Mistrz świata na 100 metrów uwikłany w doping

Świat
Mistrz świata na 100 metrów uwikłany w doping
Reuters

Mistrz olimpijski i trzykrotny mistrz świata w biegach sprinterskich Justin Gatlin znów musi się tłumaczyć z zarzutów o doping. Brytyjski dziennik "The Telegraph" poinformował, że sztab 35-letniego amerykańskiego lekkoatlety rozprowadzał niedozwolone środki.

Podczas obozu treningowego Gatlina na Florydzie dziennikarze zorganizowali prowokację i przekonali m.in. trenera Dennisa Mitchella, aby zdobył dla nich substancje poprawiające wydolność organizmu - testosteron i hormon wzrostu. Gatlin, który w sierpniu wywalczył mistrzostwo świata na 100 m, zwolnił szkoleniowca.

 

"Nie stosuję i nigdy nie stosowałem środków poprawiających wydolność. Doniesienia o tym, że mój trener ma cokolwiek wspólnego z tymi zarzutami, są dla mnie zaskoczeniem i szokiem. Zwolniłem go, jak tylko się o tym dowiedziałem" - napisał na Instagramie Amerykanin, który w przeszłości już dwukrotnie był zawieszony za doping.

 

"Nie pozwolę nikomu tak kłamać na mój temat"

 

Zapowiedział także, że rozpatrzy wstąpienie na drogę sądową wobec dziennikarzy, którzy opublikowali informacje o nim samym. "Nie pozwolę nikomu tak kłamać na mój temat" - podkreślił.

 

Według "The Telegraph", Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) oraz Athletics Integrity Unit, organ odpowiedzialny za walkę z dopingiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), rozpoczęły dochodzenia w tej sprawie.

 

Gatlin jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w środowisku lekkoatletycznym. Przez wielu nazywany jest "oszustem" czy "obłudnikiem". Na tegorocznych mistrzostwach świata w Londynie przywitano go gwizdami i buczeniem. Nastrój nie zmienił się także wówczas, gdy sięgnął po złoto na 100 m. Kibice oklaskiwali jedynie kończącego karierę Jamajczyka Usaina Bolta, który wywalczył brąz.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie