Pijany strażak wjechał wozem strażackim w auto osobowe i odjechał

Polska
Pijany strażak wjechał wozem strażackim w auto osobowe i odjechał
Zdjęcie Ilustracyjne/ Wikimedia Commons

Strażacy z OSP Solec wracali z dożynek w Pilicy (Śląskie) i uderzyli wozem strażackim w samochód osobowy, którym jechała rodzina z dwojgiem małych dzieci. Nie zatrzymali się, aby sprawdzić stan ewentualnych poszkodowanych. Wóz strażacki zatrzymał inny kierowca, który wezwał policję. Ta zbadała strażaków alkomatem. Okazało się, że kierowca miał 2,6 promila, a siedzący obok strażak 2 promile.

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i 11 listopada w Pilicy, w pobliżu miejsca, gdzie odbywały się dożynki. 

 

- Kierowca wozu strażackiego skręcał w lewo i w czasie manewru musiał pokonać łuk. Postanowił wycofać i wjechał w stojący za nim samochód osobowy marki volkswagen, którym podróżowało małżeństwo z dwojgiem dzieci. Na szczęście nikomu nic się nie stało - powiedział polsatnews.pl nadkom. Andrzej Świeboda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.

 

Według policji, strażacy nie zatrzymali się po wypadku. Jak podaje rzecznik, policja będzie ustalać, czy kierowca miał świadomość, że potrącił stojące za nim auto osobowe. 

 

Kara dla kierowcy

 

W pościg za strażakami ruszył jeden z kierowców, który widział zdarzenie. Zatrzymał ich na pobliskiej stacji benzynowej i wezwał policję.  Badanie alkomatem wykazało, że 33-letni kierowca wozu strażackiego miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, jego pasażer - 2 promile.

 

- Pijany kierowca przyznał się do winy. W najbliższych dniach zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Grozi mu do dwóch lat więzienia, utrata prawa jazdy na trzy lata, grzywna i obligatoryjna kara finansowa w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych - podkreśla nadkom. Świeboda.
  
polsatnews.pl

 

 

las/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie