Wybuch na budowie osiedla w Bielsku-Białej. Zawaliła się część bloku

Polska

Do zdarzenia doszło we wtorek na terenie budowy osiedla Sarni Stok w Bielsku-Białej. - Strażacy otrzymali zgłoszenie o zawaleniu się trzykondygnacyjnego, niezamieszkałego budynku - powiedział st. bryg. Grzegorz Piestrak, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bielsku-Białej. Wieczorem policja poinformowała, że przyczyną zawalenia się bloku była eksplozja, choć nie wiadomo, co eksplodowało.

Całkowitemu zawaleniu uległa połowa jednego z powstających budynków. Runęły wszystkie trzy kondygnacje. Gruzowisko zostało przeszukane m.in. przy pomocy kamer wziernikowych oraz psów ratowniczych. Nie znaleziono osób poszkodowanych.

 

Świadek słyszał dwa wybuchy

 

- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 3:41 od okolicznych mieszkańców. Zgłaszający mówił, że przed zawaleniem słyszał dwa wybuchy. Zawaliła się połowa budynku, który był w stanie surowym - poinformował dyżurny bielskiej straży pożarnej asp. szt. Tomasz Grabczewski.

 

Na gruzowisku pracuje sześć zastępów straży pożarnej, Ochotnicza Grupa Ratownicza z Bystrej, oraz Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo - Ratownicza z Jastrzębia-Zdroju. Służby prowadzą dalsze przeszukiwanie gruzowiska.

 

- Ustaliliśmy, że doszło do wybuchu. Eksplozja była przyczyną zawalenia się budynku. W tej chwili nie jesteśmy jednak w stanie powiedzieć, co eksplodowało; czy był to ładunek wybuchowy, czy butla z gazem? Nie wiemy też jeszcze, czy przyczyniły się do tego osoby trzecie, czy był to przykładowo wynik jakichś zaniedbań - powiedział asp. szt. Roman Szybiak z bielskiej policji.

 

Na miejscu byli  funkcjonariusze CBŚP

 

Strażacy w piwnicy niezawalonej części budynku znaleźli 11-kilogramową butlę z propanem-butanem. 

 

Jak podkreślił asp. szt. Szybiak  dopiero po odgruzowaniu zwałowiska biegli rozpoczną oględziny. Po ich zakończeniu będzie można coś więcej powiedzieć o przyczynach wybuchu. - Dziś się to nie znacznie - powiedział.


We wtorek na miejscu zdarzenia przebywali prokuratorzy, którzy nadzorują wszystkie czynności. Byli także funkcjonariusze CBŚP.

 

 

 

"Zostawcie tę ziemię w spokoju!"

 

Jak informuje portal bielsko.info na tej samej budowie kilka miesięcy wcześniej nieznany sprawca podpalił sprzęt budowlany. Obok koparki znaleziono wówczas kartkę: "Odejdźcie stąd! Zostawcie tę ziemię w spokoju! To pierwsze i ostatnie ostrzeżenie!".

 

Policja potwierdziła te informacje. Sprawców jednak nie wykryto. Asp. szt. Szybiak podkreślił, że obecnie śledczy muszą zakończyć wszystkie działania, a dopiero później będą mogli stawiać tezy, czy wtorkowe zdarzenie można wiązać z tym sprzed kilku miesięcy.

 

Na budowie znajdowały się kamery monitoringu.

 

Sąsiednie budynki nie są zagrożone

 

- Nie ma zagrożenia zawaleniem pozostałych budynków - zapewniła we wtorek inspektor Maria Przybyła z Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Bielsku-Białej.

 

Przybyła odmówiła odpowiedzi na pytanie o ewentualne przyczyny katastrofy. "Musimy przeanalizować dokumenty, a policja prowadzi dochodzenie. (…) W środę rano spotkamy się z kierownikiem budowy i z inspektorem nadzoru. Dopiero wtedy będzie można coś powiedzieć" - poinformowała.

 

Przedstawiciele firmy deweloperskiej, która stawia domy na Sarnim Stoku, nie zabrali dotychczas głosu w sprawie zdarzenia.

 

Na miejscu zdarzenia jest reporter Polsat News Marek Sygacz:

 

 

 

bielsko.info, polsatnews.pl, PAP, fot. bielsko.info

mr/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie