Nowe dowody ws. wypadku pod Kwidzynem, w którym zginęły 4 osoby. Prokuratura uchyliła zarzut 32-latkowi. To nie on kierował BMW

Polska
Nowe dowody ws. wypadku pod Kwidzynem, w którym zginęły 4 osoby. Prokuratura uchyliła zarzut 32-latkowi. To nie on kierował BMW
Polsat News

Na podstawie nowych dowodów prokuratorzy uchylili postawiony 32-latkowi zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i postawili go 22-latkowi. To jednak on miał prowadzić BMW, które w Raniewie pod Kwidzynem (Pomorskie) czołowo zderzyło się z Renault. Po wypadku 22-latek przyznał się do kierowania, ale prokuratura uznała wtedy, że kryje on swojego 32-letniego brata, który był pijany.

We wtorek rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, poinformowała, że nowymi dowodami w tej sprawie były zeznania trzeciego z mężczyzn znajdujących w BMW w chwili wypadku oraz oględziny - dokonanego w trakcie jazdy przez tego świadka - nagrania utrwalonego telefonem komórkowym.

 

Na tej podstawie przedstawiony 32-latkowi zarzut spowodowania wypadku został uchylony, a przedstawiono go 22-latkowi, który od samego początku twierdził, że to on siedział za kierownicą. Teraz grozi mu 8 lat więzienia. Za spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu kara mogła wynieść do 12 lat pozbawienia wolności.

 

Od początku twierdził, że to on kierował

 

Prokuratura, opierając się na zeznaniach niektórych świadków oraz wynikach badań materiału biologicznego (krwi) z miejsca kierowcy BMW, początkowo uznała, że w chwili zdarzenia BMW prowadził 32-latek. Mężczyzna był pijany - badanie wykazało w jego krwi 2,6 promila alkoholu. W ostatnich dniach ub.r. postawiono mu zarzuty, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu.

 

Rzecznik poinformowała, że po uchyleniu 32-latkowi zarzutu spowodowania wypadku, uchylono też zastosowany wobec niego tymczasowy areszt. Jednocześnie przedstawiono mu inny zarzut - krótkotrwałego zaboru pojazdu m-ki BMW.

 

Auto zabrał bez pozwolenia

 

- Podejrzany nie był uprawniony do korzystania z niego. Zabrał go bez wiedzy i pozwolenia właściciela - wyjaśniła w komunikacie Wawryniuk dodając, że za taki czyn grozi kara do 3 lat więzienia.

 

Jak poinformowała rzecznik, 32-latek przyznał się do zarzuconego mu czynu. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

 

Do wypadku doszło 28 grudnia na drodze wojewódzkiej nr 521 we wsi Raniewo pod Kwidzynem (Pomorskie) BMW zajechało drogę prawidłowo jadącemu renault scenic. W czołowym zderzeniu aut zginęły dwa starsze małżeństwa podróżujące renaultem. Trzej podróżujący BMW mężczyźni - bracia w wieku 22, 27 i 32 lat - zostali ranni.

 

PAP

paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie