Brigitte Bardot krytykuje akcję #metoo. "W większości przypadków historie obłudne i śmieszne"

Świat
Brigitte Bardot krytykuje akcję #metoo. "W większości przypadków historie obłudne i śmieszne"
Cdrik b06/Wikimedia Commons/CC-BY-SA-3.0

Gwiazda francuskiego kina i obrończyni praw zwierząt zabrała głos w sprawie akcji #metoo. W wywiadzie dla "Paris Match" stwierdziła, że wiele publikowanych w mediach historii jest pełna hipokryzji, "śmieszna i nieinteresująca". Jej zdaniem aktorki często kokietują producentów, a później opowiadają o molestowaniu.

- Co pani sądzi o aktorkach ujawniających przypadki molestowania  seksualnego? – pytał Bardot dziennikarz tygodnika "Paris Match".

 

- Jeśli chodzi o aktorki, a nie o kobiety w ogóle, uważam, że w większości przypadków jest to obłudne, śmieszne i niewarte uwagi. (Temat akcji #metoo - red.) zajmuje za dużo miejsca, podczas gdy można by dyskutować o ważniejszych kwestiach - stwierdziła.

 

"To im nie pomaga, ale szkodzi"

 

Aktorka przyznała, że nigdy nie była ofiarą molestowania seksualnego.

 

- Uważałam za czarujące, gdy ktoś powiedział mi, że jestem piękna czy mam ładny tyłek. Takie komplementy są miłe - powiedziała. Dodała, że jest "wiele aktorek, które uwodzą producentów, żeby zdobyć rolę"

 

- Później, po to, by o nich mówić, opowiadają, że były molestowane. W rzeczywistości im to nie pomaga, tylko szkodzi - podsumowała.

 

 

Wywiad zamieszczono w środowym wydaniu "Paris Match". Przeprowadzono go przy okazji nowej książki Bardot, która ma ukazać się we Francji 25 stycznia. 

 

Brigitte Bardot jest kolejną francuską aktorką, która skrytykowała dzielenie się na forum publicznym historiami o molestowaniu seksualnym. Wcześniej pod listem potępiającym negatywne skutki akcji podpisało się sto Francuzek, w tym Catherine Deneuve. Ich zdaniem w wielu przypadkach mężczyźni mogą być karani za niezręczny flirt mylony z napastowaniem. Później Deneuve przeprosiła ofiary przemocy seksualnej, które mogły poczuć się dotknięte treścią listu.  

 

Brigitte Bardot jest znana z wyrazistych i kontrowersyjnych poglądów politycznych. Popiera nacjonalistyczny Front Narodowy i  jego przewodniczącą Marine Le Pen.

 

W 2000 roku za słowa:  "Francja, moja ojczyzna, mój kraj jest ponownie atakowany przez przeludnienie cudzoziemców, zwłaszcza muzułmanów" sąd nałożył na nią grzywnę w wysokości 30 tys. franków. Za podobne wypowiedzi na temat islamu i muzułmanów sąd karał Bardot kilkakrotnie.

 

W ostatnim filmie zagrała w 1973 roku. Od tego czasu poświęciła sie pracy na rzecz poprawy losu zwierząt. 

 

parismatch.com, polsatnews.pl

 

mta/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie