"Zdemaskowała świntucha" na Twitterze jako pierwsza. Została pozwana i prosi o wsparcie finansowe

Świat
"Zdemaskowała świntucha" na Twitterze jako pierwsza. Została pozwana i prosi o wsparcie finansowe
Balancetonporc officiel/Twitter.com

Sandra Muller, dziennikarka, która zainicjowała we Francji odpowiednik akcji #metoo, została pozwana o zniesławienie. Producent telewizyjny domaga się 50 tysięcy euro odszkodowania oraz 10 tysięcy euro opłat prawnych. Kobieta poprosiła o wsparcie finansowe wszystkich, dla których jej akcja ma znaczenie.

W październiku dziennikarka zachęcała Francuzki do publikowania hashtaga #balancetonparc ("Zdemaskuj świntucha") i opisywania negatywnych doświadczeń związanych z molestowaniem seksualnym. Zacytowała wówczas niewybredny komentarz producenta telewizyjnego, który usłyszała na imprezie służbowej.

 

Podczas przyjęcia Eric Brion miał powiedzieć do kobiety: "masz duże piersi, jesteś w moim typie, będziesz miała orgazm ze mną całą noc".

 

Później w artykule w "Le Monde" przyznał, że użył tych słów tylko raz i był wówczas pod wpływem alkoholu. W tekście przeprosił i napisał, ze nic nie usprawiedliwia jego zachowania. Muller zaakceptowała przeprosiny.

 

Finał sprawy w sądzie

 

O dalszym przebiegu sprawy dziennikarka poinformowała niedawno na Facebooku. Napisała, że dostała wezwanie do sądu, a Brion "wbrew przyzwoitości" zdecydował się wystąpić na drogę prawną. We wpisie po angielsku przyznała, że jako samotna matka dwojga dzieci nie jest w stanie sprostać opłatom sądowym. Poprosiła o wsparcie finansowe na stronie gofundme.com.

 

"Robię to dla wszystkich ofiar, kobiet i mężczyzn. Nie chodzi tu o wojnę płci, ale o sprawiedliwość" - argumentowała. 

 

 

Prawnik reprezentujący dziennikarkę powiedział, że chociaż między Muller i Brionem nie było relacji służbowej, to słowa padły na przyjęciu po firmowym wydarzeniu (według Muller był to kongres poświęcony telewizji - red.). Jego zdaniem komentarz można zakwalifikować jako molestowanie w miejscu pracy.

 

Sandra Muller nie żałuje swojej decyzji. Uważa, że akcja rzuciła światło na problem molestowania w społeczeństwie, który cały czas jest tematem tabu. "Zostałam wyróżniona przez »Time« jako osoba, która zachęciła ofiary do przerwania milczenia. Teraz chcą, żebym była cicho" - stwierdziła w swoim wpisie.

 

CNN, polsatnews.pl

mta/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie