"Dla żartu" groził wysadzeniem bloku. Grozi mu do ośmiu lat więzienia

Polska
"Dla żartu" groził wysadzeniem bloku. Grozi mu do ośmiu lat więzienia
Polsat News

Nawet osiem lat więzienia może grozić 38-letniemu mężczyźnie zatrzymanemu w poniedziałek nad ranem przez policję w Kielcach, który "dla żartu" zadzwonił pod numer alarmowy grożąc, że przy pomocy materiałów wybuchowych wysadzi blok mieszkalny.

- W niedzielę, po godz. 22. pod numer alarmowy zadzwonił mężczyzna i poinformował, że ma dwa kilogramy trotylu, odkręcił gaz i zamierza wysadzić cały blok w powietrze. Zgłaszający, nie podając adresu, rozłączył się - racjonował Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

 

Policjanci ustalili, że telefon wykonano z Kielc, a jego numerem, posługiwał się 38-letni mieszkaniec Starachowic, który wcześniej miał już kłopoty z prawem.

 

Miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie

 

Funkcjonariusze sprawdzili kilkanaście miejsc na terenie Kielc i Starachowic. - Po zebraniu i przeanalizowaniu wszystkich informacji, nad ranem dotarli do jednego z mieszkań na kieleckim osiedlu KSM. Mężczyzna - prawdopodobnie przypuszczając, że jest poszukiwany - porzucił telefon, z którego dzwonił i zostawił aparat w skrzynce na listy. W chwili zatrzymania, do którego doszło w pobliżu mieszkania, mężczyzna miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie. Nie umiał racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania - dodał Macek.

 

Mundurowi w mieszkaniu nie ujawnili żadnych materiałów wybuchowych. "Żartowniś" trafił do policyjnej celi. Gdy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany - prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek.

 

Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu może grozić mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie