Polacy wśród ofiar pożarów w Grecji. Zginęli matka i syn

Świat

Ciała dwojga Polaków - matki i syna - wyłowiono z wody. Wcześniej byli poszukiwani przez kilka godzin. Zginęli w czasie ewakuacji jednego z hoteli. Rodzina zmarłych przyjechała do Polski i została objęta opieką psychologa. Na skutek szalejących w pobliżu Aten pożarów zginęło już ok. 60 osób. Na wakacjach w Grecji może przebywać obecnie kilka tysięcy Polaków.

- Zginęły dwie osoby, które przebywały z naszym biurem na wakacjach. Była to dosyć trudna sytuacja. Mamy potwierdzenie, że zatonęła łódź z 10 osobami, wśród których były dwie osoby z naszego biura. I to jest informacja, którą możemy w tej chwili potwierdzić - powiedział dziennikarzom wiceprezes biura Grecos Janusz Śmigielski. Turyści przebywali w hotelu w miejscowości Mati.

 

Przedstawiciel biura potwierdził, że polskie ofiary to matka z dzieckiem. - Najbliższa rodzina, która w tej chwili przebywa w Grecji - objęta jest naszą opieką -zaznaczył.

 

Wyjaśnił, że z tego hotelu ewakuowały się osoby z różnych biur podróży. - Z informacji, jakie mamy, z tego hotelu w godzinach nocnych zostali ewakuowani wszyscy klienci. Niestety, jedna z łodzi, w której przybywało 10 osób, w tym dwoje naszych klientów, oddaliła się niebezpiecznie od brzegu i zatonęła. Wszystkie 10 osób, w tym dwoje naszych klientów, niestety poniosły śmierć - tłumaczył.

 

Jak dodał, jeśli chodzi o szczegóły tego wydarzenia, to trzeba jeszcze poczekać na oficjalne potwierdzenie greckich służb.

 

"Nie ma absolutnego zagrożenia ich życia"

 

Zaznaczył, że biuro jest "na gorącej linii" z konsulatem, ambasadą i towarzystwem ubezpieczeniowym. Zorganizowano także opiekę polskojęzycznego psychologa.  

 

Poinformował, że aktualnie w tym rejonie przebywa 435 klientów biura. - Są w hotelach, absolutnie bezpiecznych. Nie ma absolutnego zagrożenia ich życia. Zostali przetransportowani do hoteli, którym pożar nie zagraża - dodał.

 

Zaznaczył, że cały czas sytuacja jest monitorowana. Dynamicznie będą podejmowane decyzje, co do dalszych przylotów, i co do losów tych ludzi na tej destynacji - zaznaczył.

 

  

- Klienci, którzy aktualnie przebywają w hotelach są absolutnie bezpieczni. Jeśli będzie potrzeba, by ich ewakuować, jesteśmy na to gotowi - podkreślił.

 

- W hotelu najbardziej dotkniętym pożarem nie ma w ogóle klientów i przez najbliższe kilka planowanych operacji, nie polecą tam klienci - zaznaczył Śmiegielski.

 

MSZ: z bólem musimy potwierdzić śmierć dwojga Polaków

 

- W chwili obecnej wiemy o kilkuset polskich turystach, którzy na szczęście już są bezpiecznie, są to turyści głównie z biura podróży Grecos - powiedział  szef biura prasowego MSZ Artur Lompart.

 

- Z bólem musimy potwierdzić również te informacje, które przekazało biuro podróży. Wśród ofiar pożarów w Grecji mamy dwóch obywateli Polski, których rodzinie ambasada wraz z biurem podróży zapewnia pomoc psychologiczną - podkreślił.

 

Powołując się na informacje z biura podróży Grecos, zaznaczył, że w regionie pożarów przebywa ponad 400 osób z Polski. - Jeszcze czekamy na pełne informacje, zespół kryzysowy zbiera te informacje dlatego, że oprócz (turystów) z biur podróży mogą tam być osoby, które są jako turyści indywidualni - powiedział przedstawiciel MSZ.

 

Jak dodał, sytuacja w Grecji "może ulec zmianie". - Wiemy, że pożary trwają, więc spodziewamy się, że to zagrożenie będzie malało, ale sytuacja jest dynamiczna. Jesteśmy w stałym kontakcie z kancelarią premiera, pan premier interesuje się sytuacją polskich turystów w Grecji i jeśli jakiekolwiek decyzje w sprawie pomocy Grecji zostaną podjęte, to je przekażemy. Polska zawsze jest gotowa pomagać i solidaryzuje się z państwami, które tej pomocy potrzebują - dodał.

 

"Nie mamy informacji o innych poszkodowanych Polakach"

 

Jak dodał w ambasadzie RP w Atenach został powołany specjalny zespół kryzysowy, który jest w kontakcie m.in. z biurami podróży. - MSZ prosi, aby wszyscy obywatele Polski, którzy przebywają w Grecji, mogą przebywać na zagrożonych terenach, pozostawali w kontakcie ze służbami konsularnymi, tak żeby można było udzielić im pomocy - zaapelował.

 

Lompart pytany przez dziennikarzy, czy wśród poszkodowanych mogą pojawić się też inni Polacy odparł: "w tej chwili zespół kryzysowy, który powstał w ambasadzie (w Atenach) nie otrzymał takich informacji od władz greckich".

 

Na pytanie, czy planowane jest jakieś wsparcie dla Polaków, którzy uciekali przed pożarami i mogą nie mieć środków, by wrócić do kraju zadeklarował, że służby konsularne są na to przygotowane. - Jesteśmy przygotowani do świadczenia pomocy logistycznej. Jakakolwiek dodatkowa pomoc będzie omawiana wraz z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów - zapowiedział Lompart.

 

 

 

Klienci biur Itaka i Rainbow Tours bezpieczni

Ewa Maruszak z biura podróży Itaka poinformowała, że "na Peloponezie z Biurem Podróży Itaka przebywa aktualnie 528 osób oraz 87 osób, które nie wyleciały wczoraj do Polski z uwagi na zablokowane drogi dojazdowe na lotnisko".

 

- Tym osobom będzie zaproponowany alternatywny przelot tak, aby dotarły dzisiaj do Polski - zapowiedziała. - Najbliższy hotel, w którym przebywają nasi klienci znajduje się ok. 45 km od miejsca pożaru w miejscowości Kinetta, w drodze z Aten do Koryntu. Wszyscy klienci przebywający z Biurem Podróży Itaka na Peloponezie są bezpieczni, znajdują się pod opieką rezydenta - zapewniła.

 

Jak podała Ewa Kubaczyk, rzecznik Polskiej Izby Turystyki (PIT), z informacji, jakie uzyskała Izba od biura Rainbow Tours, wynika, że firma ma obecnie w Grecji dwie objazdowe grupy turystów, które z powodu pożarów zrezygnowały z wyjazdu na Peloponez. Jak zapewniła Kubaczyk, wszyscy są bezpieczni.


Co najmniej 60 osób zginęło, a 156 zostało rannych na skutek pożarów szalejących w pobliżu Aten - podała we wtorek grecka Agencja Ochrony Cywilnej. W kraju ogłoszono stan wyjątkowy, premier skrócił zagraniczną wizytę, a rząd zwrócił się o pomoc do państw UE.

 

Biuro podróży Grecos uruchomiło infolinię

 

Poznańskie biuro podróży Grecos, którego klienci znajdują się na zagrożonym terenie, uruchomiło infolinię. Firma podała we wtorek, że w dwóch hotelach w miejscowościach Mati i Kinetta, które objął pożar, przebywało 151 jej klientów.

 

Na skutek pożarów w pobliżu Aten zginęło co najmniej 60 osób, a 156 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest dwoje Polaków, klientów Grecosa - zatonęła łódź, na której była matka z synem ewakuowani z hotelu na terenach zagrożonych pożarem.

 

Grecos poinformował w oświadczeniu, że w dwóch hotelach, w miejscowościach Mati i Kinetta, które objął pożar, przebywało 151 klientów firmy.

 

"Wszystkie osoby są pod opieką rezydentów. Goście hotelu Kinetta Beach Resort & Spa kontynuują swój pobyt w warunkach niestwarzających żadnego zagrożenia dla życia i zdrowia. Goście hotelu Ramada Attica Rivera zostali ewakuowani w nocy przez greckie służby ratunkowe i policję. Wszystkim tym klientom zapewniliśmy nocleg i opiekę w hotelu w Atenach" - podano.

 

 

Kondolencje prezydenta

 

"Z bólem przyjąłem wiadomość o śmierci polskich turystów w Grecji i tragedii osamotnionego Ojca. RiP" - napisał na Twitterze Andrzej Duda.

 

"Ambasador RP w Atenach zapewniła mnie przed chwilą, że inni polscy turyści są bezpieczni. Ze wszystkimi jest kontakt i wiatr się zmniejszył, co ułatwia akcję gaśniczą i ratunkową" - dodał prezydent.

 

 

Polsat News, polsatnews.pl, PAP

prz/luq/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie