Domniemany sprawca wybuchu w Poznaniu mógł już wcześniej szukać zemsty. Miał próbować zabić syna

Polska
Domniemany sprawca wybuchu w Poznaniu mógł już wcześniej szukać zemsty. Miał próbować zabić syna
OSP Plewiska

Tomasz J., który może być odpowiedzialny za zamordowanie żony i wysadzenie kamienicy w Poznaniu, miał ponad dwa miesiące temu wypadek samochodowy. Jego żona miała wówczas twierdzić, że celowo rozbił auto na drzewie, bo chciał z zemsty zabić ich syna, z którym wówczas jechał. Te informacje sprawdza Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która zajmuje się sprawą niedzielnej eksplozji na Dębcu.

Do wypadku z udziałem Tomasza J. doszło 1 stycznia na drodze z Plewisk do Gołusek.  Samochód uderzył w drzewo, przód auta został całkowicie zniszczony. Lekko ranny został kierowca i znacznie ciężej jego syn.

 

Chłopiec trafił do szpitala w bardzo poważnym stanie. Nadal tam przebywa, przechodzi kolejne operacje, poddawany jest rehabilitacji.

 

Żona Tomasza, Beata J. miała później mówić, że mąż z zemsty próbował zabić ich syna, bo dowiedział się, że chce ona od niego odejść i wyjechać za granicę.

 

Jednak do policji i prokuratury nie trafiła żadna informacja wskazująca na jej podejrzenia. 

 

Wypadek nabiera nowego znaczenia

 

- Początkowo policja uznała, że to typowy wypadek drogowy. Teraz, po wybuchu kamienicy, nabiera nowego znaczenia. Wciąż badane są jego okoliczności - informuje "Głos Wielkopolski", powołując się na informację uzyskaną w "poznańskich organach ścigania"

 

Postępowanie w sprawie wypadku z 1 stycznia prowadzi Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald. Prokurator zaznaczył, że śledczy zlecili biegłemu ekspertyzę na temat zdarzenia i wciąż na nią czekają.

 

Teraz dodatkowo sprawą zainteresowała się także Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która prowadzi śledztwo w sprawie wybuchu w kamienicy na Dębcu.

- Wybuch w kamienicy w Poznaniu mógł być spowodowany w sposób celowy, aby zatrzeć ślady innego przestępstwa - przyznała w środę prokuratura.

 

Chciał ukryć zabójstwo

 

Śledczy podali, że na jednym z ciał odnalezionych w gruzowisku stwierdzono obrażenia zadane zapewne przez osoby trzecie. Prokurator Magdalena Mazur-Prus  nie chciała komentować informacji, że możliwym sprawcą zabójstwa jest osoba przebywająca obecnie w jednym z poznańskich szpitali, czyli Tomasz J.

 

Według nieoficjalnych informacji, J. przyjechał do Poznania w sobotę - w niedzielę rano kobieta planowała wyjazd za granicę. Wtedy miało dojść do morderstwa. 

 

Zamordowaną i okaleczoną kobietą, którą znaleziono w gruzowisku miała być właśnie Beata J. W sumie w kamienicy zginęło pięć osób, ponad dwadzieścia zostało rannych.

 

Cześć mieszkańców uszkodzonej kamienicy przebywa obecnie w hotelu. Zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski powiedział, że obecnie priorytetem władz miasta w pomocy poszkodowanym jest znalezienie dla nich lokali zastępczych.

 

- Trudno jest jeszcze mówić o konkretnych datach, chcemy te mieszkania znaleźć jak najszybciej. Zakładamy i liczymy na to, że jeszcze w tym miesiącu pierwsze z poszkodowanych rodzin wprowadzą się do nowych mieszkań - powiedział Solarski.

 

Głos Wielkopolski, RMF, PAP, polsatnews.pl

paw/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie