"To działanie dyskryminacyjne". Ambasada RP w Holandii o zakazie uderzającym w Polaków

Christian Ernste, współwłaściciel obu lokali, w których obowiązuje zakaz, nie ukrywa, że wprowadzono go po problemach m.in. z polskimi migrantami zarobkowymi. Przekonuje, że zakaz nie jest dyskryminacją, a jedynie unikaniem problemów, które mają wynikać z nieznajomości języka niderlandzkiego.

 

Właściciel kawiarni De Kikker i De Tijd po fali oburzenia powiedział, że został zmuszony do wprowadzenia zakazu. - Każdy oskarża nas o dyskryminację, ale to nigdy nie było naszym celem - przekonywał Christian Ernste.

 

"Działanie godzące w podstawowe wartości"

"Zwróciliśmy się już wczoraj (poniedziałek - red.) w tej sprawie do Biura ds. Dyskryminacji w Gelderland z prośbą o wyjaśnienia i interwencję" - poinformowała polsatnews.pl Katarzyna Banaszkiewicz, kierownik wydziału polityczno-ekonomicznego Ambasady RP w Królestwie Niderlandów.

Banaszkiewicz podkreśliła, że zakaz, to "działanie o charakterze dyskryminacyjnym, godzącym w podstawowe wartości i naruszającym holenderskie i europejskie przepisy dotyczące ochrony konsumentów, swobody świadczenia usług i ochrony danych osobowych (konieczność legitymowania się dowodem tożsamości przy wejściu do kawiarni)".

 

Burmistrz Tiel: tego w Holandii robić nie wolno

Szefowa wydziału polityczno-ekonomicznego polskiej ambasady z uznaniem zauważyła, że przeciwko zakazowi sprzeciwili się sami mieszkańcy Tiel, w tym właściciele innych kawiarni, potępiający opisane praktyki. Zareagował również burmistrz Tiel Hans Beenakker, który wezwał obu właścicieli na spotkanie w celu natychmiastowego zaprzestania takich działań.

"Każdy chce spędzać bezpiecznie czas wolny i właściciele kafejek nie chcą zamieszania w swoich lokalach" - przekazał burmistrz Beenakker w oświadczeniu dla mediów. "Ale dyskryminacja na podstawie pochodzenia - tego w Holandii robić po prostu nie wolno" - dodał burmistrz.

Ambasador Polski w Hadze Marcin Czepelak wystosował również list do burmistrza w tej sprawie. "Mamy nadzieję, że w dogodnym czasie będziemy mogli porozmawiać o polskiej społeczności Tiel i sposobach jej wsparcia" - poinformowała Katarzyna Banaszkiewicz.

 

Kontrowersje wokół planów części gmin

Ambasada odniosła się również do planów niektórych gmin, które chciały wprowadzić przepisy normujące warunki najmu lokali tak, by ograniczyć liczbę przybyszów zarobkowych, w tym z Polski.

Plany takie – według holenderskich mediów - miały gminy Maasdriel, Zuidplas, Zaltbommel i Tiel. Dwie gminy - Zuidplas i Zaltbommel - poinformowały Ambasadę RP w Hadze, że nigdy nie planowały wprowadzać takich przepisów.

 

Jednak gmina Tiel z końcem marca wprowadziła zakaz wynajmowania domów (w dzielnicach mieszkalnych - red.) dla grup pracowników migrujących, który uderzył głównie w polskich robotników sezonowych.

 

"Sympatia dla ludności polskiej wśród mieszkańców Tiel gwałtownie spada" 

W Tiel mieszka ok. 4 tys. polskich migrantów zarobkowych, przy 41 tys. mieszkańców. "Sympatia dla ludności polskiej wśród mieszkańców Tiel gwałtownie spada" - informuje miejski portal stadtiel.nl.

Polska placówka dyplomatyczna poinformowała, że weźmie udział w spotkaniu (jego termin nie został jeszcze ustalony - red.) z władzami holenderskimi, "którego tematyka obejmuje również ogół zagadnień bytowych Polaków w Holandii, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji bardzo tu licznej grupy polskich pracowników tymczasowych".

"Kwestie związane z warunkami życia i pracy Polaków w Holandii są od dawna ważną kwestią w relacjach dwustronnych" - podkreśliła Banaszkiewicz.

poslatnews.pl, stadtiel.nl, De Gelderlander

Czytaj więcej