejrzeć te wszystkie wątki, jest konieczne i jeżeli PiS chce faktycznie doprowadzić do pełnego wyjaśnienia tej sprawy, która być może sięga najwyższych władz, również u nich wewnątrz partii, to wyda polityczną zgodę na powołanie w Sejmie tej kadencji komisji śledczej ds. zbadania afery KNF - mówiła Hennig-Kloska.

 

40 mln zł wynagrodzenia

 

Według "GW" z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Bank i Idea Bank - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski proponował mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

 

W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego, którego sugerowane wynagrodzenie - "powiązane z wynikiem banku" - miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł.

 

W piątek Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym, która rozszerza skład Komisji Nadzoru Finansowego o przedstawicieli: premiera, ministra-koordynatora służb specjalnych oraz prezesów UOKiK i BFG. W myśl ustawy, Urząd KNF stanie się państwową osobą prawną; zmianie ulegnie też sposób finansowania KNF i UKNF, dzięki czemu komisja będzie mogła sprawniej zarządzać swoimi środkami.

 

Jedna z przyjętych z inicjatywy posłów PiS poprawek zakłada m.in., że w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku, poniżej wymaganego prawem poziomu albo powstania niebezpieczeństwa takiego obniżenia KNF "może podjąć decyzję o przejęciu banku przez inny bank za zgodą banku przejmującego", jeżeli nie zagrozi to bezpieczeństwu środków gromadzonych na rachunkach w banku przejmującym, obniżeniem funduszy własnych banku przejmującego poniżej wymaganego prawem poziomu ani nie stworzy takiego niebezpieczeństwa. Decyzja KNF "może zawierać warunki i terminy przejęcia banku przez inny bank". Przepisy te miałyby wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie