KRRiT nałożyła na TVN24 1,48 mln zł kary za relacjonowanie wydarzeń w Sejmie w grudniu 2016 r.

Polska
KRRiT nałożyła na TVN24 1,48 mln zł kary za relacjonowanie wydarzeń w Sejmie w grudniu 2016 r.
commons.wikimedia.org/Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL

Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji sposób relacjonowania w programie TVN24 wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem w dniach 16–18 grudnia 2016 r. był "propagowaniem działań sprzecznych z prawem i sprzyjał zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". PiS już jakiś czas temu zarzucał KRRiT "opieszałość i brak reakcji na antypolskie wystąpienia" - przypominają wirtualnemedia.pl.

Decyzja o nałożeniu kary  w wys. 1 479 000 zł. zapadła podczas posiedzenia KRRiTv 7 grudnia.
 
"Sprzeczne z polską racją stanu"
 
"KRRiT wykonała obszerny monitoring programów uniwersalnych TVN, Polsat i TVP oraz informacyjnych TVN24, Polsat News i TVP Info, emitowanych w dniach 16 – 18 grudnia 2016 r. Po przeanalizowaniu kilkuset godzin materiałów, KRRiT stwierdziła, że w programie TVN 24 naruszony został art. 18 ust.1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji" - głosi komunikat Rady.
 

Art. 18. ust. 1. Ustawy głosi: Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość.

 

ust. 3.: Audycje lub inne przekazy nie mogą sprzyjać zachowaniom zagrażającym zdrowiu lub bezpieczeństwu oraz zachowaniom zagrażającym środowisku naturalnemu".

 
"Wolne media"
 
Jak uzasadniła KRRiT, wymierzając karę "rozważono możliwości finansowe nadawcy. Wysokość kary, zgodnie z art. 53 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, została ustalona w oparciu o przesłankę rocznego przychodu nadawcy, osiągniętego w 2016 r. Górna granica kary wynosi 147 929 600 zł. Kara w kwocie 1 479 000 zł stanowi ok. 1 proc. maksymalnej wysokości".
 
Pod uchwałą podpisał się przewodniczący Rady Witold Kołodziejski.
 
W piątek, 16 grudnia 2016 roku odbywało się 33. posiedzenie Sejmu, podczas którego posłowie debatowali nad projektem budżetu na 2017 rok. Poseł PO Michał Szczerba podszedł do mównicy z kartką z napisem "Wolne media w Sejmie". Mimo upomnień marszałka Marka Kuchcińskiego nie opuścił mównicy. Kuchciński poprosił o opuszczenie sali plenarne i ogłosił przerwę w obradach. Od tego zaczął się protest posłów PO i Nowoczesnej w Sejmie.
 
20 lipca lipca przewodniczący KRRiT w Polskim Radiu 24 zaprzeczył, że kierowany przez niego organ zamknie stacje komercyjne, jak chciała tego posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Kołodziejski powiedział wówczas, że Rada przeanalizowała "relacje najważniejszych stacji telewizyjnych z blokowania przez posłów PO i Nowoczesnej mównicy w sali plenarnej Sejmu od połowy grudnia ub.r. do pierwszej połowy stycznia.

 

Pawłowicz: po wakacjach zajmiemy się wami

 

Z analizy tej miało wynikać, że materiały TVN, TVN24 oraz "Wydarzenia" Polsatu są "agresywne" i "jednostronne". "Powiem wprost: antyrządowe. Oczywiście nikt nie nakazuje tym stacjom, żeby były prorządowe, ale były zdefiniowane politycznie, to wyglądało dosyć wyraźnie" – powiedział Kołodziejski w radiu.

 

18 lipca Pawłowicz w rozmowie z reporterem Onetu Jonaszem Jasnorzewskim stwierdziła: "Po wakacjach zajmiemy się wami". Wcześniej  Pawłowicz napisała na Facebooku, że media komercyjne "podkręcają emocje nienawiści, instruują na bieżąco bojówki i chuliganerię zbowidowsko-lewacką" i pytała, czy "obalenie legalnych władz jest zadaniem dopuszczonym koncesjami na nadawanie programów rtv".

 

wirtualenmedia.pl, Onet, polsatnews.pl


 
dro/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie