Jaki odwiedził metro w Sofii. Bułgarski aktywista zadał mu kłopotliwe pytania

Świat

- Stolica Bułgarii otworzy do 2020 roku 35 km metra; skoro ona potrafiła, Warszawa też może - mówił w Sofii kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki. Podkreślił, że stolica Bułgarii buduje metro szybciej, mimo iż dysponuje znacznie mniejszym od Warszawy budżetem na ten cel. Podczas konferencji prasowej polityk wdał się w dyskusję z lokalnym aktywistą.

- Powiedział pan, że coraz więcej osób w Sofii jeździ transportem publicznym, co nie jest prawdą. Coraz więcej osób jeździ metrem, ale ogólna liczba pasażerów we wszystkich środkach komunikacji spada - zaznaczył aktywista podczas konferencji prasowej, na jednej ze stacji. Jak dodał, liczba pasażerów spada pomimo "miliardowych inwestycji". - Czy taką wizję przewiduje pan dla Warszawy? - zapytał kandydata na prezydenta stolicy.

 

"Nie zgadzam się z argumentami"

 

Jaki odpowiedział mu po angielsku, że "nie zgadza z argumentami" aktywisty "o mniejszej liczbie pasażerów". Polityk powołał się na oficjalne dane bułgarskiego rządu, według których liczba pasażerów stale wzrasta. - Rozumiem, że może pan mieć inną wizję zagospodarowania dużego miasta, ale musimy spojrzeć na to z szerszej perspektywy - dodał.


Patryk Jaki przypomniał, że Warszawa ma większy budżet i "dlatego powinna wybudować więcej stacji metra". Dodał, że komunikacja zastępcza jest dla niego równie ważna, ale "metro traktuje priorytetowo".

 

- Mówi pan, że miasta mają inne wizje, Warszawa jest większa od Sofii, ale nadal porównuje je pan jedno do drugiego. Przy okazji: pasażerów w warszawskim metrze jest dwa razy więcej niż tutaj - dodał aktywista.

 

"Nie porównujemy całego systemu komunikacji"

 

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy zaznaczył, że chodzi mu o dynamikę i czas, w jakim dokonywane są inwestycje w stolicy Bułgarii. - Mamy inne problemy w Warszawie, niż wy w Sofii - zaznaczył.

 

Do rozmowy włączył się Oliwer Kubicki, szef sztabu Jakiego. - Nie porównujemy całego systemu komunikacji - zaznaczył. - Właśnie to powinniście robić. System trzeba traktować, jako całość. W innym przypadku to nonsens - przerwał mu aktywista.

 

Kubicki ostatecznie wytłumaczył, że ważne jest tempo, w którym powstaje metro w Bułgarii. Dodał, że Warszawa ma "większy potencjał" i stacje powinny powstawać szybciej.

 

"Totalna kompromitacja", "nie jestem w stale słuchać tego dukania"

 

Według części internautów, Jaki nie był w stanie poprawnie odpowiedzieć na pytania aktywisty po angielsku. Kandydat na prezydenta stolicy, "dukał", stosował długie pauzy i popełniał błędy językowe. Powiedział m.in., że "Warszawa jest największa od Sofii" ("Warsaw is biggest than Sofia").

 

"Prezydent Warszawy, który chce uczynić ją nowoczesną i europejską stolicą musi mówić po angielsku bez dukania" - napisał na Twitterze poseł Nowoczesnej Radosław Lubczyk

 

 

"To go zaskoczyli, przygotował się na pytanie po bułgarsku" - żartuje jeden z internautów.

 

"Totalna kompromitacja #JakiWstyd #JakiAngielski" - dodaje inny.

 

"Jutro rano opublikujemy nagranie z pytaniami naszego przyjaciela z sofijskiego ruchu miejskiego "Uratuj Sofię" zadane Patrykowi Jakiemu. Tego nie streamowali" - poinformował w czwartek ruch "Miasto Jest Nasze". Jak zaznaczono, "kandydat był merytorycznie słaby i kaleczył angielski".

 

Ratusz: metro budowane po taniości

 

Przed konferencją prasową kandydat Zjednoczonej Prawicy spotkał się z członkiem zarządu sofijskiego metra Krasimirem Sawowem, który przybliżył historię jego rozbudowy w ostatnich latach. Sawow mówił też o źródłach finansowania tej inwestycji, jej kosztach, planach dalszej rozbudowy, statystykach przepustowości podziemnej kolejki, a także infrastrukturze, w którą wyposażono poszczególne stacje metra.

 

Jaki w rozmowie z Sawowem przytoczył argumenty wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej, która mówiła we wtorek m.in., że szybka budowa metra w Sofii - w latach 2006-2018 była możliwa wyłącznie dzięki wykorzystaniu infrastruktury przygotowanej za poprzedniego ustroju.

 

Według wiceprezydent, w bułgarskiej stolicy metro buduje się "po taniości". Wskazała, że niektóre stacje nie mają w ogóle schodów ruchomych, jest też bardzo mało wind. - Nie wiem, czy chcielibyśmy, żeby tak w Warszawie wyglądało metro - powiedziała. Według niej, pociągi na stacjach pojawiają się w odstępach 8-9 minut.

 

"Skoro stolica Bułgarii potrafiła, stolica Polski też musi"

 

Sawow odparł, że w Sofii "prawie wszystkie stacje metra są wyposażone w windy i ruchome schody", a pociągi kursują średnio co 3-4 minuty. Dodał też, że z roku na rok, metro przewozi coraz więcej pasażerów.

 

- Nie mówcie, że się nie da - skoro stolica Bułgarii potrafiła, stolica Polski też musi; musimy mieć ambitną Warszawę, ambitne plany. Warszawa zasługuje na to, aby przyśpieszyć budowę metra - podkreślił Jaki. - My pokazujemy dziś państwu, że można. Skoro w słabszej gospodarczo Bułgarii, która ma tyle problemów, można budować trzy razy szybciej metro, to w Warszawie też można - dodał.

 

Zaznaczył, że władze Sofii zaplanowały już budowę kolejnych kilku stacji metra podczas gdy w Warszawie - według niego - w ciągu ostatnich 12 lat nie wykonano podobnych planów.

 

11 stacji w ciągu 12 lat

 

Jaki przypomniał też swoją zapowiedź, że gdy zostanie prezydentem stolicy, od razu przystąpi do planowania i budowy III i IV linii metra. III linia metra miałaby przebiegać od Białołęki do Wilanowa. Natomiast IV linia z Marysina Wawerskiego na Ursus.

 

Jaki podkreślił w czwartek, że "chciałby sprawić" by metro w Warszawie budowano tak szybko jak w Sofii. "W moim przekonaniu, metro powinno być najważniejszym środkiem transportu w takiej metropolii jak Warszawa" - oświadczył.

 

Jak podaje warszawski ratusz, w ciągu ostatnich 12 lat w Warszawie powstało 11 stacji metra - dokończony został bielański odcinek I linii metra i wybudowano centralny odcinek II linii metra łączący oba brzegi Wisły. Łącznie to ponad 10,5 kilometra podziemnej kolei. Razem obie linie warszawskiego metra tworzy obecnie ponad 29 kilometrów tuneli oraz 28 stacji.

 

Z kolei w Sofii, według danych miejscowego metra, w tym samym okresie powstało 27 stacji oddalonych od siebie średnio o 1 km.

 

"Kolejny wstyd dla Warszawy"

 

Po południu kandydat Zjednoczonej Prawicy odwiedził też jedną z sofijskich hal sportowych - Arenę Armeec. Według niego Warszawa, w odróżnieniu od mniejszej i biedniejszej Sofii, nie posiada podobnego obiektu. Jaki zwracał uwagę podczas briefingu prasowego przed halą, że może ona pomieścić ok. 17 tys. widzów.

 

"Jest to kolejny wstyd dla Warszawy" - oświadczył. Według niego w 2006 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała, że jeśli PO wygra w stolicy, "to wybuduje halę sportową, na jaką Warszawa zasługuje". Dodał, że ta obietnica nie została zrealizowana.

 

Zobowiązał się też, że jeżeli zostanie prezydentem Warszawy, "wybuduje halę sportową na jaką to miasto zasługuje". Jaki oświadczył ponadto, że stolica Polski powinna "ścigać się z zachodnimi miastami, a nie z miastami z regionu".

 

Kolejne stolice, inne inwestycje

 

Wyjazd do Sofii to pierwsza odsłona akcji "Nie mówcie, że się nie da!" zainaugurowanej w poniedziałek. W jej ramach, Jaki chce porównywać różne obszary pracy samorządu Warszawy z innymi stolicami o zbliżonym do polskiej stolicy potencjale i liczbie mieszkańców.

 

Po metrze, w kolejnych odsłonach akcji mają być porównywane również działania samorządów m.in. w obszarze dróg, sportu, środowiska, zarządzania odpadami czy polityki przestrzennej.

 

polsatnews.pl, PAP

bas/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie