Były minister sprawiedliwości Andrzej K. usłyszał prokuratorskie zarzuty

Polska

Cztery osoby, zatrzymane przez CBA w śledztwie dot. oszustw, płatnej protekcji i przywłaszczenia sobie funkcji publicznej, w środę usłyszały w katowickiej Prokuraturze Regionalnej zarzuty. Podejrzani to b. minister sprawiedliwości w latach 2004-2005 Andrzej K., jego współpracownik z kancelarii Piotr K., gdański biznesmen Marek S. i b. funkcjonariusz Wojskowych Służb Informacyjnych Jerzy K.

 

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach prok. Waldemar Łubniewski, do środowego wieczoru zakończyły się czynności prokuratorskie z udziałem Jerzego K. i Marka S. Obaj złożyli wyjaśnienia.

 

- Wobec obu podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju - powiedział rzecznik.

 

W środę późnym wieczorem wciąż trwały przesłuchania Andrzeja K. i jego współpracownika Piotra K. Obaj usłyszeli już zarzuty. O zastosowanych wobec nich środkach zapobiegawczych prokuratora ma poinformować w czwartek rano.

 

 

Zarzuty dokonania oszustw, płatnej protekcji i przywłaszczenia funkcji publicznej

 

Jak podała wcześniej Prokuratura Krajowa, stawiane zatrzymanym zarzuty dotyczą m.in. usiłowania dokonania oszustw (art. 13 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 286 par. 1 kk), płatnej protekcji (art. 230 par. 1 kk) i przywłaszczenia sobie funkcji publicznej (art. 227 kk). Rozpoczęte w środę czynności z udziałem podejrzanych w katowickiej prokuraturze będą kontynuowane także w czwartek.

 

Dotychczas nie zapadła decyzja, czy prokuratura będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych lub zastosowanie innych środków zapobiegawczych.

 

Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Biura potwierdził, że agenci z katowickiej delegatury CBA zatrzymali b. ministra sprawiedliwości, adwokata Andrzeja K., jego współpracownika z kancelarii Piotra K. oraz gdańskiego biznesmena Marka S. i b. funkcjonariusza Wojskowych Służb Informacyjnych Jerzego K.

 

K. jest radcą prawnym, prowadzi własną kancelarię radcowską w Warszawie, był ministrem sprawiedliwości w rządzie Marka Belki w latach 2004-05.

 

Udawali agentów ABW i SKW

 

Są to kolejni zatrzymani w śledztwie dotyczącym osób, które udawały agentów ABW i SKW i powoływały się na wpływy m.in. w wymiarze sprawiedliwości i służbach specjalnych i w zamian za załatwianie spraw urzędowych żądali i przyjmowali korzyści majątkowe - wyjaśnił Brodowski.

 

Agenci przeszukali mieszkania zatrzymanych i zabezpieczyli dowody, które mogą stanowić dowód w toczącym się śledztwie. Po zakończeniu czynności zostaną doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Mają tam usłyszeć zarzuty powoływania się na wpływy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

 

Zatrzymanie ośmiu osób 

 

Wcześniej w tym śledztwie prowadzonym przez CBA Biuro zatrzymało osiem osób podejrzanych o podszywanie się pod funkcjonariuszy służb specjalnych, płatną protekcję oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Brodowski zaznaczył, że sprawa nadal rozwija się, a lista osób zatrzymanych oraz zarzucanych przestępstw może ulec powiększeniu.

 

O sprawie napisał środowy tygodnik "Gazeta Polska". Według gazety kancelaria prawna b. ministra sprawiedliwości Andrzeja K. miała obiecywać parasol ochronny organów ścigania nad interesami właściciela firmy farmaceutycznej. Tworzyli go fałszywi pracownicy służb specjalnych, zatrzymani w styczniu przez CBA. 23 stycznia CBA zatrzymało osiem osób powołujących się na wpływy w administracji państwowej, służbach specjalnych oraz wymiarze sprawiedliwości - przypomniała "GP".

 

Mieli obiecywać właścicielowi firmy farmaceutycznej "parasol ochronny służb specjalnych"

 

Z treści maili i nagrań - do których dotarła "GP" - ma wynikać, że b. minister i jego współpracownik w kancelarii radcowskiej Piotr K. mieli obiecywać właścicielowi jednej z firm farmaceutycznych "parasol ochronny służb specjalnych i wsparcie w prokuraturze". Kluczową rolę w tym procederze mieli odgrywać członkowie gangu fałszywych funkcjonariuszy służb specjalnych. Piotr K. w towarzystwie b. ministra miał przekonywać właściciela firmy farmaceutycznej, że faktycznie są to pracownicy ABW i SKW, a jego spółka w ramach - rzekomo - wspólnej operacji tych instytucji, będzie objęta specjalną ochroną - podała "Gazeta Polska".

 

Według tygodnika gang udało się rozpracować i doprowadzić do zatrzymań dzięki pomocy biznesmena X. Obaj prawnicy zaprzeczyli, aby kiedykolwiek powoływali się na wpływy w służbach i prokuraturze.

 

W styczniu CBA informowało, że agenci katowickiej delegatury CBA zatrzymali osiem osób w sprawie dotyczącej m.in. w zorganizowanej grupy przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw polegających na powoływaniu się na wpływy w służbach specjalnych SKW, ABW, CBA, w instytucjach państwowych, policji, ministerstwach, urzędach celno-skarbowych oraz poprzez wywoływanie przekonania o istnieniu takich wpływów, pośrednictwa w załatwieniu spraw w zamian za korzyści majątkowe albo ich obietnicę.

 

Grupa działała od 2015 r. do końca 2017 r.

 

W styczniu Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA podał, że zatrzymań podejrzanych dokonali funkcjonariusze katowickiej delegatury CBA w Warszawie, Łodzi i okolicach tych miast. - Wśród zatrzymanych są osoby podające się za funkcjonariuszy służb specjalnych - Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, utwierdzające w tym przekonaniu poszkodowanych i takie, która tą grupę przestępczą założyły i kierowały - podał Kaczorek.

 

Według ustaleń Biura, zatrzymani uwiarygadniali swoje wpływy w celu wyłudzenia kilkuset tysięcy złotych, m.in. ze spółek skarbu państwa. Według CBA, grupa działała od 2015 r. do końca 2017 r.

 

Prokuratura informowała wówczas, że członkowie grupy kontaktowali się z różnymi firmami z branży paliwowej i farmaceutycznej, następnie w zamian za korzyści majątkowe deklarowali załatwienie różnych spraw. - Miało to polegać na roztoczeniu nad taką firmą swoistego parasola ochronnego. W ramach owej ochrony podejrzani zapewniali, że wobec podmiotów, które nawiążą z nimi współpracę nie zostaną wszczęte przez organy skarbowe postępowania kontrolne i karne - mówił w styczniu powiedział Waldemar Łubniewski - rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach, pod której nadzorem toczy się śledztwo CBA.

 

PAP

zdr/mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie