Jedna osoba aresztowana, 16 z zarzutami po zamieszkach w Lublinie

Polska

16 osób zatrzymanych podczas sobotniego Marszu Równości w Lublinie usłyszało zarzuty m.in. naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza na służbie, a także osoby małoletniej - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prokuratury okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. Jak dodała jedna osoba - 18-letni Kamil K. został aresztowany na dwa miesiące.

Jak poinformowała Agnieszka Kępka w niedzielę i poniedziałek w związku z sobotnimi wydarzeniami podczas Marszu Równości do prokuratur rejonowych Lublin-Północ i Lublin-Południe doprowadzono łącznie 16 osób w wieku od 17 do 37 lat.

 

Ciarka: każdy, kto podniósł rękę na policjantów i łamał prawo, musi ponieść odpowiedzialność karną. Zobacz WIDEO: 

 

 

Jeden z zatrzymanych, 18-letni Kamil K. usłyszał zarzut "wzięcia czynnego udziału w nielegalnym zbiorowisku odbywającym się równolegle do legalnego zgromadzenia publicznego bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego" - powiedziała Kępka. Ponadto, jak dodała, dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych przy użyciu kamieni - rzucając nimi w kierunku funkcjonariuszy. Jak wskazała Kępka, czyny te kwalifikowane są z kodeksem karnym i zagrożone karą pozbawienia wolności do 10 lat. Poinformowała też, że Kamil K. podczas przesłuchań nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. W poniedziałek mężczyzna został decyzją sądu w Lublinie aresztowany na dwa miesiące.

 

WIDEO: "Żałuję, że sąd dostrzega prawa jakiejś mniejszości". Wojewoda lubelski o uchyleniu zakazu Marszu Równości. 

 

 

Spośród pozostałych zatrzymanych sześć osób usłyszało zarzuty "wzięcia udziału w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczali się gwałtownego zamachu na osoby (...) a występki te miały charakter chuligański" oraz "naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas służby", jak poinformowała Kępka. Grozi im odpowiednio do 3 lat oraz do roku pozbawienia wolności.

 

Dwie osoby z zatrzymanych usłyszały zarzuty pobicia dwóch osób "poprzez szarpanie, popychanie i uderzanie pięściami po głowie i twarzy, czym narazili pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu"; za te czyny grozi im pozbawienie wolności do 3 lat. Dodatkowo jedna z zatrzymanych osób usłyszała zarzut stosowania przemocy wobec małoletniego w celu zmuszenia go do zaniechania niesienia flagi. Za takie naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

 

Jak podkreśliła Kępka, wobec 15 zatrzymanych osób prokurator zadecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego. - Czynności w tej sprawie nadal trwają - dodała.

jm/dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie