Macierewicz: przy sprawie Skripala Polska mogła mówić o katastrofie smoleńskiej

Polska
Macierewicz: przy sprawie Skripala Polska mogła mówić o katastrofie smoleńskiej
PAP/Radek Pietruszka

- Byłoby na miejscu, gdyby Polska - przy okazji sprawy Skripala - podniosła kwestię katastrofy smoleńskiej i odzyskania od Rosji wraku Tu-154 - powiedział w czwartkowym felietonie "Głos Polski" na antenach Radia Maryja i TV Trwam były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz.

Jak relacjonuje na swojej stronie internetowej Radio Maryja, Macierewicz pochwalił postawę Wielkiej Brytanii i solidarnych z nią państw ws. niedawnego zamachu na Siergieja Skripala.

 

"Nie podnieśli tej sprawy. Szkoda"

 

- To jest atak na dane państwo i tak Wielka Brytania to traktuje. Używa wszystkich środków dyplomatycznych, politycznych, aby dać do zrozumienia, że jej suwerenność nie może być pogwałcona. Także dlatego zwołane zostało posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie ta sprawa została jednoznacznie przez Wielką Brytanię postawiona - mówił Macierewicz.

 

Jak dodał, Wlk. Brytania i solidaryzujące się z nią państwa "postawiły sprawę tak, jak należy".

 

Były minister obrony uważa jednak, że przedstawiciele strony polskiej z Ministerstwa Spraw Zagranicznych prezentując stanowisko naszego kraju, nie skorzystali z okazji, aby "podnieść sprawę wraku; podnieść sprawę śmierci polskiej elity narodowej". - Nie podnieśli tej sprawy. Szkoda. Szkoda dlatego, że Wielka Brytania, powtarzam raz jeszcze, pokazuje jak broni się własnej suwerenności; jak nie przechodzi się do porządku dziennego nad takim brutalnym, niebywałym atakiem, w jakich to atakach Rosja ostatnio naprawdę się specjalizuje. Byłoby na miejscu, gdyby Polska wskazała, że to nie jest pierwszy wypadek, gdyby Polska przy okazji podniosła sprawę, która dla nas jest jedną z najważniejszych, jest polską racją stanu: konieczność odzyskania wraku i wyjaśnienia do końca tragedii smoleńskiej - powiedział.

 

"Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki"

 

Skripal - były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka Julia trafili 4 marca do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu.

 

W środę na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ państwa członkowskie zostały poinformowane przez stronę brytyjską o ustaleniach śledztwa w sprawie ataku na Skripala. Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley powiedziała, że Waszyngton wierzy, iż Rosja jest odpowiedzialna za atak chemiczny w Wielkiej Brytanii.

 

Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzja powiedział, że jego kraj "nikomu nie pozwoli rozmawiać z nim w trybie ultimatum". Dodał, że Rosja gotowa jest przeprowadzić "wspólne, z Wielką Brytanią, śledztwo w sprawie tego incydentu". Podkreślił jednak, że Moskwa domaga się "materialnych dowodów w sprawie domniemanego rosyjskiego śladu" w ataku na Skripala.

 

Wcześniej w środę premier Wielkiej Brytanii powiedziała, że "Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki, a także stworzenia zagrożenia dla życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury". Dodała, że stanowi to "niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii".

 

Wsparcie dla brytyjskiego rządu w obliczu sporu z Rosją dotyczącego ataku na Siergieja Skripala zadeklarowali m.in. prezydent Andrzej Duda, prezydent USA Donald Trump, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. O swojej gotowości, by podjąć sprawę ataku na b. oficera rosyjskiego wywiadu na przyszłotygodniowym szczycie UE poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

 

PAP

luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie