Radni Opola chcą ograniczenia uprawnień prezydenta. Chodzi o dysponowanie nieruchomościami

Polska
Radni Opola chcą ograniczenia uprawnień prezydenta. Chodzi o dysponowanie nieruchomościami
opole.pl

Klub radnych Razem dla Opola skierował pod głosowanie wniosek o ograniczenie prawa urzędującego prezydenta Opola do dysponowania nieruchomościami miasta. Jako powód wnioskodawcy podają utratę zaufania do prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

Wniosek Razem dla Opola to efekt ujawnienia treści listu intencyjnego, podpisanego w styczniu ubiegłego roku przez znanego opolskiego biznesmena Ryszarda Wójcika i zastępcę Wiśniewskiego. Dokument dotyczył procesu wymiany gruntów pomiędzy miastem a przedsiębiorcą. Zgodnie z zapisami, zamiana miała być podzielona na dwie tury. W pierwszej miasto miało otrzymać w zamian za swoje działki teren dworca PKS. W drugiej Wójcik chciał przejąć teren położonego w centrum Opola targowiska, które zamierzał wykorzystać pod budownictwo mieszkaniowe, a miasto otrzymałoby tereny zielone w jednej z dzielnic i dopłatę w gotówce. O istnieniu porozumienia radni dowiedzieli się dopiero dwa dni temu od przedsiębiorcy, którego zaniepokoił zdecydowany opór radnych przed realizacją drugiego etapu zamiany gruntów.

 

- Dzień przed podpisaniem tego listu, prezydent Arkadiusz Wiśniewski przekonał radę, żeby wyraziła zgodę na samodzielne podejmowanie przez prezydenta decyzji dotyczących gospodarowania nieruchomościami o wartości mniejszej niż 3 mln zł. Zgodziliśmy się, bo zapewniał nas, że jest to potrzebne do pozyskiwania terenów inwestycyjnych. Dzięki naszej zgodzie błyskawicznie mógł się wywiązać z pierwszej części porozumienia. Z perspektywy czasu można pomyśleć, że uchwała była forsowana pod kątem interesu konkretnego przedsiębiorcy. W przypadku drugiej już mu się nie udało, bo wycena biegłych przekraczała 3 mln zł, a zdecydowana większość radnych była przeciwna takiej transakcji. Praktycznie do wczoraj pan prezydent nie był łaskaw nas poinformować, że kolejna wymiana gruntów z tym samym przedsiębiorcą, o którą tak zabiegał, jest efektem porozumienia sprzed roku, o którym nikomu w radzie nie powiedział - uzasadniał wniosek w środę na konferencji prasowej przewodniczący klubu RdR Krzysztof Drynda.

 

"Jesteśmy zwolennikami prowadzenia transparentnej polityki"

 

Zdaniem Dryndy, efektem zatajenia treści listu jest całkowita utrata zaufania i potrzeba zwiększenia kontroli nad działaniami prezydenta ze strony radnych. Dlatego jego klub wnioskuje o zmniejszenie do 800 tys. zł kwoty, do której prezydent będzie mógł dysponować nieruchomościami bez zgody Rady Miasta.

 

Wniosek może liczyć na poparcie radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz opozycyjnej Platformy Obywatelskiej.

 

- Mamy sporo wątpliwości wobec działań prezydenta Wiśniewskiego. My także nic nie wiedzieliśmy o rozmowach pomiędzy prezydentem a panem Wójcikiem. Jesteśmy zwolennikami prowadzenia transparentnej polityki w mieście. Dlatego wniosek kolegów z Razem dla Opola uważam za godny rozważenia - powiedział radny PiS Marek Kawa.

 

"Oczekujemy wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych z tymi transakcjami"

 

Przewodniczący klubu PO, Zbigniew Kubalańca zapowiedział poparcie uchwały RdO. - Nikt z radnych nie ma nic przeciwko samej wymianie jako takiej. Chodzi nam o sposób, w jaki była przeprowadzana i manipulacje, jakich dopuścił się prezydent wobec radnych. Od początku wydawało się dziwne, dlaczego panu prezydentowi tak bardzo zależało na zamianie terenów targowiska na działki pana Wójcika, a nie sprzedaży ich w drodze przetargu. Podobnie jak radni z innych klubów oczekujemy wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych z tymi transakcjami - powiedział Kubalańca.

 

Na specjalnej konferencji prasowej Arkadiusz Wiśniewski przekonywał, że list intencyjny nie ma mocy prawnej, a wszystkie działania podejmowane przez zarząd były zgodne z prawem i są wynikiem troski o dobrze pojęty interes miasta i jego mieszkańców. Wiśniewski zapewniał, że na wymianie działek z Wójcikiem gmina Opole mogła jedynie zyskać, a o istnieniu listu intencyjnego nie informował radnych, bo do tej pory nie było takiej praktyki. Ataki pod swoim adresem prezydent Opola określił mianem elementu walki politycznej przed zbliżającymi się wyborami.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie