Morawiecki: Polsce potrzeba oszczędności, inwestycji i innowacyjności

Polska
Morawiecki: Polsce potrzeba oszczędności, inwestycji i innowacyjności
PAP/Tytus Żmijewski

Musimy zamieniać coraz bardziej kapitalizm udziałowców na kapitalizm szeroko rozumianych interesariuszy - pracowników, przedsiębiorców, środowisk lokalnych - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas sympozjum w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Szef rządu, który uczestniczył w sympozjum "Niepodległość cyfrowa. Polska myśl technologiczna, czyli od pomysłu do sukcesu", przekonywał, że silne państwo i wielka Polska powstanie, kiedy będziemy w stanie wypracować więcej oszczędności, inwestycji i innowacyjności. - Dlatego właśnie budowa kapitału polskiego, polskiej własności, polskich oszczędności jest tak kluczowa - przekonywał szef rządu.

 

- Jak stworzyć ten kapitał oprócz oszczędności. Właśnie poprzez przedsiębiorczość tych firm, takich, jak Polska w 89 roku - można powiedzieć była swego rodzaju start-upem. My nie mieliśmy kapitału, zaczynaliśmy od zera zupełnie. Dzisiaj jesteśmy w innym miejscu, pomimo szeregu błędów, wypaczeń i tego całego modelu, który nas doprowadził do tego miejsca - powiedział premier.

 

"Uniknęliśmy korupcji"

 

Jak dodał, nasz model gospodarczy jest dużo lepszy niż np. ukraiński, uniknęliśmy bowiem np. korupcji. - Jesteśmy w dużo lepszym miejscu, bo potrafiliśmy wygenerować naszą wewnętrzną siłę - przedsiębiorczość i ona nas doprowadziła tutaj, gdzie jesteśmy - przekonywał premier.

 

Zastrzegł, że musimy zdać sobie sprawę z tego, że wskutek wybranego przez nas modelu gospodarczego, "dzisiaj 100 mld zł grzecznie wypłacamy za granicę w dywidendach i w odsetkach, ponieważ sprzedaliśmy całą, ogromną część naszego majątku, przemysłu, aktywów".

 

- Nie mieliśmy oszczędności na nasze własne obligacje i w związku z tym zadłużamy się za granicą. I płacimy 100 mld zł. Dla uzmysłowienia, to jest cztery razy więcej niż deficyt budżetowy ogłoszony właśnie przez Ministerstwo Finansów za ubiegły rok. To jest więcej niż Ministerstwo Zdrowia i NFZ wydaje na wszystko związane ze służbą zdrowia. To jest dwa i pół razy tyle, ile ma pan minister Błaszczak na politykę obronną, na usprawnienie naszej służby wojskowej" - tłumaczył szef rządu. Dodał, że "nawet jakaś mała część tego pomnożona razy kilka lat, spowodowałaby, że bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o nowoczesność naszej siły zbrojonej".

 

Kłopot dla start-upów
 
- Jednak teraz, gdy chcemy wpisać w rozwój gospodarczy założenie wielkiej Polski, silnej demograficznie, silnej militarnie, silnej ludnościowo i silnej gospodarczo - czyli takiej, która będzie państwem w pełni suwerennym, podmiotowym państwem, z którą się będą liczyć inne państwa - to musimy postawić na taki model gospodarczy - zaznaczył premier.

 

Według premiera także "kłopotem dla start-upów, dla tych małych, niewielkich film, jest przebicie się na rynek - nie sam pomysł, bo my mamy tylu kreatywnych wspaniałych ludzi (...) ale potrzeba do tego wejścia na rynek". - To wejście na rynek jest trudniejsze nawet niż sam brak kapitału. Wejście na rynek, komercjalizacja tych pomysłów, jest najtrudniejsza - mówił szef rządu.

 

Jak wskazał, ważne jest, by duże firmy współpracowały z tymi mniejszymi, ponieważ np. "pomysły innowacyjne czy różne programy informatyczne mogą być świetnym remedium na ten stan rzeczywistości, stan gospodarki, w którym się znaleźliśmy". - Ekspansja międzynarodowa, czyli zwiększenie skali działania, zbudowanie skali działania jest bardzo ważnym remedium - dodał.

 

Dlatego - podkreślił - "stawiamy na te programy eksportowe, na wychodzenie polskich firm za granicę, bo poprzez to następuje repatriacja kapitału, czyli przyciągnięcie tego kapitału do kraju, a to jest to właśnie, czego najbardziej dzisiaj potrzebujemy".

 

"Reguły gospodarki ewoluują"

 

Premier przekonywał, że reguły gospodarki kapitalistycznej nie są "zapisane na dwóch kamiennych tablicach, nie są objawione, nie są dane nam z nieba". - One ewoluują, zmieniają się i my powinniśmy w umiejętny, sprytny sposób rozpoznawać znaki przyszłości - mówił Morawiecki. Jak tłumaczył, te znaki to "robotyzacja, automatyzacja, coraz więcej mechaniki, mechatroniki, informatyki".

 

Podkreślał, że chodzi o to, aby "tam gdzie możemy, przeskoczyć pewien etap rozwoju i stać się wilczkiem, coraz bardziej dorosłym, który coraz lepiej będzie sobie radził z tygrysem". Jak dodał, do tego potrzebny jest odwieczny polski romantyzm, ale potrzebne jest także rozumienie współczesnych mechanizmów, tego, gdzie tworzą się marże, jak działa polityka międzynarodowa, "jak, gdzie i kto nas bierze w kleszcze". - Wszyscy teraz nas biorą w kleszcze, ale damy radę znaleźć odpowiedź na współczesne wyzwania - powiedział.

 

Zwracał również uwagę na rachunek bieżący. - Mogę państwu powiedzieć tak, żeby też ku pokrzepieniu serc, pierwszy raz teraz od 30 lat w 2017 r., a właściwie od 130 lat można powiedzieć, Polska nie ma deficytu na rachunku bieżącym - powiedział premier.

 

"Mafie VAT-owskie"

 

Jak dodał, dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, pojawiły się pieniądze, które "były kradzione przez mafie VAT-owskie, przestępców podatkowych, agresywne raje podatkowe". - 30-40 mld zł się pojawiło. Dlatego byliśmy w stanie sfinansować różne nasze programy społeczne i pierwsze programy inwestycyjne - zaznaczył premier.

 

- To jest niezwykle ważne dla takiej demokratyzacji, dla legitymizacji władzy i systemu gospodarczego, żeby ludzie wierzyli w to, że to, co my im proponujemy, jest dla nich (...) nie tylko na jutro, bo jak będą chcieli tylko na jutro, to musimy się zadłużyć, zwiększyć kredyt i wtedy będzie miło przez dwa lata, ale potem będzie niemiło, bo potem trzeba spłacać te długi i nie będzie takiego sukcesu, nie będzie tej wielkiej Polski, o której wszyscy marzymy - powiedział premier podczas seminarium w Toruniu.

 

PAP

mr/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie