Niemiec zdawał w Polsce egzamin na prawo jazdy. Dostał zakaz prowadzenia samochodów, bo był pijany

43-latek z Niemiec starał się o uprawnienia do kierowania pojazdami kat. B w szczecińskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.

 

Zdecydowało "dziwne" zachowanie

 

Podczas państwowego egzaminu praktycznego kandydat prawidłowo wykonał jazdę po łuku i kilka innych manewrów. Jednak przed wyjazdem na drugą część egzaminu realizowaną na ulicach miasta, egzaminator zauważył dziwne zachowanie kierującego. Uznał, że mogło ono wskazywać na jazdę po spożyciu alkoholu lub innych substancji. Na miejsce wezwał policję.

 

Funkcjonariusze przebadali zdającego egzamin na obecność alkoholu w organizmie. Przypuszczenia pracownika WORD-u potwierdziły się. Kandydat na kierowcę miał ponad promil alkoholu we krwi. Egzamin został przerwany, zakończono go wynikiem negatywnym.

 

Wyrok w trybie przyspieszonym

 

Po wytrzeźwieniu 43-latek usłyszał w komisariacie policji Szczecin nad Odrą zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym wydał wyrok w trybie przyspieszonym. Mężczyzna przez najbliższe trzy lata nie będzie mógł prowadzić pojazdów. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości 1500 złotych.

 

W bardzo podobnych okolicznościach pracownica szczecińskiego ośrodka przerwała egzamin w lutym. Wtedy 48-letni Niemiec także pomyślnie wykonał jazdę po łuku, ale w samochodzie egzaminatorka wyczuła od niego zapach alkoholu. 

 

- Obywatele Niemiec coraz częściej zdają egzamin na prawo jazdy w Polsce, bo jest taniej. Zdarza się też, że utracili wcześniej uprawnienia do kierowania - np. za jazdę po alkoholu - i w Niemczech do egzaminu podejść już nie mogą - tłumaczyła wtedy w Polsat News Wioletta Myszkowska ze szczecińskiego WORD-u.

 

polsatnews.pl

Czytaj więcej