Lubnauer wybierze wiceszefów partii tuż po Nowym Roku. Prawdopodobnie stanowiska nie otrzyma Ryszard Petru

Polska
Lubnauer wybierze wiceszefów partii tuż po Nowym Roku. Prawdopodobnie stanowiska nie otrzyma Ryszard Petru
Polsat News

2 stycznia, na pierwszym posiedzeniu nowego zarządu Nowoczesnej, przewodnicząca partii Katarzyna Lubnauer poinformuje, kto obejmie funkcję wiceszefów. Ma to być Kamila Gasiuk-Pihowicz. Stanowisko może zachować też Jerzy Meysztowicz. Ryszard Petru prawdopodobnie nie będzie wiceszefem Nowoczesnej.

Zmiany w prezydium klubu, w tym wybór nowej szefowej klubu zostaną przeprowadzone podczas pierwszego posiedzenia Sejmu w Nowym Roku.

 

Nowy zarząd partii

 

16 grudnia Rada Krajowa Nowoczesnej wybrała nowy, 15-osobowy zarząd partii. Do zarządu weszli b.lider ugrupowania Ryszard Petru, wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak, posłowie: Kamila Gasiuk-Pihowicz, Ewa Lieder, Adam Szłapka, Monika Rosa, Mirosław Pampuch, Joanna Scheuring-Wielgus, Jerzy Meysztowicz, Witold Zembaczyński, szef zespołu analiz Nowoczesnej Mateusz Sabat, a także przedstawiciele regionów: Tadeusz Grabarek - szef regionu dolnośląskiego, Sławomir Potapowicz - szef regionu warszawskiego, Katarzyna Kalinowska - wiceprzewodnicząca regionu mazowieckiego oraz Jacek Bury - członek zarządu regionu lubelskiego.

 

Statut Nowoczesnej zakłada, że spośród członków zarządu, przewodniczący partii wybiera sekretarza generalnego, skarbnika partii oraz od 3 do 5 wiceprzewodniczących.

 

Wiceszefowie zostaną powołani 2 stycznia

 

Katarzyna Lubnauer powiedziała, że wiceszefów Nowoczesnej powoła 2 stycznia, na pierwszym posiedzeniu nowego zarządu partii. Lubnauer nie wyklucza, że początkowo powoła mniejszą liczbę wiceszefów Nowoczesnej, a później to grono zostanie powiększone.

 

Zadeklarowała też, że dotychczasowy sekretarz generalny Adam Szłapka oraz skarbnik Mirosław Pampuch zachowają swoje funkcje w zarządzie partii. Jak zapowiedziała stanowisko wiceszefowej z pewnością otrzyma Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Pozostałych wiceprzewodniczących wskażę na posiedzeniu zarządu 2 stycznia" - zaznaczyła Lubnauer.

 

Według nieoficjalnych informacji PAP, na tym stanowisku może pozostać też Jerzy Meysztowicz. Wiceprzewodniczącym partii prawdopodobnie nie będzie były lider ugrupowania Ryszard Petru.

 

"Różnimy się w niektórych kwestiach"

 

- Różnimy się w niektórych kwestiach, myślę, że musimy sobie coś wyjaśnić. Święta będą dobrą okazją, żeby każdy z nas przemyślał, co wydarzyło się w tym roku i jak powinien wyglądać rok kolejny - mówiła o Petru Lubnauer.

 

Stosunki pomiędzy Petru a Lubnauer nie są w tej chwili dobre; Lubnauer wielokrotnie wypowiadając się w mediach kierowała w stronę Petru uszczypliwości. "Ryszard ma trudne grudnie" - tak szefowa Nowoczesnej skomentowała konferencję prasową, podczas której Petru nie ustąpił Gasiuk-Pihowicz, gdy politycy zaczęli wypowiadać się w tym samym czasie; w środę oceniła z kolei, że Ryszard Petru zostawił w Nowoczesnej pustą kasę.

 

Te ostatnie słowa wywołały dezaprobatę w szeregach partii. Sam Petru odpowiedział Lubnauer na Twitterze: "W 2,5 roku mój zespół skutecznie zbierał fundusze na działanie Nowoczesnej. Na skutek księgowego błędu skarbnika, .N straciła całość dotacji. Mimo tego, zrobiłem wszystko wraz z całym zarządem, by Nowoczesna mogła skutecznie działać" - napisał.

 

Zakaz obsługiwana konferencji prasowych Petru w Sejmie

 

Od objęcia przez Lubnauer stanowiska przewodniczącej, biuro prasowe ma zakaz obsługiwana konferencji prasowych Petru w Sejmie: m.in. nie są one transmitowane na profilu partii na Facebooku.

 

Także Petru nie pozostaje dłużny Lubnauer. W piątek w Radiu Zet mówił, że "liderem się jest, a przewodniczącym się bywa".

 

Nowoczesną w pierwszej połowie stycznia czekają też zmiany w klubie poselskim. Jak zapowiada Lubnauer, wybory do władz klubu zostaną przeprowadzone podczas pierwszego posiedzenia Sejmu w nowym roku (9-11 stycznia 2018 r.).

 

Lubnauer wielokrotnie mówiła, że chce, by na stanowisku przewodniczącej klubu zastąpiła ją Gasiuk-Pihowicz. Rekomendacja dla Gasiuk-Pihowicz jest częścią umowy pomiędzy posłankami Nowoczesnej; w zamian za tę propozycję Gasiuk-Pihowicz w wyborach na szefa partii przekazała swoje poparcie Katarzynie Lubnauer.

 

"Wśród delegatów krążyły listy z rekomendacjami"

 

Także inny poseł, który zgłosił swoją kandydaturę w listopadowych wyborach na szefa Nowoczesnej, Paweł Pudłowski przekazał swoje poparcie Katarzynie Lubnauer. Jak wynika z listu, który Lubnauer skierowała do delegatów przed konwencją wyborczą, posłanka w zamian za poparcie Pudłowskiego, miała zaproponować mu stanowisko wiceszefa Nowoczesnej.

 

Pudłowski, decyzją Rady Krajowej, nie dostał się jednak do zarządu partii, a zatem nie ma możliwości, by został jej wiceprzewodniczącym. Jak dowiedziała się PAP w kierownictwie Nowoczesnej, przed posiedzeniem Rady Krajowej Lubnauer lobbowała za kandydaturami tylko trzech osób: Gasiuk-Pihowicz, Szłapki oraz Pampucha.

 

Podczas samej konwencji - jak dowiedziała się PAP - wśród delegatów krążyły listy z rekomendacjami, jak głosować. Nie znalazły się na nich nazwiska m.in. Ryszarda Petru, Barbary Dolniak, czy Pawła Pudłowskiego.

 

Gasiuk-Pihowicz ze zdecydowanym poparciem klubu

 

Wielu polityków Nowoczesnej jest przekonanych o wygranej Gasiuk-Pihowicz. Jak powiedziała PAP osoba z kierownictwa partii, ma ona poparcie zdecydowanej większości klubu. - Mam zliczone głosy po rozmowach z członkami klubu, jest większość, można być o to spokojnym - mówił informator PAP.

 

Także szefowa Nowoczesnej jest pewna wyniku wyborów w klubie. "Kamila jest doceniana przez społeczeństwo, podobnie myśli większość posłów Nowoczesnej. Doceniana jest jej skuteczność i zaangażowanie, ale mamy demokrację i zadecydują posłowie" - stwierdziła Lubnauer.

 

Gasiuk-Pihowicz ma również w partii swoich krytyków i w klubie z pewnością nie będzie jednomyślności podczas głosowania. W Nowoczesnej pojawiają się także opinie, że Lubnauer nie chce, by Gasiuk-Pihowicz zajęła jej miejsce w klubie, bo umacniająca się posłanka może zagrozić nowej przewodniczącej partii.

 

Większość zachowa stanowiska

 

W Nowoczesnej politycy nie łączą wewnątrzpartyjnych funkcji, dlatego członkowie zarządu partii, nie mogą zasiadać w prezydium klubu poselskiego. Wyjątkiem jest przewodnicząca klubu, która reprezentuje go w zarządzie partii, a także wicemarszałek Sejmu, której miejsce w prezydium przysługuje z urzędu. W związku tym, z członkostwem w prezydium klubu pożegna się posłanka Monika Rosa, która w połowie grudnia weszła do zarządu Nowoczesnej.

 

Według informacji PAP, w składzie prezydium nie są planowane duże zmiany, a większość jego dotychczasowych członków zachowa swoje stanowisko.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie