Oskarżyła szefa o gwałt. On sam i jego prawnicy mieli nakłaniać ją do zmiany zeznań

Polska
Oskarżyła szefa o gwałt. On sam i jego prawnicy mieli nakłaniać ją do zmiany zeznań
Pixabay/rawpixel
Zdjęcie ilustracyjne

Gdańska prokuratura postawiła trzem mężczyznom - właścicielowi jednej z trójmiejskich firm i dwóm prawnikom - zarzuty namawiania do zmiany zeznań pokrzywdzonej przez jednego z nich kobiety. Według śledczych podejrzani proponowali jej 200 tys. zł w zamian za wycofanie oskarżenia, że została zgwałcona przez szefa. Mężczyźni nie przyznali się do winy, dwóch z nich odmówiło złożenia wyjaśnień.

W ubiegłym roku kobieta oskarżyła swojego pracodawcę o gwałt oraz znęcanie się nad nią. 

 

Pokrzywdzona miała zostać przesłuchana przed sądem. Niedługo przed przesłuchaniem skontaktował się z nią radca prawny jej pracodawcy i złożył pewną propozycję.

 

- W zamian za złożenie zeznań o treści pozwalającej uniknąć pracodawcy odpowiedzialności karnej, zaproponował jej kwotę 200 tysięcy złotych - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna  Wawryniuk.

 

Zapłacili 20 tys.

 

W grudniu ubiegłego roku doszło do spotkania kobiety z pracodawcą i dwoma reprezentującymi go prawnikami. Kobieta otrzymała wówczas 20 tys. zł. Prawnicy pouczyli ją, jakie zeznania ma złożyć przed sądem, podyktowano jej też treść prośby o umorzenie postępowania, którą miała złożyć w prokuraturze.

 

Ostatecznie kobieta zdecydowała się zawiadomić o sprawie organa ścigania.

 

W środę prokuratura postawiła zarzuty pracodawcy, jego radcy prawnemu i adwokatowi nakłaniania pokrzywdzonej do "złożenia określonej treści zeznań". Obu prawnikom zarzucono też "usiłowanie udaremnienia postępowania karnego poprzez nakłanianie pokrzywdzonej do złożenia w prokuraturze podyktowanego pisma".

 

Podejrzani nie przyznali się do winy, a dwóch z nich odmówiło złożenia wyjaśnień. Każdemu z nich grozi kara do 8 lat więzienia.

 

Rzeczniczka prokuratury wyjaśniła, że po przedstawieniu zarzutów, prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskami o tymczasowe aresztowanie mężczyzn. Sąd zastosował jednak wobec nich dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną. Dodatkowo wobec pracodawcy sąd zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł, a wobec prawników - zakaz wykonywania zawodu.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie