Nagrał "Hey Brother". DJ Avicii nie żyje. Znaleźli go w apartamencie w Omanie

Świat

Szwedzki producent muzyczny Tim Bergling, który tworzył jako DJ Avicii rozpoczął karierę w wieku 16 lat, a ostatnio mając 28 lat został nominowany do nagrody Billboard Music Awards za 2018 rok za najlepszy album elektroniczny. Ciało artysty zostało znalezione w stolicy Omanu Maskacie. O śmierci muzyka poinformowała rodzina.

Niedawno artysta otrzymał kolejną nominację do nagrody muzycznej Billboardu. Szwed już wcześniej zdobył nagrodę tygodnika, dwie nagrody MTV Music Awards, był także dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy.

 

W pierwszą trasę koncertową wyruszył 10 lat temu. Oba jego studyjne albumy "True" i "Stories" zdobyły pierwsze miejsca na listach przebojów w Szwecji. "True" miał w Polsce status podwójnej platynowej płyty.

 

W ostatnich latach artysta miał kłopoty zdrowotne, m.in. problemy z alkoholem, usunięto mu pęcherzyk żółciowy i wyrostek robaczkowy, cierpiał także na zapalenie trzustki.

 

W 2016 roku zaprzestał koncertowania.

 

W połowie sierpnia ubiegłego roku wydał ostatnią płytę - mini album AVĪCI (01).

 

Artysta był bohaterem dokumentu Levana Tsikurishvilego zatytułowanego "Avicii: True Stories" (ang. "Avicii. Prawdziwe historie"). Film, który dystrybuowało BBC był wyświetlany w prawie 30 krajach.

 

 

Avicii był znany m.in. z utworów: "Hey Brother", "Waiting For Love", "Wake Me Up".

 

 

polsatnews.pl, rp.pl

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie