"Fajka wodna do sziszy" - prezent dla Morawieckiego od szefa Endecji z Gliwic

Polska
"Fajka wodna do sziszy" - prezent dla Morawieckiego od szefa Endecji z Gliwic
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay

Na stronach Państwowej Komisji Wyborczej pojawiła się pierwsza deklaracja dotycząca prezentów, które Mateusz Morawiecki otrzymał jako premier. Jak wyliczył dostał m.in. kalendarz od prezesa Polskiej Spółki Gazownictwa i "fajkę wodną do sziszy" od przewodniczącego gliwickiej Endecji.

Na liście prezentów, które według deklaracji złożonej w PKW 8 lutego, przyjął premier Morawiecki, znalazły się również te od premiera Węgier Victora Orbana (mosiężna statuetka króla Istvana I w ozdobnym pudle), prezydenta Węgier Janosa Adera (srebrna moneta  bita na Tysiąclecie Państwowości Węgier o wadze 124,416 gr z certyfikatem).

 

Wśród zaskakujących prezentów niezwiązanych z oficjalnym wizytami na szczeblu państwowym, które premier wpisał do pierwszej deklaracji w Rejestrze Korzyści, jest m.in. wspomniana fajka wodna do popularnej w krajach arabskich sziszy. Darczyńcą jest Wiesław Makowski, przewodniczący Okręgu Gliwickiej Endecji, stowarzyszenia, które - jak pisze o sobie - działa "na rzecz umocnienia polskiej wspólnoty narodowej" i "przyjmuje ideę polityki wszechpolskiej". 

 

Nie wiadomo, co premier dostał w Berlinie


W Rejestrze Korzyści nie znalazły się jeszcze informacji o prezentach, które premier otrzymał podczas wizyty w Niemczech. W ubiegły piątek premier spotkał się w Berlinie z kanclerz Angelą Merkel.


W deklaracjach nie znalazła się również żadna wzmianka na temat prezentów, które Morawiecki mógłby dostać w Brukseli na szczycie państw Unii Europejskiej, gdzie w połowie grudnia 2017 r. gościł z pierwszą oficjalną wizytą po objęciu teki premiera. W Brukseli premier pojawił się również 9 stycznia, wówczas doszło do spotkania z szefem Komisji Europejskiej Jeanem-Claude’em Junckerem oraz jego pierwszym zastępcą Fransem Timmermansem.


Pytania o to, czy podczas wizyt w Brukseli i w Berlinie premier Mateusz Morawiecki otrzymał jakieś prezenty oraz gdzie w kraju i czym go jeszcze obdarowano, a co powinno być uwidocznione w Rejestrze Korzyści Majątkowych, wysłaliśmy do Kancelarii Premiera. Czekamy na odpowiedź.

 

 

Dywan i broszki dla Szydło


Rejestr Korzyści służy monitorowaniu korzyści otrzymywanych przez osoby pełniące funkcje publiczne. Powinno się do niego zgłaszać m.in. darowizny otrzymane od podmiotów krajowych lub zagranicznych, jeśli ich wartość przekracza 50 proc. najniższego wynagrodzenia pracowników za pracę oraz informacje o udziale w organach fundacji, spółek prawa handlowego lub spółdzielni, nawet gdy z tego tytułu nie pobiera się żadnych świadczeń pieniężnych.


Pełniąca przed Morawieckim urząd premiera Beata Szydło może pochwalić się np. wełnianym dywanem, który otrzymała od prezydenta Azerbejdżanu, jedwabnym szalem od premiera Czech oraz kompletem  12 broszek wręczonym jej przez przedstawicieli Polonii amerykańskiej podczas spotkania w Doylestown.


Ciupagę i kapelusz dostał premier Donald Tusk.

 

Nie wszyscy ujawnili

 

Według informacji na stronie Krajowego Biura Wyborczego, deklaracji w Rejestrze Korzyści nie złożył jeszcze m.in  wicepremier Piotr Gliński oraz kilkoro ministrów.

 

Projekt Ustawy o jawności życia publicznego autorstwa ministra koordynatora służb Mariusza Kamińskiego, nad którym pracuje rząd, przewiduje do pięciu lat więzienia za podanie nieprawdy w rejestrze korzyści lub przekroczenie terminu.

 

Kamiński argumentuje, że ustawa zwiększy transparentność życia publicznego. Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi jedna, że nowe regulacje znacznie ogranicza obowiązki podmiotów publicznych, czy osób pełniących funkcje publiczne w zakresie udostępniania informacji publicznej.

 

polsatnews.pl

grz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie