Mają być niszczyciele min i okręt ratowniczy dla Marynarki Wojennej. MON podpisało kontrakt wart ok. 2 mld zł

Polska

Dostawę dwóch kolejnych niszczycieli min projektu Kormoran wraz z trzema pakietami wsparcia logistycznego oraz jednego okrętu ratowniczego z opcją zamówienia drugiego zakładają warte blisko 2 mld zł umowy, podpisane w środę w MON. Dostawy przewidziano na lata 2020-22.

Warta ponad 1,1 mld zł umowa między Inspektoratem Uzbrojenia MON a konsorcjum, któremu przewodniczy Stocznia Remontowa Shipbuilding, zakłada dostawy dwóch kolejnych niszczycieli min typu Kormoran do stycznia 2020 i do końca listopada 2021 r. Wartość kontraktu na okręt ratowniczy to 750 mln zł, a ma on zostać przekazany do 30 listopada 2022 r.

 

Zaliczki mają wynieść - zgodnie ze znowelizowaną ustawą o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych - 33 proc. wartości umowy.

 

Trzy nowe niszczyciele min (pierwszy wszedł do służby po koniec listopada) zastąpią służące od kilkudziesięciu lat jednostki; okręty projektu Ratownik zastąpią ORP Piast i ORP Lech, które weszły do służby w roku 1974.

 

- Odbudowujemy polską marynarkę, ona przez lata była zapomniana, przez lata tam były duże problemy; ale odbudowujemy też polski przemysł stoczniowy - zarówno w pierwszym, jak i w drugim kontrakcie te pieniądze trafiają do polskich stoczni - powiedział wiceszef MON Bartosz Kownacki. Dodał, że kontrahentami są podmioty prywatne jak i należące do podległej MON Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

 

- Potrafimy przelać w czyn to, co mówiliśmy - powiedział Kownacki, wskazując na umowy dotyczące budowy holowników, niszczycieli min i okrętu ratowniczego oraz na remonty. Podkreślił, że MON drugi raz z rzędu w całości wykonuje zaplanowany budżet.

 

"Wybrano rozwiązanie optymalne" 

 

Wiceminister wyraził nadzieję, że w przyszłym roku zostanie oddany patrolowiec Ślązak. Poinformował, że rozmowy mające wskazać głównego wykonawcę w programie okrętów podwodnych Orka są w końcowej fazie, a resort czeka na ostatnie niezbędne do tego informacje; dodał, że MON nadal rozważa propozycje trzech europejskich producentów.

 

Cenę okrętu ratownika Kownacki uzasadniał kosztami specjalistycznego wyposażenia ratowniczego, także do prac podwodnych. Zapewnił, że "wybrano rozwiązanie optymalne", a ceny, jakich początkowo żądali potencjalni kontrahenci, były o kilkadziesiąt procent wyższe.

 

- Mogę zapewnić, że cena samej platformy jest porównywalna z tym, co armatorzy cywilni zamawiają, nawet w polskich stoczniach - powiedział dowodzący szefostwem techniki morskiej w Inspektoracie Uzbrojenia kmdr Krzysztof Olejniczak. Dodał, że koszty podnoszą nie tylko systemy ratownicze, ale także systemy wsparcia dowodzenia, łączności i kryptograficzne.

 

"Niszczyciele min mają po 50 lat, trałowce też reprezentują poziom z lat 70."

 

Wiceprezes remontowej Shipbuilding Bartłomiej Pomierski podkreślał zaawansowane technologie wykorzystane w konstrukcji niszczyciela min. - Ten okręt może być naszą dumą, wizytówką polskiego przemysłu okrętowego; technologicznie jest to jedna z najbardziej skomplikowanych jednostek - dodał, wymieniając użytą do budowy okrętu austenityczną stal amangnetyczną, pędniki cykloidalne Voitha-Schneidera, wcześniej niestosowane w jednostkach MW RP.

 

- Kormorany to na pewno coś, na co marynarze czekają od lat, bo niszczyciele min mają po 50 lat, trałowce są trochę nowsze, ale też reprezentują poziom z lat 70. - skomentował umowy Robert Rochowicz z miesięcznika "Morze". - Odbudowywanie floty od jednostek pomocniczych, jak holowniki czy okręty ratownicze może jest jakimś sposobem, od czegoś trzeba zacząć, natomiast marynarze z pewnością czekają na zakupy czegoś bardziej bojowego - okrętów czy wyposażenia, które będą przenosić uzbrojenie i stanowić konkretne zagrożenie dla potencjalnego przeciwnika. Holowniki czy jednostki ratownicze to jednak jednostki pomocnicze - dodał.

 

Wyraził nadzieję, że zapadną decyzje dotyczące nie tylko okrętów podwodnych, ale i kolejnych jednostek nawodnych, "bo potrzeby są ogromne". - Wiadomo, że to musi być skorelowane ze strategicznym przeglądem obronnym, musimy poczekać, jak zapisy Strategicznego Przeglądu Obronnego zostaną przełożone na zapisy planu modernizacji technicznej - dodał.

 

Zamówienie na budowę okrętu Ratownik otrzymało konsorcjum spółek PGZ, w tym Stocznia Remontowa Nauta, Stocznia Wojenna PGZ oraz OBR Centrum Techniki Morskiej. Szacowana wartość tego zamówienia może sięgnąć 1,5 mld zł.

 

Sygnatariuszami umowy na budowę dwóch kolejnych niszczycieli min typu Kormoran są IU MON oraz konsorcjum gdańskiej Stoczni Remontowej Shipbuilding (lider) oraz gdyńskich spółek wchodzących w skład PGZ: OBR CTM oraz PGZ Stoczni Wojennej.

 

Główna broń Kormorana to bezzałogowe aparaty do walki minowej

 

Pod koniec listopada podniesiono banderę na ORP Kormoran - pierwszym z trzech nowych okrętów do walki minowej. Jest on przeznaczony do działań bojowych na Bałtyku, Morzu Północnym i na innych akwenach w ramach wspólnych operacji morskich NATO. Kormoran w połowie listopada, po dwuletnich badaniach kwalifikacyjnych, został przekazany 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

 

Główne zadania okrętu zbudowanego w ramach projektu Kormoran II to poszukiwanie, klasyfikacja oraz identyfikacja min morskich, ich niszczenie; przeprowadzanie okrętów i statków przez rejony zagrożenia minowego, obrona przeciwminowa jednostek morskich, rozpoznawanie torów wodnych, zdalne sterowanie samobieżnymi nawodnymi platformami przeciwminowymi (trałami, pojazdami holującymi sonary), poszukiwanie oraz zwalczanie sił i środków dywersji w rejonach portów i kotwicowisk, udział w akcjach ratowniczych. Kormoran może również stawiać miny.

 

Długość okrętu wynosi 58,5 m, szerokość ponad 10 m, a wyporność 830 t. Załoga liczy 45 osób. Główna broń Kormorana to bezzałogowe aparaty do walki minowej, okręt jest uzbrojony także w armatę 23 mm, trzy wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm i trzy wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Grom. Jednostka została wyposażona w system zarządzania walką SCOT-M. Okręt, zbudowany ze stali amagnetycznej, zaprojektowano tak, aby odznaczał się niskimi sygnaturami pól fizycznych i wysoką manewrowością.

 

Zwodowany na początku września 2015 r. w obecności ówczesnej premier Ewy Kopacz Kormoran to pierwszy z niszczycieli min tej klasy. Kolejne, które mają się nazywać Albatros i Mewa, zastąpią okręty Mewa, Czajka i Flaming, zwodowane w połowie lat 60. Kontrakt na projekt i budowę trzech jednostek typu Kormoran II podpisano we wrześniu 2013 r.

 

Ratownik będzie przeznaczony do wspierania działań na morzu i w rejonach przybrzeżnych, ewakuacji technicznej, oraz wsparcia działań ratowniczych na morzu.

 

PAP

paw/zdr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie