12-latek pokłócił się z rodzicami. Pogniewany ukradł im kartę kredytową i… poleciał na Bali

Świat
12-latek pokłócił się z rodzicami. Pogniewany ukradł im kartę kredytową i… poleciał na Bali
Wikimedia.org/Codobai
Widok z samolotu na wyspę Bali

Rodzina z Sydney w Australii wpadła w panikę, kiedy odkryła, że ich 12-letni syn zaginął. Chłopiec ukradł wcześniej kartę kredytową rodziców, namówił babcię, by wydała mu jego paszport i poleciał na Bali. 12-latek, który wrócił już z Indonezji do domu, mówi, że to była świetna przygoda i bardzo chciałby przeżyć ją jeszcze raz.

Chłopiec o dawna marzył o wyprawie na Bali, jednak rodzice nie chcieli się na taki wyjazd zgodzić. Po kolejnej kłótni postanowił, że poleci sam. Ukradł kartę kredytową, zarezerwował lot i hotel. Kiedy udało mu się namówić babcię na wydanie paszportu, plan zaczął się krystalizować. Australijskie linie lotnicze zezwalają bowiem dzieciom, które mają 12 lat na samodzielne podróże.

 

Wyszedł do szkoły, dotarł na Bali


12-latek wyszedł z domu mówiąc, że idzie do szkoły. Zamiast na lekcje dotarł jednak na stację kolejową, a stamtąd na lotnisko. Na indonezyjską wyspę leciał z przesiadką w australijskim Perth. Tam złapał lot do Denpasar na Bali.


- Poprosili mnie o legitymację szkolną i paszport, który potwierdziłby, że mam ukończone 12 lat, i że chodzę do szkoły - powiedział mediom.


Kiedy dotarł na miejsce zameldował się w hotelu All Seasons. Obsłudze skłamał, że czeka na przyjazd starszej siostry.

 

Cztery dni na rajskiej wyspie


Sprawa wyszła na jaw dość szybko, bo szkoła poinformowała rodzinę, że chłopiec nie pojawił się na lekcjach. Ruszyły poszukiwania. 12-latek w tym czasie był już samolocie do Indonezji i telefonem nagrywał przez okno chmury.


Kiedy odkryto, że nastolatek odpoczywa na oddalonej od Sydney o ponad 4,6 tys. km wyspie, na miejsce poleciała po niego mama.


Kobieta w rozmowie z miejscowymi mediami przyznała, że chłopiec nie potrafi zaakceptować, że czegoś mu nie wolno. - Byliśmy zszokowani, barak mi słów, które opisałyby, co czuliśmy, kiedy odkryliśmy, że poleciał za morze - mówiła.


12-latek spędził na wyspie - nazywanej często przez turystów rajską - cztery dni.

 

7-latka sama w podróży na Korsykę


Młody Australijczyk nie jest pierwszym dzieckiem, które wyruszyło samodzielnie w egzotyczną podróż. W listopadzie 2017 r. 7-letnia dziewczynka udała się na lotnisko w Genewie, gdzie przeszła bez problemu przez kontrolę bezpieczeństwa i weszła na pokład samolotu easyJet na Korsykę.


Dopiero obsługa samolotu zainteresowała się samotnie podróżującym dzieckiem. Dziewczynka została przekazana policji, a później rodzicom.


The Independent, 9news.com.au

grz/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie