Miał zlecić zabójstwo potentata medialnego. Były szef węgierskiego związku pływackiego aresztowany

Świat
Miał zlecić zabójstwo potentata medialnego. Były szef węgierskiego związku pływackiego aresztowany
Pixabay.com/ROOKIE23/Zdj. ilustracyjne

Były szef Węgierskiego Związku Pływackiego Tamas Gyarfas został aresztowany. Jest podejrzewany o zlecenie zabójstwa potentata medialnego Janosa Fenyoe w 1998 r. - poinformowała w środę prasa węgierska.

Gyarfas, który był także właścicielem telewizji Nap TV, został we wtorek przesłuchany, a następnie aresztowany. Podejrzewa się go o to, że namówił przedsiębiorcę i bossa świata przestępczego Tamasa Portika do zlecenia zabójstwa Fenyoe.

 

Fenyoe został zastrzelony późnym wieczorem 11 lutego 1998 r. w Budapeszcie, gdy jego samochód stanął na światłach. Sprawca użył karabinu automatycznego chorwackiej produkcji, który został później znaleziony przez policję.

 

69-letni obecnie Gyarfas kierował Węgierskim Związkiem Pływackim od 1993 do 2006 r. Piastował też ważne stanowiska w międzynarodowych organizacjach pływackich oraz w Węgierskim Komitecie Olimpijskim, był również producentem popularnego programu telewizyjnego "Napkelte".

 

Nagranie rozmowy sprzed 14 lat


Fenyoe, który przez wiele lat pracował jako fotograf za granicą, w 1987 r. wrócił do kraju i założył sieć wypożyczalni kaset wideo, a następnie stworzył firmę medialną obejmującą pisma i dzienniki oraz kanał telewizyjny. Miał wielu wrogów, a Gyarfas prowadził z nim w mediach publiczne spory.

 

W zeszłym roku za zabójstwo Fenyoe skazano na dożywocie Słowaka Jozefa Rohaca, jednakże nie było wiadomo, kto zlecił to morderstwo.

 

Według węgierskiego portalu PestiSracok policja jest w posiadaniu dowodu: nagrania rozmowy sprzed 14 lat z udziałem przypuszczalnie Gyarfasa i Portika, odsiadującego obecnie wyrok dożywocia za zlecenie zabójstwa. Dziennik „Magyar Idoek” napisał, że podczas rozmowy pada nazwisko Fenyoe.

 

PAP

 

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie