Burmistrz Jersey City nie chce spotkania z polskimi władzami. "Próbują napisać historię na nowo"

Świat
Burmistrz Jersey City nie chce spotkania z polskimi władzami. "Próbują napisać historię na nowo"
Flickr/Colin Knowles/CC BY-SA 2.0

"Przedstawiciele polskiego rządu skontaktowali się ze mną, ale ja nie będę spotykał się z ludźmi, którzy próbują na nowo napisać historię udziału ich państwa w Holokauście" - napisał w sobotę na Twitterze burmistrz Jersey City Steven Fulop. Wcześniej, odnosząc się do sprawy Pomnika Katyńskiego w tym mieście, nazwał marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego "antysemitą" i "białym nacjonalistą".

Burmistrz Jersey City w wypowiedzi dla ABC News oznajmił, że "Polska może uchwalać ustawy i udawać, że nie jest współwinna (Holokaustu - red.), ale bez względu na to, ile ustaw przyjmie, nie napisze historii na nowo". 

 

Burmistrz zapowiada przeniesienie polskiego monumentu

 

Fulop dodał tweeta, w którym zapewnił, że Pomnik Katyński będzie przeniesiony. 

 

"Przedstawiciele polskiego rządu skontaktowali się ze mną, ale ja nie będę spotykał się z ludźmi, którzy próbują na nowo napisać historię udziału ich państwa w Holokauście" - dodał.

 

 

Polonia zapowiada demonstrację w obronie Pomnika Katyńskiego

 

Do pikiety przed monumentem ma dojść z inicjatywy działacza polonijnego wspierającego od lat polsko-amerykańskie organizacje i wydarzenia mecenasa Sławomira Platty. Kandyduje on na urząd senatora w stanie Nowy Jork.

 

- Organizatorami pikiety jesteśmy my wszyscy - Polacy i Polonia. Jako polski kandydat do Senatu w Nowym Jorku inicjuję to wydarzenie, aby zgromadzić całą Polonię w tym jakże istotnym dla nas proteście. Jako mniejszość etniczna musimy być świetnie zorganizowani, aby być widoczni - powiedział prawnik, mający kancelarię adwokacką na Manhattanie.

 

Mecenas Platta, aby ułatwić polskiej społeczności ze wszystkich dzielnic Nowego Jorku udział w manifestacji 13 maja, udostępni bezpłatne autobusy. - Odzew Polaków jest niesamowity - wystarczy wejść na mój profil na Facebooku, aby zobaczyć jak bardzo wszyscy się zaangażowali w ten protest - wskazuje adwokat.

 

- Chcemy powstrzymać usunięcie Pomnika Katyńskiego. Nie ma żadnego powodu, dla którego musiałby opuścić obecną lokalizację w trakcie renowacji tego obszaru. Pretekstem, jakiego obecne władze miasta używają do usunięcia polskiego monumentu, jest przekształcenie obszaru w park. My, Polonia, nie mamy problemu z tym, żeby wokół pomnika rosły sobie drzewka i trawa, ale nie pozwolimy na jego usunięcie lub przesunięcie w inne miejsce - argumentuje Platta.

 

"Policzek wymierzony Polakom"

 

Traktuje on podjętą bez konsultacji z Polonią decyzję jako bolesny policzek wymierzony Polakom. Ocenił, że decyzja uderza również w Polaków mieszkających w Jersey City i że jest wyrazem "bezprecedensowego braku szacunku dla historii jednej z najliczniejszych grup etnicznych w metropolii nowojorskiej, obejmującej też Jersey City”.

 

Przypomniał jednocześnie o czekających Fulopa w przyszłości wyborach, gdzie jego elektoratem będą także Polacy.

 

- Burmistrz miasta Jersey City musi zrozumieć, że nic o nas bez nas. Poczuł się on bardzo swobodnie na swoim stanowisku, zapominając, że najbliższe już wybory mogą go zweryfikować i to właśnie dzięki polskim głosom. Nie możemy budować przyszłości, nie pamiętając o historii. Historia to również Polonia w Stanach, a Polonia to my - Polacy ją stanowiący. Będziemy razem bronić dziedzictwa polskiego w USA - przekonywał adwokat.

 

 

"Zawsze chciałem mu to powiedzieć"

 

W poniedziałek Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi obecnie Pomnik Katyński. Zapowiedział, że monument zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony. Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.

 

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślił w czwartek, że zna ten pomnik, który określił jako "bardzo sugestywny". - Napiszę bardzo staranny list i wytłumaczę panu burmistrzowi o czym jest ten pomnik, czego dotyczy i jakie to ma wielkie znaczenie dla Polaków. Jaki ten pomnik ma ważny dla nas wymiar, przekaz (...) już sobie układam ten list, jego kształt - powiedział w TVP Info.

 

Na Twitterze odpowiedział mu burmistrz Jersey City, który napisał, że Karczewski to "znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holocaustowi". 

 

"Oto prawda o sile stojącej za tym pomnikiem. Mogę tylko powiedzieć, że ten facet jest żartem. Fakty są takie, że znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holokaustowi, czyli ktoś taki jak on, ma zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną sprawą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć" - napisał Steven Fulop.

 

 

Wpis "obraźliwy w stosunku do Polski"

 

Na słowa te zareagował m.in. ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek, który wystosował do burmistrza Jersey City list z apelem o przeproszenie marszałka Karczewskiego.

 

Z kolei sam Karczewski zapowiedział podjęcie kroków prawnych w sprawie wpisu burmistrza Jersey City. 

 

- To co napisał burmistrz Jersey City Steven Fulopa jest obraźliwe w stosunku do mnie, ale też do Polski; to bardzo ostre i zupełnie nieprawdziwe zarzuty - powiedział.

 

polsatnews.pl

zdr/hlk/nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie