"Zamknij się" i spoliczkowała kobietę. Pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego złożyła rezygnację

Polska

W sobotę na Placu Piłsudskiego w Warszawie odbywały się obchody Dnia Weterana z udziałem m.in. Andrzeja Dudy. Na miejscu zjawili się również przeciwnicy prezydenta, którzy głośnymi okrzykami starali się zakłócić jego przemówienie. W pewnym momencie jedna z manifestujących została spoliczkowana. Napastniczką okazała się pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego. W niedzielę złożyła rezygnację.

W sobotnich obchodach uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, kombatanci i mieszkańcy stolicy. Nie zabrakło również przeciwników prezydenta.

 

Manifestujący starali się zagłuszyć przemówienie głowy państwa wykrzykując hasło "konstytucja". - Stałam przy barierkach na tyle trybuny grobu nieznanego żołnierza, kiedy Andrzej Duda zaczął przemawiać, zaczęliśmy krzyczeć "konstytucja" - powiedziała Polsat News spoliczkowana Magda Klim z KOD.

 

W pewnym momencie do grupy protestujących ustawionych za barierkami podeszła kobieta, która kazała jednej z protestujących "zamknąć się". - Język jej ciała od początku mówił, że jest agresywnie nastawiona. Podeszła i uderzyła mnie w twarz - wyznała Klim.

 

Sytuacja miała miejsce na oczach stojącego obok przedstawiciela Żandarmerii Wojskowej, który po chwili odsunął agresorkę z dala od barierek.

 

"Ta Pani uderzyła w twarz każdego z nas"

 

Na incydent natychmiast zareagowała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która na Twitterze zażądała od ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego identyfikacji kobiety, która naruszyła nietykalność cielesną uczestniczki demonstracji.

 

W kolejnym wpisie Scheuring-Wielgus dodała, ze czuje się w tej sprawie osobiście pokrzywdzona. "Ta Pani uderzyła w twarz każdego z nas, który wykrzykuje słowo KONSTYTUCJA na protestach. Mnie również" - napisała posłanka.

 

Brudziński: została wylegitymowana przez policję

 

Minister MSWiA Joachim Brudziński odnosząc się do sytuacji napisał, że "absolutnie potępia spoliczkowanie przedstawicielki Obywateli RP", jednak wskazał też na wcześniejsze agresywne zachowanie protestującej.

 

"Absolutnie potępiam spoliczkowanie zakłócającej (po raz kolejny) uroczystości państwowe agresywnej Pani. Osoba która uderzyła przedstawicielkę #ObywateliRP została wylegitymowana przez @PolskaPolicja. Odpowiedzią na agresję werbalną nie może być agresja fizyczna" - napisał na Twitterze Joachim Brudziński.

  

 

 

"Służby powinny kobietę zatrzymać, spisać i powiadomić prokuraturę"

 

- W przypadku ataku na nietykalność człowieka ważna jest szybka reakcja służb - uważa prawnik Ryszard Kalisz. Jego zdaniem zaraz po incydencie na placu Piłsudskiego, policja powinna spisać atakującą, zabezpieczyć nagranie i powiadomić prokuraturę.

 

- Mamy do czynienia z czynnym atakiem na nietykalność fizyczną człowieka, a jeszcze uderzenie ręką w twarz jest atakiem na integralność moralną i osobistą człowieka, inaczej mówiąc jest przestępstwo i służby powinny właśnie w takiej sytuacji taką osobę spisać, zawiadomić prokuraturę, zabezpieczyć wszystkie dowody - powiedział Kalisz.

 

 

Napastniczką urzędniczka administracji państwowej

 

Jak ustalił Polsat News, kobieta, która wymierzyła policzek kobiecie skandującej "konstytucja", to Dominika Arendt-Wittchen, urzędniczka administracji państwowej - pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego ds. obchodów stulecia odzyskania niepodległości.

 

Rzeczniczka wojewody dolnośląskiego poinformowała Polsat News, że pełnomocniczka złożyła  w niedzielę rezygnację ze stanowiska.

 

Po godz. 14 wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak potwierdził informacje Polsat News. Na Twitterze napisał, że kobieta złożyła rezygnację z pełnionej funkcji.

 

 

polsatnews.pl

dk/grz/mr/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie