Propozycje rządu odrzucone. Kopcińska: jesteśmy zdziwieni, protestujący zmienili postulaty

Polska
Propozycje rządu odrzucone. Kopcińska: jesteśmy zdziwieni, protestujący zmienili postulaty
Polsat News

- Jesteśmy zdziwieni, bo protestujący zmienili postulaty. Przynieśliśmy projekt, który gwarantuje dostępność bez limitów do wszystkich wyrobów medycznych, niezbędnych do funkcjonowania osób niepełnosprawnych, dostęp bez ograniczeń do rehabilitacji i bez kolejki do lekarzy - powiedziała Joanna Kopcińska, rzeczniczka rządu. Jednak protestujące w Sejmie matki niepełnosprawnych chcą gotówki a nie ulg.

W piątek wieczorem w Sejmie zakończyło się kolejne spotkanie minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej z protestującymi w Sejmie rodzicami osób niepełnosprawnych. Do Sejmu razem z minister przyjechała rzeczniczka rządu. 

 

"Przychodzimy z propozycją premiera Mateusza Morawieckiego"

 

 - Przyszliśmy z propozycją premiera Mateusza Morawieckiego, która uwzględnia pierwszy postulat protestujących w Sejmie (podwyższenie renty socjalnej dla osób niepełnosprawnych do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy - red.) i mamy dobrą informację: jest 500 złotych na rehabilitację osób o znaczny stopniu niepełnosprawności - powiedziała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska przed spotkaniem.

 

Gdy dziennikarze zapytali o szczegóły przedstawicielki rządu odparły, ze najpierw muszą postulaty przedstawić protestującym.

 

Szybko okazało się, że do porozumienia podczas szóstego spotkania z minister Rafalska nie dojdzie.

 

 

Zdziwienie minister Elżbiety Rafalskiej 

 

- Jesteśmy zdziwieni, ponieważ panie, które przebywają w Sejmie, zmieniły postulaty. Niedawno przedstawiliśmy projekt, który zwiększa rentę socjalną, zgodnie z drugim postulatem osób przebywających w Sejmie. Dzisiaj przyszłyśmy z drugim projektem ustawy, który mówi o ogólnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności. Ten projekt powoduje oszczędności w budżecie domowym każdej rodziny, która ma w swoim domu osobę o znacznym stopniu niepełnosprawności, oszczędność to 520 zł - powiedziała dziennikarzom Kopcińska.

 

Jak mówiła, w projekcie ustawy zaproponowano zniesienie okresów użytkowania i ograniczeń dotyczących liczby wyrobów medycznych, bezkolejkowe korzystanie ze świadczeń zdrowotnych i usług farmaceutycznych oraz umożliwienie osobom o znacznym stopniu niepełnosprawności po 18. roku życia korzystania ze świadczeń specjalistycznych bez konieczności uzyskiwania skierowania do każdego specjalisty.

 

Dodała, że projekt ustawy będzie procedowany jako projekt poselski "żeby wprowadzić go szybko"tak, aby zaczął obowiązywać od 1 lipca.

 

 

 

"Nie ma pieniędzy dla naszych niepełnosprawnych dzieci"

 

- Cały czas chodzi nam o to, aby te niepełnosprawne osoby miały w swoich portfelach pieniądze na życie, o 500 zł więcej. Teraz przychodzi pani minister z projektem ustawy, z czego jesteśmy ogromnie ucieszeni. Pani minister obiecuje, że będą darmowe pieluchy, nie będzie limitów do sprzętów rehabilitacyjnych, będzie dostęp do specjalistów bez kolejek. Ale my cały czas mówimy o żywej gotówce dla tych osób niepełnosprawnych - powiedziała Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.

 

Poinformowała, że protestujący nieco zmienili propozycję kompromisu ws. dodatku. - Proponujemy, aby 300 zł było dostepne od czerwca 2018 r., wyższa kwota 400 zł od stycznia 2019, a 500 zł od stycznia 2020. Rząd nie potrafi zrozumieć, że to jest potrzebne na życie dla tych ludzi - wyjaśniała.

 

Hartwich podkreśliła, że protestujący upominają się o godne życie dla swoich dzieci. - Prawdopodobnie spędzimy "majówkę" w Sejmie - zaznaczyła. Oceniła, że propozycja rządu to manipulacja.

 

- Od początku mówiłyśmy o pieniążkach na życie dla tych osób. Przecież pani minister Kopcińska jak daje "500 plus", to nie daje rodzinie talonów, albo cukru. Przecież osoba musi mieć pieniądze, żeby decydować, na co wyda. Może wydać np. na 3 godz. rehabilitacji, a za 100 zł pójść z koleżanka czy kolegą do kina, a za drugie 100 zł nakupować sobie słodyczy. Oni muszą mieć więcej pieniędzy - przekonywała Hartwich.

 

- Usłyszeliśmy, że nie ma pieniędzy dla naszych niepełnosprawnych dzieci - dodała.

 

 

"To jest rewolucyjny projekt"

 

- To jest projekt tak naprawdę rewolucyjny. I co powiedziały nam panie, z którymi rozmawialiśmy? Że to jest bardzo dobry projekt. One to widzą i to pewnie powtórzą państwu, tylko, że doszło do zmiany postulatu. Panie zwróciły się w tej chwili do pani minister (rodziny i pracy Elżbiety - red.) Rafalskiej o 500 zł. A my proponujemy kompleksowe rozwiązania, które kierowane są do szerokiej grupy, do ponad 200 tysięcy, do prawie 300 tys. osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności - powiedziała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska po piątkowym spotkaniu z protestującymi w Sejmie rodzicami i opiekunami osób niepełnosprawnych.

 

Jej zdaniem projekt pozwoli niepełnosprawnym na znaczne oszczędności: nie będą musieli wydawać pieniędzy, np. na rehabilitację, także, np. częstsza wymiana zużytego sprzętu takiego jak wózek, która będzie w całości refundowana, oznacza mniejszy wydatek dla rodziny z niepełnosprawnym.

 

- Ci ludzie na to czekają. Wiemy o tym, bo oni się do nas zgłaszają codziennie. I ten projekt będzie procedowany - dodała Kopcińska.

 

- To premier Mateusz Morawiecki zobowiązał swój zespół: resort finansów, resort zdrowia, resort pani minister Rafalskiej do wytężonej pracy przez ostatnie 48 godzin i ten projekt powstał. Żeby ten projekt mógł obowiązywać już, jak najszybciej, za dwa miesiące będziemy go procedować, jako projekt poselski, będę posłem wnioskodawcą - dodała rzeczniczka rządu.

 

"Pojawiła się całkiem nowa propozycja"

 

Rafalska po spotkaniu poinformowała, że podczas spotkania z protestującymi "pojawiła się całkiem nowa propozycja, jakby zmieniająca". Jak zaznaczyła, początkowo postulat protestujących mówił o zrównaniu renty socjalnej z rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

 

- Wcześniej renta stanowiła 84 proc. minimalnej w Polsce emerytury (...), która dziś wynosi 1030 zł. Dziś z kolei usłyszeliśmy, że etapowo, ale docelowo renta socjalna miałaby wynosić 1500 zł - powiedziała. Potwierdziły to protestujące w Sejmie matki niepełnosprawnych, ale dodały, że "od początku o tym mówią", ale nie zostały do tej pory dobrze zrozumiane.

 

 

Spotkanie zainicjowali protestujący, którzy przebywają w parlamencie od 18 kwietnia. W środę przedstawili propozycję kompromisu. Zakłada ona stopniowe wprowadzenie dodatku dla niepełnosprawnych - najpierw w wysokości 300 zł miesięcznie, od stycznia 2019 r. - 400 zł i od czerwca 2019 r. - 500 zł., a nie - jak początkowo oczekiwali - od razu w pełnej kwocie.

 

Rząd zgodził się na realizację innego żądania protestujących i w czwartek przyjął projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 r. Projekt trafił już do Sejmu, 7 maja odbędzie się jego pierwsze czytanie.

 

PAP

nro/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie