"Tomek jest twardym człowiekiem, powinno mu się udać przetrwać". Himalaista o Mackiewiczu

Polska

- Zimą panują tam skrajnie nieprzyjazne warunki. Temperatura odczuwalna może sięgać - 60 stopni. Jest bardzo mało tlenu, spędzanie tam długiego czasu wycieńcza organizm, wychładza i nie prowadzi do niczego dobrego - mówił w Polsat News skialpinista, biegacz górski i himalaista Andrzej Bargiel, pytany o sytuację Tomasza Mackiewicza, który utknął na Nanga Parbat na wys. ok. 7400 metrów.

Francuzka Elisabeth Revol, która towarzyszyła Polakowi, schodzi już do obozu III. Według lokalnych mediów, wie, że za kilka godzin zacznie się akcja ratunkowa. Z bazy pod K2 mają wylecieć dwa helikoptery, w których znajdzie się sprzęt i czwórka himalaistów - Adam Bielecki, Jarosław Botor, Marek Chmielarski i Piotr Tomala. To oni pod ścianą Nanga Parbat będą ratować Mackiewicza.

A to oznacza to, że Polak jeszcze przez co najmniej kilkanaście godzin będzie sam. Ma odmrożenia, cierpi na chorobę wysokościową i ślepotę śnieżną (ostre zapalenie spojówek).

Jak podkreślił Bargiel, nie ma dokładnych informacji, gdzie i w jaki sposób schronił się Mackiewicz.

- Nie wiemy, czy to jest namiot, szczelina czy jama śnieżna, a to też ma znaczenie. Na pewno współczesny sprzęt pomaga i przedłuża możliwość spędzania czasu w tak niskich temperaturach. Tomek jest bardzo twardym człowiekiem i komu jak komu, ale jemu powinno się udać przetrwać - dodał himalaista.

- Jeśli nie będzie wiało zbyt mocno to śmigłowiec będzie mógł zabrać ekipę spod K2, która jest bardzo dobrze przygotowana i to jest duże szczęście w tym nieszczęściu, że oni tam są - podkreślił Bargiel.

 

"Trzeba wierzyć do końca"

 

Według himalaisty, informacja, że  Francuzka zostawiła Polaka i schodzi do ulokowanego niżej obozu III nie jest dobra wiadomością.

 

- Tam są skrajnie nieprzyjazne warunki. Jeżeli ona czuje, że za jakiś czas sama może przestać być samodzielna, to jedynym ratunkiem jest schodzenie i po prostu nie ma wyjścia - powiedział Bargiel.

 

- Może to świadczyć o tym, że Tomasz jest w takim stanie, że nie może schodzić nawet przy czyjejś pomocy. Trzeba trzymać kciuki i wierzyć do końca - podsumował.

 

Polsat News

dk/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie