Sąd uchylił zarządzenie wojewody ws. wygaśnięcia mandatu prezydenta Radomia

Wojewoda mazowiecki, powołując się na ustalenia funkcjonariuszy Biura, uznał, że Witkowski, wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów tzw. ustawy antykorupcyjnej, przez cztery miesiące 2015 r. zasiadał w radzie nadzorczej spółki Świętokrzyski Rynek Hurtowy, w której udział Skarbu Państwa nie przekraczał 50 proc. liczby akcji.

 

W czerwcu ub. roku wojewoda, po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, wydał zarządzenie zastępcze w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu prezydenta Radomia. Witkowski, twierdząc, że nie złamał prawa, zaskarżył decyzję wojewody do WSA.

 

We wtorek WSA w Warszawie (wydział zamiejscowy w Radomiu) uchylił zaskarżone zarządzenie wojewody.

 

"Postępowanie musi odpowiadać pewnym standardom"

Sąd uznał, że istotne w sporze między prezydentem Radomia a wojewodą jest ustalenie, czy Witkowski jako prezydent miasta, a więc organ wykonawczy samorządu, zgłosił siebie do Rady Nadzorczej spółki.

 

Jak podkreślił sąd, to obowiązkiem wojewody było przeprowadzenie postępowania dowodowego, które wykazałoby jednoznacznie, że takiego oświadczenia Witkowski nie złożył. Tego obowiązku - zdaniem sądu - wojewoda jednak nie dopełnił.

 

Sąd zaznaczył, że "w sytuacji, gdy organ wkracza w konstytucyjne wartości, pozbawiając kogoś mandatu, to postępowanie musi odpowiadać pewnym standardom". - Tu postępowanie dowodowe nie było prowadzone według zasad Kodeksu postępowania administracyjnego - orzekł sędzia Marek Wroczyński.

 

Zwrócił 12 tys. zł

Sąd rozważał też, czy w przypadku Witkowskiego została naruszona istota i funkcje ustawy antykorupcyjnej, której celem - jak podkreślił - jest "ominięcie uwikłania organów administracji publicznej w kontakty z biznesem i (…) transparentność". Według sądu Witkowskiemu takich działań nie można zarzucić.

 

Sąd nadmienił, że prezydent Radomia, gdy sprawa jego działalności w Radzie Nadzorczej spółki Świętokrzyski Rynek Hurtowy wzbudziła kontrowersje, zakończył w niej swoją działalność i zwrócił blisko 12 tys. zł, które zarobił tam przez cztery miesiące oraz odnotował ten fakt w oświadczeniu majątkowym.

 

Wtorkowe orzeczenie sądu nie jest prawomocne. Stronom przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 

PAP

Czytaj więcej