Dziesiątki tysięcy Basków utworzyły ponad 200-kilometrowy łańcuch ludzki

Świat

Dziesiątki tysięcy mieszkańców Kraju Basków stworzyły w niedzielę łańcuch ludzki liczący ponad 200 km. Uczestnicy demonstracji domagali się prawa do decydowania o przyszłości tego regionu na północy Hiszpanii.

Demonstranci trzymali się za ręce lub za chusty, a utworzony w ten sposób łańcuch ludzki połączył trzy miasta: San Sebastian, Bilbao i Vitorię, gdzie mieści się baskijski parlament.

 

Organizatorzy: ponad 175 tys. osób

 

Na apaszkach widniał napis w języku baskijskim: "To jest w naszych rękach", od nazwy grupy, która zorganizowała demonstrację.

 

Organizatorzy twierdzą, że w wydarzeniu wzięło udział 175 tys. osób, w tym politycy i działacze opowiadający się za niepodległością Kraju Basków i Katalonii. Lokalna policja nie przedstawiła danych na ten temat.

 

Jak relacjonuje agencja EFE, wśród uczestników byli przywódcy popierających secesję partii politycznych i związków zawodowych, burmistrzowie San Sebastian, Bilbao i Vitorii, a także szefowa regionalnego parlamentu.

 

PAP/EPA/JAVIER ZORRILLA

 

 

Rzecznik organizatorów Angel Oiarbide odczytał manifest, który głosił, że prawo do decydowania "jest podstawowym instrumentem gwarantującym długotrwałe współistnienie". Dodał, że takie inicjatywy dowodzą, iż Baskowie chcą "decydować o własnej przyszłości politycznej".

 

Miesiąc po rozwiązaniu ETA

 

W podobnym tonie wypowiedział się w mediach społecznościowych generalny koordynator partii EH Bildu, która przez lata była uznawana za polityczną odnogę organizacji terrorystycznej ETA, Arnaldo Otegi. Ta inicjatywa "wysyła sygnał Unii Europejskiej i rządom Hiszpanii oraz Francji", że "ten stary naród chce w swobodny i demokratyczny sposób decydować o swej przyszłości i to zrobi".

 

Demonstracja odbyła się zaledwie miesiąc po ogłoszeniu przez ETA samorozwiązania.

 

Kraj Basków dysponuje największym stopniem autonomii spośród wszystkich 17 hiszpańskich regionów. Ma własne siły policyjne, system oświaty, język i specjalne związki finansowe z Madrytem.

 

W przeciwieństwie do Katalonii, gdzie poparcie dla secesji sięga 50 proc., w Kraju Basków według sondaży oscyluje ono wokół 15-17 proc.

 

Władze w Madrycie odmówiły zgody na oficjalne referendum w sprawie odłączenia się Katalonii od reszty kraju. Regionalny rząd w ub. roku ogłosił jednostronną deklarację niepodległości, na co rząd centralny zareagował przejęciem kontroli nad Katalonią.

 

Odrębna kultura i język

 

Pod koniec maja mająca większość w parlamencie Kraju Basków Baskijska Partia Nacjonalistyczna (PNV) i EH Bildu przyjęły preambułę do projektu nowego statutu autonomii regionu. Dokument zakłada możliwość przeprowadzenia referendum niepodległościowego.

 

Mający odrębny język i kulturę Baskowie znaleźli się pod panowaniem Hiszpanii w XVI w. Pod koniec XIX w., kiedy rząd centralny w Madrycie odebrał im autonomię, nasiliły się wśród nich tendencje niepodległościowe.

 

Najbardziej radykalną formę walki Basków o niepodległość prowadziła utworzona w 1959 r. ETA. Jej członkowie dopuścili się licznych zamachów, głównie na policjantów i urzędników państwowych, w których zginęło w sumie ponad 850 osób. 4 maja we francuskiej miejscowości Cambo-les-Bains władze grupy ogłosiły jej samorozwiązanie.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie