Tajani spotkał się z Czarneckim i Thun. Polityk PiS twierdzi, że nie nazwał europosłanki "szmalcownikiem"

Świat

Szef PE Antonio Tajani spotkał się z wiceszefem PE Ryszardem Czarneckim (PiS). Osobno rozmawiał z europosłanką PO Różą Thun. Spotkania miały rozwiązać konflikt związany z wypowiedzią Czarneckiego o Thun tak, aby nie było potrzeby głosowania ws. odwołania wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Spotkanie Czarneckiego z Tajanim odbyło się we wtorek rano. Żaden z polityków nie wypowiadał się dla mediów. Po spotkaniu z Thun Tajani ma przygotować krótki opis sprawy dla konferencji przewodniczących europarlamentu, ale bez żadnych rekomendacji.

 

W czwartek kierownictwo europarlamentu zdecyduje, co dalej.

 

Odwołania Czarneckiego w funkcji wiceprzewodniczącego PE chcą liderzy czterech grup politycznych europarlamentu - Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D), Guy Verhofstadt (ALDE) i Philippe Lamberts (Zieloni).

 

"Wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki posunął się daleko, porównując naszą koleżankę Różę Thun do szmalcownika" - napisali przewodniczący w liście.

 

"Nie nazwałem Thun szmalcownikiem"

 

W liście do szefa PE Czarnecki stwierdził, że nie użył określenia "szmalcownik" do opisu Róży Thun. Przekonywał, że "mówił jako historyk o negatywnych zjawiskach i zachowaniach w polskiej historii". Podtrzymał również, że jest ofiarą "powielania fałszywych informacji i kreowania faktów".

 

Już w ubiegłym tygodniu wiceszef PE mówił w Polsat News, że nie będzie przepraszać za słowa, których nie wypowiedział. - Porównałem negatywne zjawiska, postawy w polskiej historii, natomiast jest dla mnie sytuacją nie do przyjęcia, abym przepraszał za słowa, których nie wypowiedziałem. Na pewno nie nazwałem szmalcownikiem poseł z Platformy (Róży Thun - red.) - dodał eurodeputowany.

 

Wybrany głosami europosłów PE

 

W czwartek sprawą Czarneckiego zajmowała się konferencja przewodniczących PE, czyli kierownictwo tej instytucji, które zadecydowało, że dojdzie do trójstronnego spotkania Thun, Czarneckiego i Tajaniego. Po rozmowie tej szef PE ma podjąć decyzję co do dalszych kroków w tej sprawie.

 

Antonio Tajani został wybrany na stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego w ubiegłym roku. Były unijny komisarz ds. transportu i ds. przemysłu zdobył w czwartej, finałowej rundzie 351 głosów poparcia, pokonując kontrkandydata z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów Gianniego Pittellę, który uzyskał 282 głosów. 

 

Tajaniego w ostatniej rundzie poparli Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, których trzon stanowią europosłowie PiS. Ich głosy dały Tajaniemu przywództwo w PE.

 

Regulamin PE mówi o tym, że większością trzech piątych oddanych głosów, reprezentujących co najmniej trzy grupy polityczne, Konferencja Przewodniczących może przedstawić Parlamentowi wniosek o odwołanie ze stanowiska wiceprzewodniczącego, jeśli uzna, że poseł ten dopuścił się poważnego uchybienia. "Parlament stanowi w sprawie tego wniosku większością dwóch trzecich oddanych głosów stanowiącą większość całkowitej liczby posłów do Parlamentu" - głosi regulamin.

 

polsatnews.pl, PAP

mr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie