Kamil Stoch zapewnił sobie Kryształową Kulę. Wygrał też cykl Raw Air

Świat
Kamil Stoch zapewnił sobie Kryształową Kulę. Wygrał też cykl Raw Air
PAP/EPA/Terje Bendiksby

Kamil Stoch zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygrał cykl Raw Air w skokach narciarskich. W ostatnim konkursie na mamucim obiekcie w Vikersund zajął szóste miejsce, zwyciężył Norweg Robert Johansson. - Czułem już piętno tych ostatnich dni - przyznał Stoch.

Pozostałe miejsca na podium także zajęli reprezentanci gospodarzy - kolejno - Andreas Stjernen i Daniel Andre Tande.


Stochowi plan zdobycia Kryształowej Kuli na trzy konkursy indywidualne przed zakończeniem sezonu pokrzyżować mógł już tylko Richard Freitag, nad którym Polak miał 245 punktów przewagi. Na półmetku niedzielnych zmagań skoczek z Zębu był ósmy, a Niemiec plasował się tuż za nim, tracąc 2,5 pkt.

 

W drugiej serii kibice czekali w napięciu na rozwój wypadków w rywalizacji tych dwóch zawodników. Freitag wylądował na 226. metrze, a Stoch poleciał o 11 metrów dalej. Trzykrotny mistrz olimpijski mógł więc rozpocząć świętowanie triumfu w klasyfikacji generalnej. Niemiec ostatecznie w Vikersund wywalczył ósmą lokatę, a przewaga Polaka w cyklu wzrosła do 253 pkt.

 

Poprzednio 30-letni Polak ze zdobycia Kryształowej Kuli cieszył się w sezonie 2013/14.

 

Johansson nie odrobił straty do Stocha

 

W niedzielę toczył on też pojedynek z Johanssonem o zwycięstwo w Raw Air. Wyróżniający się wśród skoczków sumiastymi wąsami Norweg co prawda wygrał po raz pierwszy w karierze konkurs PŚ, ale straty do Stocha w tym cyklu - 55,7 pkt - nie zdołał odrobić.

 

Trzykrotny mistrz olimpijski za odniesienie sukcesu w Raw Air otrzymał czek na 60 000 euro. Cykl ten rozgrywany jest na czterech norweskich skoczniach - w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund. W tym roku odbyła się jego druga edycja.

 

W niedzielę Piotr Żyła uplasował się na 12. pozycji, Dawid Kubacki był 16., tuż za nim znalazł się Stefan Hula, a Jakub Wolny uplasował się na 27. miejscu. Do finałowej serii nie awansował Maciej Kot, który zajął 31. lokatę.

 

Do zakończenia rywalizacji w PŚ pozostały trzy przyszłotygodniowe konkursy na skoczni mamuciej w Planicy, w tym dwa indywidualne.

 

"Pozdrawiam moją kochaną żonę"

 

- Chciałem dzisiaj tylko robić swoje. Czułem już piętno tych ostatnich dni i chciałem po prostu dobrze zakończyć ten turniej. Dobrymi skokami na solidnym poziomie. I co mogę więcej powiedzieć? Jestem bardzo zadowolony i dumny, że udało mi się utrzymać dobry poziom, wysoki poziom od samego początku do ostatniego skoku. Walka była praktycznie do ostatniego skoku i trzeba było ten poziom i koncentrację utrzymać - podkreślił w rozmowie z TVP Stoch.

 

Dziennikarz spytał go, jak zdołał wytrzymać presję związaną z pogonią Johanssona, który w ostatnich dniach zmniejszał stratę do Polaka.

 

- Nie robiąc nic więcej niż umiem. Takie podejście wystarczyło - zapewnił Stoch.

 

Zawodnik z Zębu, podsumowując swoje sukcesy w drugiej edycji Raw Air i w całym sezonie zwrócił uwagę na rolę kolegów z reprezentacji, sztabu szkoleniowego i swojej żony Ewy.

 

- Najbardziej jestem wdzięczny swoim kolegom z drużyny i całemu sztabowi. Bo sztab tą pracą, którą włożył przez te 10 dni i przez cały ten sezon i którą cały czas wkłada... To dzięki temu jestem w tym miejscu i mogę w dalszym ciągu się rozwijać, tylko dzięki nim jestem tu gdzie jestem. Pozdrawiam również moją kochaną żonę, dzięki której również jestem tym, kim jestem i mogę w pełni korzystać z dóbr, które są mi dawane - podsumował.

 

- Czy to był sezon marzeń? On jeszcze się nie skończył. Zostały jeszcze ostatnie konkursy, takie najprzyjemniejsze, już na totalnym luzie i to będzie dopiero prawdziwa zabawa - zapewnił z uśmiechem 30-letni zawodnik.

 

"Dziękujemy!"


"Wielkie gratulacje dla naszego Mistrza! Wspaniały triumf Kamila!!! Dziękujemy!" - napisał na Twitterze minister sportu i turystyki Witold Bańka. 

 

 

Polskiemu skoczkowi pogratulowali także prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.

 

 

Zmaganiom Kamila Stocha razem z członkami jego pierwszego oficjalnego fanklubu przyglądał się Bartosz Jastrzębski. 

 

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie